Przed piłkarzami Pogoni Szczecin kolejna odsłona zmagań w grupie mistrzowskiej. Od dłuższego czasu Portowcom zdobycie trzech punktów i trafianie do bramki rywala sprawia wiele trudności. Rywalem podopiecznych Kosty Runjaica będzie plasująca się na siódmym miejscu w tabeli Jagiellonia Białystok, której dorobek to czterdzieści osiem punktów. Pogoń z czterdziestoma sześcioma punktami zamyka pierwszą część tabeli. Będzie więc szansa na awans jedno miejsce w górę tabeli. Początek spotkania o 15:00.

Obie ekipy przystąpią do meczu w osłabieniu. W zespole gospodarzy zabraknie Igora Łasickiego, Marcela Wędrychowskiego i Kacpra Kozłowskiego, a Jagiellonia nie będzie mogła skorzystać z Dejana Ilieva, Bartosza Kwietnia i Macieja Makuszewskiego. Do składu Jagielloni powróci natomiast pauzujący za kartki obrońca Bogdan Tiru a w Pogoni Hubert Matynia.

- Najważniejsze jest nasze podejście. Ważne jest to, co prezentujemy podczas meczu. Nie mogę powiedzieć niczego innego. Musimy tam pojechać, zagrać dobrze. Podoba mi się, jak gra ta drużyna. Szanujemy ich, ale mamy nasz cel. Są nim trzy punkty. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale będziemy walczyć do końca. - powiedział dla jagiellonia.pl trener gości Iwajło Petew.

Pogoń ostatnimi czasy ma ogromny problem ze zdobywaniem bramek. W trzech meczach grupy mistrzowskiej wywalczyła zaledwie jeden punkt, jeden raz trafiając do bramki rywala. I o ile spotkanie z Lechią Gdańsk wyglądało ze strony Pogoni katastrofalnie, o tyle w zremisowanym meczu z Lechem mogliśmy zaobserwować już inną postawę portowej jedenastki. Z kolei w potyczce z Cracovią Portowcy już dominowali, ale mecz przegrali na własne życzenie, strzelając bramkę samobójczą i nie wykorzystując stwarzanych sytuacji.

Bilans spotkań z Jagiellonią w tym sezonie jest zmienny. Jesienią granatowo - bordowi wygrali na wyjeździe 3:2 po trafieniach Sebastiana Kowalczyka, Adama Buksy i Adama Frączczaka. Wiosną lepsza była Jagiellonia, zwyciężając 2:1 po golach Macieja Makuszewskiego i Ariela Borysiuka. Honorowe trafienie padło łupem Pawła Cibickiego.

źródło: własne/jagiellonia.pl