King Szczecin przegrywał już w Ostrowie Wielkopolskim 24 oczkami. Jednak nie zwiesił głów, wyszedł z ogromnego kryzysu, odrobił straty i WYGRAŁ 83:82 ze Stalą Ostrów Wielkopolski.
Postawa Kinga Szczecin w trzech pierwszych kwartach nie napawała optymizmem. Trener Arkadiusz Miłoszewski miał olbrzymi ból głowy. Wilki nie broniły i nie umiały zdobywać łatwych punktów. Zbyt dużo strat sprawiło, że gospodarze rozpędzili się. Złapali wiatr w żagle i szybko wyszli na wysokie prowadzenie. Po 25 minutach gry Stal prowadziła już 70:46.
Od tego momentu King włączył kolejny bieg. Dowodzenie na parkiecie przejął Isaiah Whitehead. Amerykanin rozdawał asysty i sam zdobywał punkty. Ważne trójki trafił Kassim Nicholson. W obronie harował James Woodard i King stopniowo odrabiał straty. Po trafieniach Nicholsona, Whiteheada oraz Aleksandra Dziewy King wyszedł na prowadzenie 83:82. Rzuty na zamknięcie meczu miał jeszcze Woodard, ale oba wolne spudłował. Zrehabilitował się jednak w kolejnej akcji, gdy rzucił się na piłkę. Stal nie miała już czasu, aby trafić do kosza. King odrobił olbrzymią stratę i zwyciężył po raz siódmy w tym sezonie!
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 82:83 (28:20, 28:16, 15:24, 11:23) Tasomix Rosiek Stal: Adas Juškevičius 19, Tim Lambrecht 17, Damian Kulig 16, Mateusz Zębski 12, Siim-Sander Vene 10, Tyquan Rolon 6, Tyquan Rolon 2, Maximillian Egner 0. King: Tony Meier 16, Isaiah Whitehead 16, Kassim Nicholson 16, Aleksander Dziewa 14, Przemysław Żołnierewicz 12, Mateusz Kostrzewski 4, James Woodard 3, Szymon Wójcik 2.
źródło: https://kingwilki.pl/
|
|