ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
Im strzelać nie kazano
W piłkę grało WB, a bramki strzeliła Vielgovia. I na tym relacja z tego spotkania powinna się zakończyć. No ale wtedy limit znaków nie zostałby wyczerpany.
To był kolejny mecz, po którym trener Wołczkowa wrócił do domu, zadając sobie pytanie - dlaczego znów będąc lepszym zespołem, przegrał mecz. A odpowiedź jest prosta - bo to A-klasa.

Vielgovia stworzyła sobie łącznie trzy sytuacje, z czego wykorzystała dwie. Skuteczność imponująca. Goście prezentowali dwa warianty konstruowania akcji. Pierwszy - długa piłka na lewą stronę i drugi, nieco odmienny, długa piłka na prawą stronę. Chociaż strategia ta nie przynosiła efektu w postaci zagrożenia pod bramką, to skazywała linię defensywy Wołczkowa na koncentrację do samego końca.
Z kolei gospodarze grali, grali, grali, ale nie mieli pomysłu jak zdobyć bramkę. Wymiana podań, przerzuty na drugą stronę boiska, prostopadłe piłki. To wszystko funkcjonowało do pola karnego. Tam już znajdowała się żyła wodna, która przeszkadzała zawodnikom. Duża w tym zasługa szczelnej defensywy gości. Bramkarz Vielgovii - Dawid Kaczor - równie dobrze mógł rozłożyć ręcznik i skupić się na pilnowaniu kąta padania promieni słonecznych, bo jedyne zagrożenie, z którym tego dnia musiał się mierzyć, to nierówna opalenizna.

Podczas meczu było jedno groźne zdarzenie, kiedy jeden z zawodników postanowił 'spazdanować' bramkarza rywali. Sędzia jednak oszczędził sympatycznego agresora, pokazując tylko żółtą kartkę. Innego zdania był trener gospodarzy, który w obawie przed bałkańskim temperamentem skrzydłowego, postanowił zaprosić go na ławkę rezerwowych.

Debiut w dorosłej piłce zanotował 16-letni bramkarz - Maciej Skuratowski - łudząco podobny do kolegi po fachu - Thibaut Courtois. Młodziakowi tak nudziło się na bramce, że jednym zagraniem postanowił wszystkim podnieść ciśnienie. Na tyle skutecznie, że zawodnik gości nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramką.

Spotkanie oglądało liczne grono płci pięknej. Niektóre z pań, by zobaczyć zawodników WB w akcji, nie spały dwa dni. A było co oglądać. Owłosione nogi, zielone boisko, równe linie, latający dron. Technologia nadlatuje nawet na boiska A-klasy.

Moglibyśmy napisać, że zwycięstwo Vielgovii było niezasłużone, ale to tak jakby powiedzieć, że Justin Bieber nie jest męski. Niby wygląda na absolwenta szkoły kosmetologicznej, a jednak fanki do niego wzdychają. I tak też bywa w piłce. Nie ważne jak grasz. Liczy się to, co wpadnie do sieci.

KS Wołczkowo-Bezrzecze - Vielgovia Szczecin 0:2 (0:1)

Bramki:
Łukasz Adamczyk 25', Wojciech Kosiacki 88'

WB: 1. Maciej Skuratowski - 18. Marcin Dworzyński (77' Hubert Mikusek), 7. Norbert Domagalski, 4. Patryk Miklaszewski, 8. Mykyta Koliesnichenko, 14. Paweł Symonowicz, 10. Bartłomiej Kaczmarek (83' 5. Krzysztof Stolorz, 15. Damian Żywicki (13. Tomasz Beker), 3. Dawid Jaz, 9. Adrian Tenentka (62' Łukasz Lewandowski), 11. Sebastian Borejszo

Vielgovia: 55. Dawid Kaczor - 8. Łukasz Adamczyk, 5. Piotr Boguszewski, 2. Jacek Gruszka, 16. Krzysztof Kaczmarek, 4. Maciej Kaczmarek, 17. Mariusz Kornatko, 15. Tomasz Kustrzyk (43' 19. Wojciech Kosiacki), 22. Rafał Łazniowski, 10. Marek Suwalski, 21. Krzysztof Szotkiewicz

Widzów: 15

Po meczu:
Paweł Tomczak - trener Vielgovii Szczecin:

- Od początku narzuciliśmy swój styl gry. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Budowaliśmy ataki od tyłu rozciągając grę. Bardzo ważne było strzelenie pierwszej bramki i to nam się udało. Wołczkowo w pierwszej połowie nastawiło się na grę z kontry. Przed przerwą, z powodu kontuzji, straciłem kluczowego zawodnika, którego potem nie udało się zastąpić. W drugiej połowie po wyrównanym początku gospodarze zepchnęli nas do defensywy, ale poza jedną okazją, nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji. Zawdzięczamy to dobrze grającej obronie, która na szesnastym metrze umiejętnie rozbijała ataki.

Paweł Rozpondek - trener Wołczkowo-Bezrzecze:
- Kolejny raz można powiedzieć, wracają nasze koszmary z rundy jesiennej. Prowadzimy grę od pierwszej minuty właściwie do końca meczu, a punktów nie możemy dopisać sobie żadnych. Musimy zdecydowanie poprawić naszą grę w obrębie 16 metra pod bramką przeciwnika. W końcówce spotkania zdecydowałem się na przesunięcie środkowego obrońcy do ataku celem zwiększenia linii ognia. Jednak ryzyko nie opłaciło się, ponieważ rywale wyszli z kontrą i skarcili nas podwyższając wynik spotkania.

Okiem kibica:
- Dziewczyny naprawdę nie spały dwa dni, a wciąż miały otwarte oczy

- Przed meczem skoszono i przewalcowano trawę. To nie wpłynęło dobrze na zawodników WB. Prosta murawa wyraźnie ich zaskoczyła

- W zespole WB nie zagrał jeden z zawodników, który we wcześniejszym meczu, z powodów zawodowych, specjalnie się wykartkował. Mimo tego pojawił się w roli widza. Okazało się, że jednak ma wolne w pracy

- Strasznie bzyczał ten dron
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne

relacjďż˝ dodaďż˝: WB
 

A klasa Szczecin gr. 3 (2015/2016)
Wołczkowo Bezrzecze Vielgovia Szczecin
0 2
26-05-2016
widzów: 10
0:1 - Łukasz Adamczyk
0:2 - Wojciech Kosiacki
dodaj video
dodaj swoje zdjęcia

Dane pomógł uzupełnić: Franciszekk - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleca osób: 1
ligowiec19...

video
fotorelacje
• nie ma jeszcze fotek

dodaj swoje zdjcia
relacje
Im strzelać nie kazano (WB)
 
top komentarze
newsy:
2 » Sobieszczuk: Tylko odpo »
1 » Zimowe przygotowania Dę »
1 » Sparingpartner poszukiw »
mecze:
2 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
1 » Dąb Dębice-Radowia Rado »
1 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 8
statystyki portalu
• drużyn: 3160
• imprez: 156889
• newsów: 78588
• użytkowników: 81553
• komentarzy: 1186271
• zdjęć: 913164
• relacji: 40818
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies