Przed ćwierćfinałami TAURON Ligi niewielu stawiało na Grota Budowlanych Łódź w rywalizacji z Grupą Azoty Chemikiem Police.
awansie do półfinału miał zadecydować trzeci mecz. Chemik miał atut w postaci własnej hali, ale już raz go nie wykorzystał. W sobotnie popołudnie również lepsze okazały się łodzianki i to one z szóstego miejsca po fazie zasadniczej awansowały do strefy medalowej.
Przed ćwierćfinałami TAURON Ligi niewielu stawiało na Grota Budowlanych Łódź w rywalizacji z Grupą Azoty Chemikiem Police. O awansie do półfinału miał zadecydować trzeci mecz. Chemik miał atut w postaci własnej hali, ale już raz go nie wykorzystał. W sobotnie popołudnie również lepsze okazały się łodzianki i to one z szóstego miejsca po fazie zasadniczej awansowały do strefy medalowej.
Trenerzy obydwu drużyn postawili na swoje sprawdzone składy i pomimo kłopotów w przyjęciu, jakie miała w poprzednim meczu to Aleksandra Kazała rozpoczęła mecz w wyjściowej szóstce. Łódzki zespół wyraźnie czuł się lepiej w polu zagrywki i rozpoczął mecz z bardzo agresywnym nastawieniem. Zagrywki Eweliny Polak narobiły dużo szkód gospodyniom i dopiero skuteczny atak Martyny Łukasik pozwolił Chemikowi otworzyć wynik (4:1). Zagrywki Sobolskiej-Tarasovej i błędy własne gospodyń sprawiły, że Budowlani krótką chwilę później prowadzili już (8:3). Sygnał do ataku swojemu zespołowi dała Jovana Brakocević-Canzian i szybko dołączyły do niej pozostałe skrzydłowe - Martyna Łukasik i Martyna Czyrniańska. Swojego dnia w ataku nie miała Korneluk, a walka w obronie tworzyła zespołowi z Łodzi nowe okazje do kontrataku. Bardzo pewnie czuła się Durul (19:15). Swoje w polu zagrywki zrobiła również Lisiak i chwilę później skutecznym atakiem Fedusio przypieczętowała wynik (25:20). Przegrany set wyraźnie rozdrażnił Policzanki. Po wyrównanym początku to zagrywki Fabioli zaczęły przeważać szalę na korzyść gospodyń. Nie pomagały również błędy własne drużyny z Łodzi. Walczyła jeszcze Durul, ale to gospodynie dzięki dobremu przyjęciu mogły wrócić do swojej kombinacyjnej gry i dzięki temu coraz pewniej w ataku czuła się Martyna Łukasik (18:15). Dzięki zagrywkom Lisiak Budowlane rzuciły się jeszcze w pogoń, ale pewna dłoń Fabioli pozwoliła Chemikowi wyrównać wynik (25:23). Łodzianki dzielnie walczyły w obronie. Aleksandra Kazała dalej miała problemy, ale to jej kontratak dał Budowlanym prowadzenie (5:3) i to łódzki zespół wziął sprawy w swoje ręce. Łódzki blok znalazł receptę również na ataki Agnieszki Korneluk. Chwilę później na boisku pojawiła się w jej miejscu Katarzyna Połeć. Gospodyniom coraz ciężej znajdowało się dobre rozwiązania w ataku, chociaż ponownie pod koniec seta sygnał do ataku dała Brakocević. Dzielnie sekundowała jej Czyrniańska. As serwisowy Kazały dał Budowlanym piłkę setową i ponownie Monika Fedusio przypieczętowała wynik (25:23). Policzanki walczyły i lepiej otworzyły czwartą partię. Dopiero skuteczne obicie bloku przez Kazałę doprowadziło do remisu (6:6). Fragment walki punkt za punkt przerwał skuteczny kontratak Fedusio i dłuższy fragment seta to Chemik musiał gonić wynik. Gospodynie mogły liczyć na pewne uderzenia Jovany Brakocević-Canzian i to jej wysiłki w polu zagrywki doprowadziły do gry na przewagi. Grająca dobry mecz Lisiak wyrzuciła piłkę meczową w aut, a chwilę później Aleksandra Kazała wpadła w siatkę dając piłkę setową gospodyniom. Wtedy nieoceniona okazała się Monika Fedusio, która wzięła na siebie ciężar gry w ofensywie. To również jej uderzenie zaprowadziło jej drużynę do półfinału (29:27). MVP: Melis Durul Grupa Azoty Chemik Police - Grot Budowlani Łódź 1:3 (20:25, 25:23, 23:25, 27:29) Chemik: Korneluk (4), Brakocević-Canzian (25), Fabiola (5), Wasilewska (8), Łukasik (13), Czyrniańska (14), Stenzel (libero) oraz Cipriano, Połeć (2) i Sikorska Budowlani: Polak (1), Lisiak (12), Durul (16), Kazała (13), Fedusio (24), Sobolska-Tarasowa (7), Łysiak (libero) oraz Kędziora i Łazowska
źródło: siatka.org
|
|