W kolejnej kolejce TAURON Ligi w Policach lokalny Chemik spotkał się z ostatnimi w tej chwili w tabeli kaliszankami.
Pomimo niespodzianki w pierwszym secie, przegranym przez gospodynie, kolejne trzy nie pozostawiły przyjezdnym szans na wyrównaną rywalizację. Policzanki zapisały kolejne 3 punkty. W mecz lepiej weszły kaliszanki, które po udanym ataku Marty Pol prowadziły 4:1. Chemik jednak natychmiast rzucił się do odrabiania strat, wykorzystał błędy rywalek. Atak Dominiki Pierzchały dał remis 6:6. Walki nie brakowało, było dużo przedłużonych akcji. Kaliszanki odbudowały prowadzenie wykorzystując niemoc rywalek w ataku i udanie kontrując, przy stanie 8:12 o czas poprosił Dawid Michor. Nic to jednak nie dało, w ataku szalała Daria Boris (14:8). W polickiej ekipie brakowało rozegrania, a co za tym idzie trudniej było skończyć atak (10:16). Po ataku Martyny Grajber-Nowakowskiej różnica stopniała do czterech oczek (14:18). Kapitan Chemika nie zawodziła w ataku, a dodatkowo zagrywką pracowała Dominika Pierzchała i na tablicy było już tylko 18:20. Końcówka należała jednak do kaliszanek, problemy w przyjęciu miała Anna Fiedorowicz, a przyjezdne nie zawodziły w ataku (24:19). Seta udanym atakiem zakończyła Klara Dite.
Po meczu z Koroną Kielce piłkarze Pogoni Szczecin udali się na przerwę urlopową. Do zajęć na Twardowskiego drużyna powróci 3 stycznia.
Tradycyjnie pierwszy dzień po powrocie z urlopów upłynie Portowcom pod znakiem testów medycznych. Od 4 do 6 stycznia podopieczni trenera Roberta Kolendowicza mają pracować na własnych obiektach. Dzień później wylecą na zgrupowanie do tureckiego Belek, gdzie spędzą 11 dni i rozegrają trzy mecze sparingowe. Rywalami granatowo-bordowych będą serbska Cvena zvezda Belgrad (11.01), kazachski Kajsar Kyzyłorda (14.01), a także węgierskie Paksi FC (17.01).
Pogoń Szczecin bezbramkowo zremisowała z Koroną Kielce. Było to ostatnie spotkanie Portowców w tym roku.
Efthymis Koulouris jako pierwszy stanął przed realną szansą na trafienie. Snajper zdołał dojść do podania Kamila Grosickiego. Łatwo ograł jednego obrońcę, ale drugi wybił mu piłkę spod nóg. Portowcy ponownie groźnie zaatakowali w 20. minucie meczu. Po składnej akcji Adrian Przyborek uderzał z sprzed linii pola karnego. Niestety piłka minęła bramkę Xaviera Dziekońskiego. W 28. minucie sędzia nie uznał bramki dla Pogoni, gdy głową trafił Fredrik Ulvestad. Drugą okazję miał Efthymis Koulouris. Grek uwolnił się spod opieki obrońcy i zdołał oddać strzał, ale tylko niecelny. Korona zagroziła bramce Pogoni w 42. minucie. Wiktor Długosz uderzał z dystansu i zmusił Valetina Cojocaru do wysiłku. Rumun stanął na wysokości zadania i odbił piłkę.
Krzysztof Sobieszczuk cztery i pół roku prowadził Wybrzeże Rewalskie Rewal. Po odejściu z klubu z Gminy Rewal powrócił do Iskierki Szczecin. Zapraszamy do rozmowy o jego pobycie w Ekipie z R na sercu.
Jakie są najważniejsze osiągnięcia, które osiągnąłeś w trakcie swojej pracy w Wybrzeżu? - Myślę że największym sukcesem jest awans do 3 ligi, choć nie ukrywam ze awans do 4 ligi był też niesamowitym przeżyciem. Natomiast uważam też za sukces poprawę struktury klubu i organizacji, którą udało nam się zmienić.
Starcie Kinga Szczecin z Dzikami w Warszawie było pojedynkiem sąsiadów z ligowej tabeli. Zwycięstwo pozwoliłoby jednej z ekip dołączyć do czołówki Orlen Basket Ligi i złapać nieco oddechu nad goniącym peletonem.
Pierwsza połowa nie była najlepsza w wykonaniu Wilków. Gospodarze zbyt łatwo dostawali się pod kosz szczecińskiego zespołu i zdecydowanie zbyt łatwo zdobywali punkty. King miał również problem z zabezpieczeniem zbiórki po nietrafionych rzutach Dzików. Gospodarze mogli ponawiać akcję i w ten sposób notowali kolejne trafienia. Przewaga miejscowych sięgnęła już nawet 11 oczek. Jednak pod koniec pierwszej połowy King zdołał ją zmniejszyć do zaledwie 6 punktów.
W piątek, 6 grudnia 2024 r. rozlosowano pary 1/4 Pucharu Polski. Swojego rywala poznała Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin zmierzy się w Szczecinie z Piastem Gliwice. Mecze 1/4 Pucharu Polski rozegrane zostaną 25-27 lutego 2025 r.
Pogoń Szczecin pokonała Zagłębie Lubin 4:3 w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Gola na wagę awansu w 88. minucie zdobył młodzieżowiec Patryk Paryzek.
Portowcy rozpoczęli spotkanie od ataków. Vahan Bichakhchyan uderzył z dystansu i Jasmin Burić miał kłopoty przy interwencji. Odbił piłkę, ale nie było nikogo w pobliżu, aby dobić strzał. Kilka chwil później Alexander Gorgon doszedł do pozycji strzeleckiej i głową chciał pokonać Buricia, ale przestrzelił. W 9. minucie po koronkowej akcji Leonardo Koutris wyłożył piłkę Bichakhchyanowi na linię pola karnego. Niestety, reprezentant Armenii posłał piłkę nad bramką. Kolejna okazja Pogoni, to strzał Kamila Grosickiego po błędzie defensywy, który naprawił Burić. Grosicki był coraz bliżej celu. Najpierw trafił w słupek, ale w kolejnej akcji wykorzystał podanie od Gorgona i nie dał szans Buriciowi.
Przed nami ostatni domowy mecz w tym roku. Tak się złożyło, że będzie nim starcie w 1/8 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. Wierzymy, że Portowcy ograją 'Miedziowych' i postawią kolejny, ważny krok na drodze do finału rozgrywanego na PGE Narodowym w Warszawie.
Aktualna forma rywala Zagłębie Lubin na drodze do 1/8 finału PP pokonywało kolejno Podbeskidzie Bielsko-Biała (0:0, 4:3 w rzutach karnych) i Wartę Poznań (3:0). W tabeli ligowej podopieczni trenera Marcina Włodarskiego znajdują się obecnie na 13. pozycji. W dorobku mają 19 punktów, na co złożyło się 5 zwycięstw, 4 remisy, a także 8 porażek. W ostatnich meczach 'Miedziowi' zremisowali 1:1 z Cracovią, ulegli 1:2 Motorowi Lublin, przegrali 0:2 z Widzewem Łódź, a także ograli w derbach 3:0 Śląska Wrocław. |
|