Grupa Azoty Chemik Police wygrała pełne dramaturgii spotkanie finału TAURON Pucharu Polski i triumfowała 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12) nad ŁKS Commerceconem Łódź. Trofeum po dwóch latach wróciło do Polic.
Do wielkiego finału TAURON Pucharu Polski Kobiet awansowały zespoły Grupy Azoty Chemika Police i ŁKS Commerceconu Łódź. Policzanki miały za sobą czterosetowy mecz z Grotem Budowlanymi Łódź, natomiast siatkarki ŁKSu pięciosetowe starcie z Developresem BELLĄ DOLINĄ Rzeszów.
W obu drużynach możemy oglądać reprezentantki Polski. W zespole Chemika są to: Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik, Maria Stenzel i Agnieszka Korneluk, natomiast w ŁKSie: Zuzanna Górecka, Kamila Witkowska, Aleksandra Gryka oraz Klaudia Alagierska, zmagająca się z kontuzją i oglądająca spotkania zza band.
Grupa Azoty Chemik Police dziewięć razy sięgała po Puchar Polski, a ostatni wywalczyła w 2021 roku. ŁKS Commercecon Łódź ma w swojej gablocie tylko trzy takie trofea, a ostatnie wywalczone 1986 roku, co oznacza, że na powtórzenie sukcesu ten klub czeka już blisko 40 lat. Finał TAURON Pucharu Polski: Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12), MVP: Jovana Brakocević-Canzian Od początku wiadome było, że to spotkanie będzie pełne emocji, a kibice zgromadzeni w nyskiej hali będą świadkami prawdziwej siatkarskiej uczty. Pierwsza partia od początku przebiegała pod dyktando łodzianek, które śmiało angażowały wszystkie strefy, a Roberta Ratzke z powodzenie dzieliła piłki między środek i skrzydła. W składzie ŁKSu dobrze radziły sobie kadrowiczki, notujące w tej odsłonie tyle samo punktów. Dobra gra łodzianek opłaciła się - to właśnie one zaliczyły udane otwarcie finału Pucharu Polski. W drugim secie łódzki zespół utrzymał dobrą dyspozycję i dalej dominował nad policzankami, które ciągle szukały sposobu na świetnie grające rywalki. Rozwiązanie wreszcie się pojawiło, kiedy to Radosław Wodziński, szkoleniowiec Chemika, zmienił obie przyjmujące, wprowadzając na boisko Natalię Mędrzyk i Mairę Cipriano. Zmiana powoli przynosiła efekty, choć przewaga wypracowana przez ŁKS, mimo nerwowej końcówki, wystarczyła mu do zapisania kolejnego seta na koncie. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że roszady w składzie Grupy Azoty były punktem zwrotnym tego spotkania. Ustabilizowanie przyjęcia, pozwoliło policzankom na stwarzanie lepszych okazji do ataku dla Jovany Brakocević-Canzian, na której praktycznie w całości legł ciężar tego spotkania. Serbka z włoskim paszportem grała, tak jak na liderkę przystało, co tchnęło nowe siły w wielokrotne mistrzynie Polski, które wyszarpały kolejnego seta i przedłużyły swoje szanse. Wynik trzeciego seta obniżył morale łodzianek, które odczuwały w mięśniach sobotni, pięciosetowy bój z Developresem oraz intensywny klubowy sezon. Tymczasem w Policach udawało się wszystko. Tę odsłonę podopieczne Radosława Wodzińskiego zamknęły z blisko 75-procentową skutecznością w ataku. Tym samym tie-break stał się faktem, a obie drużyny przystąpiły do walki o wszystko. W tym momencie poprzednie partie nie miały znaczenia, co widać było od pierwszych piłek i zaciętego odrabiania start raz przez jedną, a raz przez drugą ekipę. Finalnie lepszą końcówkę zagrał Chemik Police, który po spektakularnym odrodzeniu, finalnie sięgnął po dziesiąty Puchar Polski. MVP wybrano wspomnianą już Jovanę Brakocević-Canzian, która w całym meczu zdobyła 32 punkty i skończyła w ataku 29 z 55 prób. Wypowiedzi pomeczowe: Radosław Wodziński, trener Grupy Azoty Chemika Police: Jestem ogromnie dumny z dziewczyn i z tego, że potrafiły podnieść się z wyniki 0:2 i od nowa zbudować. Duże podziękowania należą się dla naszych zmienniczek, którym powtarzałem cały czas, że ich rola nie jest mniejsza niż tych dziewcząt, które wychodzą w podstawowym składzie. Dziś moje słowa znalazły najlepsze potwierdzenie Agnieszka Korneluk, środkowa Grupy Azoty Chemika Police: Są w nas ogromne emocje i wielka radość. Dziś kluczowa była wiara we własne siły, bo niełatwo jest podnieść po takich dwóch pierwszych setach. Tym bardziej cieszymy się, że Puchar Polski trafił do nas!
źródło: www.pzps.pl/
|
|