Jak dokończyć sezon? - Głos mają sędziowie ZZPN
Łukasz Ostrowski - Jako przewodniczący Kolegium Sędziów mogę powiedzieć tylko tyle, że czekamy w tej sprawie na oficjalne postanowienia PZPN i ZZPN. Nie będę w tej sprawie zajmował stanowiska. Wiadomo, że każdemu zależałoby żeby rozgrywki wznowić jak najszybciej, ale musi to być bezpieczne dla zdrowia wszystkich uczestników zawodów oraz zgodne z decyzjami władz centralnych i wojewódzkich.
Zygmunt Broda - Wątpliwe jest dokończenie rozgrywek w tym sezonie. Nawet po podziale na 2 grupy.Najbardziej rozsądna propozycja to awanse drużyn z pierwszych miejsc i oczywiście brak spadków drużyn z ostatnich miejsc..Anulowanie wyników całego sezonu jest krzywdzące dla aktualnie liderujących zespołów.
Jakub Cymerman - Na tę chwilę możemy powiedzieć jedynie, że czekamy na sygnały z PZPN odnośnie decyzji, którym pewnie wojewódzkie związki będą się musiały podporządkować, aby w całej Polsce obowiązywały jednakowe dla wszystkich procedury działania (zgodnie z komunikatem taka decyzja pojawi się do 11 maja). Nikt nie jest obecnie w stanie przewidzieć, czy jesteśmy przed czy po szczycie epidemii. Tak naprawdę każdy scenariusz zależny jest od czasu, w którym realny powrót na boiska byłby możliwy. Z pewnością podjęte przez władze decyzje w jakimś stopniu będą przez niektóre kluby przyjęte z niezadowoleniem, ale takie jest życie. Nie ma chyba w tej sytuacji złotego środka. Ja osobiście się nie podejmuję próby przewidzenia scenariusza na dalszą część sezonu, bo tak naprawdę jeszcze wszystko może się wydarzyć. Adam Sobinek - Anulowanie sezonu lub zakończenie sezonu w tym momencie, nie jest do końca sprawiedliwe. Drużyny walczą o awans lub bronią się przed spadkiem. Aby dokończyć rozgrywki można byłoby grać co 3 dni, ale w niższych ligach byłoby to niemożliwe, z uwagi na pracę zawodników. Ciekawym pomysłem jest też podział ligi na dwie grupy i granie ze sobą tylko w tych grupach. Uważam że można zastosować granie co 3 dni na szczeblu centralnym, a podział na grupy na niższych szczeblach. Uważam, że trzeba dać szansę zarówno drużynom na awans i na walkę o utrzymanie. Piotr Bieniek - Uważam, że jeżeli sytuacja w kraju sie ustabilizuje i rząd zmniejszy obostrzenia do końca kwietnia, to rozgrywki powinny zostać wznowione systemem sobota/środa, bez udziału publiczności. Jeżeli nie uda się wznowić rozgrywek, to nie powinno być spadków do niższych lig a awans powinny uzyskać drużyny zajmujące miejsca premiowane awansem i ewentualnie ligi powinny zostać powiększone na następny sezon. Piotr Bitel - Gdyby to zależało ode mnie, to najpierw skupiłbym się na powrocie do normalnego funkcjonowania, a dopiero później zajmowałbym się dokończeniem sezonu. W tej chwili zdrowie i utrzymanie miejsc pracy jest najważniejsze, więc przyznam szczerze, że tylko dla tych dwóch rzeczy mógłbym sezonu nie kończyć. Jasne, że brakuje mi meczów Ekstraklasy, czy Ligi Mistrzów, bo zawsze lubiłem w ten sposób spędzić czas, ale myślę, że niedługo obejrzymy mecz ekstraklasy w tv przy pustych trybunach. Jeśli chodzi o piłkę regionalną, to w tej chwili mamy naprawdę ważniejsze rzeczy na głowie. Paweł Heleniarz - Myślę, że każdy z nas sędziów chciałby jeszcze poczuć zapach murawy, kontakt z zawodnikami i trenerami, ale biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajdujemy - sezon powinien się skończyć. Nie ma dla mnie znaczenia czy to 4. ligi czy klas niższych. Fajnie byłoby pobiegać z gwizdkiem, ale zdrowie jest w tej sytuacji najważniejsze. Wszyscy: trenerzy, prezesi, zawodnicy, sędziowie mamy rodziny, a zawody to jednak ryzyko dla wszystkich uczestników. Artur Wels - Myślę, że najważniejsze w tej chwili jest, aby doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy otwieramy sezon 2020/21, a to będzie możliwe, jeśli zachowamy wszelkie niezbędne środki ostrożności. Jednym z nich będzie z pewnością zakończenie obecnego sezonu. Oczywiście miło byłoby poczuć adrenalinę towarzyszącą meczowi, ale jeśli mam wybierać pomiędzy przyjemnością, ekonomią a życiem i zdrowiem ludzkim - wybieram to ostatnie. Jesli pozwolimy zawodnikom teraz grać - piłka w przyszłym sezonie może nie być taka sama, ale jeśli wytrzymamy w tym stanie, z większym szacunkiem będziemy podchodzić do tego co robimy i do siebie. Zastosowałbym więc lekarską zasadę 'primum non nocere'. Zostań w domu, aby w przyszłym sezonie móc spotkać się w pełnym składzie. A jeśli chodzi o rozstrzygnięcia spadków i awansów - sędziowie rozstrzygają zdarzenia boiskowe, awansami i spadkami niech zajmą się odpowiednie organa związkowe.
źródło: Spisał Waldemar Mroczek/mksflota.swinoujscie.pl/
|
|