Rezerwowi zapewnili awans
Pogoń II Szczecin wygrała 2:0 w Kamieniu Pomorskim z miejscowym Gryfem w ramach szóstej rundy Pucharu Polski ZZPN.
Spotkanie czwartoligowca z rezerwami Pogoni cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem kibiców. Zespół Portowców już od początku ruszył do ataku. W 5. minucie wynik otworzyć mógł Patryk Paczuk, piłka po jego strzale padła jednak łupem Ireneusza Benedykczaka. Po chwili na bramkę gospodarzy dwukrotnie strzelał Hubert Matynia.
Kapitan szczecinian miał jeszcze dwie szanse na pokonanie golkipera gospodarzy. Najpierw uderzył piłkę nad poprzeczką, a po 10 minutach w nią trafił. Doskonałą szanse na bramkę dla gości miał Jakub Piotrowski. Nie trafił on jednak do siatki z najbliższej odległości.
Tuż po przerwie zespół Pawła Sikory zdobył bramkę, która nie została uznana. Według sędziego liniowego Damian Kowalczyk był na pozycji spalonej. Zespół ze Szczecina objął prowadzenie w 67. minucie. Kowalczyk zagrał do Seiya Kitano, który zmienił Dawida Korta. Japończyk pokonał bramkarza Gryfa w sytuacji sam na sam. Oklaskami miejscowych kibiców pożegnany został Sebastian Murawski. - Bardzo dziękuje za tak miłe przyjęcie na swoim stadionie. Dziękuje kibicom za brawa. A piłkarzom Gryfa życzę samych wygranych wiosną w IV lidze. - powiedział wychowanek kamieńskiego zespołu. Trzecioligowcy wynik ustalili w 90. minucie. A trafienie na swoje konto zapisał kolejny zawodnik, który zameldował się na murawie w drugiej połowie, Dawid Zieliński. Dzięki wygranej szczecinianie awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski ZZPN. Piłkarze Gryfa Kamień Pomorski będą walczyć o jak najwyższą pozycję w IV lidze. Jarosław Włodarczyk, trener Gryfa Kamień Pomorski: - Po końcowym gwizdku muszę przyznać, że wygrała drużyna lepsza piłkarsko, choć uważam, że sami sobie wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę. Widzę, że w naszej grze jest progres. Byliśmy momentami równorzędnym przeciwnikiem dla rezerw Pogoni. To mnie bardzo cieszy. Chcemy się utrzymać i to dla nas bardzo dobra wiadomość. Szczecinianie przyjechali z ludźmi, którzy chcą grać w Ekstraklasie. Gdybyśmy wygrali, sprawilibyśmy niespodziankę. Jednak to dla nas bardzo ważny mecz. Oceniam ten sprawdzian pozytywnie. Mieliśmy sytuacje, ale rywal był lepszy. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy sprawić niespodziankę. Chcieliśmy zagrać wyżej w drugiej połowie dla tej garstki kibiców. Nie chcieliśmy się bronić i zaczęliśmy grać ofensywnie. Paweł Sikora, trener Pogoni II Szczecin: - Pod względem piłkarskim różniliśmy się od przeciwnika. Budowaliśmy grę w ataku pozycyjnym. Rywal grał długimi podaniami na dwóch wysokich zawodników. Nieźle utrzymywali się przy piłce, ale ostatecznie nie straciliśmy bramki. Z biegiem czasu dokonaliśmy zmian, które dały efekt w postaci dwóch goli. Wygraliśmy zasłużenie. Jednak było kilka fragmentów, które będziemy musieli przeanalizować. Mogliśmy dwa lub trzy razy wyciągnąć piłkę z siatki. Gospodarze groźnie dośrodkowywali z rzutów wolnych. Musimy szybciej przecinać takie zagrania. Wygraliśmy i mamy dwa tygodnie do spotkania ligowego. Teraz będziemy pracować pod tym kątem. W niektórych fragmentach meczu - jak graliśmy ospale - reagowałem i pobudzałem zawodników do działania. Momentami, gdy byliśmy w posiadaniu piłki, za wolno ją rozgrywaliśmy. Jeśli ci piłkarze chcą w przyszłości występować na wyższym poziomie, to muszą grać szybciej i widzieć więcej na boisku. Tego wymagamy i egzekwujemy. Wszystkie zmiany były dobre. Dawid Zieliński i Seiya Kitano strzelili po bramce. Dali jakość. Jestem przekonany, że podobnie byłoby z tymi, którzy w sobotę nie pojawili się na boisku. Mamy dobrą nie tylko jedenastkę. Pozostali zawodnicy czekają na szansę. Jeśli ją dostaną, to łatwo nie oddadzą miejsca w składzie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|