Przemysław Brzeziański ponownie został zawodnikiem Błękitnych Stargard. Przemek podpisał z Błękitnymi dwuletni kontrakt. Do Błękitnych przechodzi na zasadzie transferu definitywnego ze Świtu Skolwin Szczecin.
Dla 28-letniego napastnika będzie to trzeci kontrakt z biało-niebieskimi. Przemysław Brzeziański wcześniej był zawodnikiem Błękitnych w rundzie jesiennej sezonu 2016/2017, gdzie w 17 rozegranych spotkaniach zdobył 6 bramek. Następnie grał w koszalińskiej Gwardii z którą awansował do II ligi. W sezonie 2018/2019 ponownie przeszedł do Błękitnych, gdzie pod okiem trenera Adama Topolskiego był czołowym strzelcem Błękitnych w II lidze strzelając 9 bramek. Ostatni sezon spędził w czołowej drużynie III ligi Świcie Skolwin Szczecin. Obecny sezon również rozpoczął w Świcie dla którego w ośmiu meczach III ligi zdobył już 6 bramek.
Bytovia Bytów zespół, który nigdy nie leżał Błękitnym i tym razem okazał się lepszy. Mimo prowadzenia 1:0 przegrywamy przy Ceglanej z wiceliderem aż 1:4. Jedyną bramkę dla Błękitnych zdobył w 52 minucie strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego Dawid Polkowski. Błękitni prowadzili wówczas grę i powinni podwyższyć wynik. Niestety tak się nie stało, a Bytovia od 71 minuty do 85 minuty strzeliła cztery bramki zapewniając sobie pewne zwycięstwo.
Pierwsza połowa toczyła się głownie w środku pola i żadna z drużyn nie potrafiła groźniej zaatakować. Drugą połowę Błękitni zaczęli bardzo optymistycznie. Przycisnęli gości i szukali pierwszej bramki w meczu. W 52 minucie Dawid Polkowski idealnie przymierzył przy lewym słupku i otworzył wynik tego spotkania. Kolejne bramki mogli strzelić Mateusz Bochnak, Michał Cywiński czy Błażej Starzycki. Nie wykorzystane okazje zemściły się w 71 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najpierw instynktownie strzał głową zawodnika Bytovii obronił Mariusz Rzepecki, jednak przy dobitce Krzysztofa Bąka był już bezradny. Od tego momentu nasz zespół całkowicie oddał inicjatywę drużynie gości.
Bardzo blisko wygranej byli piłkarze Błękitnych Stargard w meczu 3. kolejki rozgrywek II ligi. W wyjazdowym pojedynku z beniaminkiem, Motorem Lublin prowadzili do przerwy 2:0 po bramkach Dawida Polkowskiego i Oskara Ryka. W doliczonym czasie gry stracili jednak prowadzenie, a mecz zakończył się wynikiem, 2:2.
Dzisiejsze spotkanie z beniaminkiem II ligi, Motorem Lublin piłkarze Błękitnych Stargard rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już po kwadransie gry z jedenastu metrów celnie przymierzył Dawid Polkowski, a pięć minut przed zmianą stron na 2:0 podwyższył autor zwycięskiej bramki w meczu z Wigrami, Oskar Ryk. Druga połowa należała jednak do gospodarzy, którzy przejęli inicjatywę w spotkaniu rozgrywanym na pięknym stadionie Arena Lublin. Przed upływem godziny bramkę kontaktową uzyskał zatem Tomasz Swędrowski.
Z ekipą Wigier Suwałki piłkarze Błękitnych Stargard nie mieli do tej pory okazji się spotkać w żadnych rozgrywkach. Sobotnia potyczka była zatem pierwszą w historii batalią między tymi zespołami. Trener Tomasz Grzegorczyk w porównaniu z przegranym, inauguracyjnym meczu z KKS-em Kalisz przeprowadził dwie zmiany. Zamiast Błażeja Klimka i Marcina Rajcha postawił na Michała Cywińskiego i pozyskanego kilka dni wcześniej z Pogoni Szczecin, wychowanka Błękitnych, Błażeja Starzyckiego. Ustawił też nieco inaczej drużynę taktycznie.
Od porażki w Kaliszu nowy sezon rozpoczęli Błękitni Stargard. Podopieczni Adama Topolskiego przegrali z beniaminkiem rozgrywek, KKS-em. Gospodarze szybko odnaleźli się na nowym szczeblu rozgrywkowy. Kaliszanie wraz z upływającym czasem coraz śmielej radzili sobie na boisku. W 12. minucie w dogodnej sytuacji znacznie chybił Nikodem Zawistowski. Siedem minut później groźnie strzelił Bartłomiej Maćczak. Tym razem dobrze spisała się defensywa przyjezdnych. W 30. minucie celniej główkował Mateusz Gawlik, lecz między słupkami czujny był Mariusz Rzepecki. Choć KKS miał wyraźną przewagę to nie potrafił jej udokumentować.
Piłkarze Błękitnych Stargard przyzwyczaili kibiców w całym kraju do wspaniałych występów w rozgrywkach o Puchar Polski. W minioną sobotę na własnym boisku stworzyli kolejny wyśmienity spektakl w pojedynku z beniaminkiem ekstraklasy, Wartą Poznań. Byli krok od awansu, prowadzili 3:1, ale ostatecznie polegli po długiej serii rzutów karnych i zostali wyeliminowani.
Na stadionie przy ul. Ceglanej w Stargardzie legły w ostatnich latach już takie firmy jak Cracovia, Lech Poznań czy Wisła Kraków. W dniu dzisiejszym mało brakowało, aby podobny los spotkał świeżo upieczonego ekstraklasowicza, Wartę Poznań. Stargardzcy Błękitni prowadzili na 25 minut przed końcem spotkania, 3:1. Pozwolili jednak dwukrotnemu mistrzowi Polski na doprowadzenie do wyrównania, a później przegrali dramatyczny konkurs rzutów karnych.
Już w niedzielę Warta Poznań zainauguruje nowy sezon. Zagra w Stargardzie z Błękitnymi o awans do 1/16 finału Pucharu Polski.
„Zieloni” po pomyślnym przejściu poniedziałkowych badań na obecność koronawirusa, we wtorek rozpoczęli krótki obóz w Grodzisku Wielkopolskim. - Chcemy maksymalnie wykorzystać nasz pobyt w Grodzisku, żeby po pierwsze: wejść w rytm treningowy, a po drugie: jak najszybciej wprowadzić nowych zawodników do zespołu i zaznajomić ich z tym, co będziemy grać w nowym sezonie - mówił na samym początku obozu trener Piotr Tworek.
Do kadry Błękitnych na nowy sezon dołącza trzech nowych zawodników. Dwóch napastników oraz jeden obrońca. Napastnicy Damian Niedojad -na zdj.(1994 rocznik) oraz Marcin Rajch (1999 rocznik), obrońca Błażej Klimek (2000 rocznik). Są to pierwsze wzmocnienia przed nowym sezonem rozgrywkowym. Prawdopodobnie jutro do kadry dołączy kolejny zawodnik, o którego personaliach poinformujemy po podpisaniu kontraktu.
|