W rozegranym wczoraj w Sławnie meczu sparingowym, IV-ligowy Gryf Słupsk bardzo wysoko, bo aż 6:1 pokonał miejscową Sławę. Dla słupszczan była to już ostatnia taka próba przed wiosennymi rozgrywkami ligowymi. Wszystkie bramki w tym meczu zostały zdobyte dopiero w drugiej jego połowie. Pierwsze 45 minut, mimo iż w tym czasie nie padła żadna bramka, też obfitowało w dogodne, bramkowe sytuacje. Sława miała najlepszą z nich w 35 minucie, kiedy to piłka o centymetry przeszła obok słupka. Gryfici z kolei po strzale Świdzińskiego trafili w słupek.
Worek z bramkami rozwiązał się tuż po przerwie. Sygnał do rozpoczęcia strzeleckiej kanonady dał jako pierwszy Kacper Bednarczyk (syn trenera Gryfa - Grzegorza Bednarczyka). Później na listę strzelców wpisali się jeszcze: Daniel Piechowski, Krzysztof Wańdzio, Patryk Dąbrowski i dwukrotnie w samej końcówce spotkania Damian Mikołajczyk. Gospodarze zdobyli tylko jednego gola za sprawą Przemysława Komorowskiego i chociaż był to jedynie gol honorowy, to mógł on kibicom ze Sławna chociaż trochę osłodzić gorycz wysokiej porażki, bowiem P. Komorowski popisał się kapitalnym strzałem, a piłka wylądowała w samym okienku słupskiej bramki. Wszystko to było jednak za mało, na bardzo dobrze dysponowanych w tym dniu IV-ligowców ze Słupska.
źródło: własne
|
|