Brazylijska samba z liderem
W poniedziałek 15 października na boisku spotkał się lider Drobnica Port z przedostatnią ekipą ligi Ligowcem. Oba zespoły przyszły w niepełnych składach - dość powiedzieć, że w bramce Drobnicy stanął jej kierownik. Zespołom przez długi czas grę umilały orkiestry grające nieopodal. Opromienieni ostatnim zwycięstwem Ligowcy na pewno chcieli powalczyć, ale nadal faworytem była Drobnica.
Początek meczu już pokazał, że gra będzie ciekawa. Ligowiec już chyba odblokował się i zagrał "coś" w ataku. Pierwsi bramkę zdobyli jednak "Portowcy". Po złym podaniu obrońcy Ligowca przed pole karne własnej drużyny, napastnik Drobnicy przejął piłkę i strzelił w długi róg bramki. Po chwili jednak reprezentanci portalu mieli swoją chwilę radości - po podaniu z lewej strony Andrzeja Kublickiego, Tomasz Kuna pięknym strzałem przelobował bramkarza "Portowców" i mieliśmy remis. Niestety zaraz Drobnica znów wyszła na prowadzenie - strata z prawej strony, wrzucenie piłki w pole karne Ligowca i tam, mimo asysty obrońcy, napastnik zdołał przyjąć piłkę i nieatakowany uderzyć z przewrotki. Strzał nie był mocny, ale wystarczył do zdobycia gola. Ligowiec nadal wierzył w swoje siły. Po rzucie wolnym, aktywny Kuna trafił w słupek. Ten sam zawodnik strzelał niecelnie na bramkę rywala, ale bliski skierowania piłki do siatki był Dariusz Mądry, który jednak nie trafił piętką w piłkę. Skupienie na ofensywie nie wyszło jednak na dobre Ligowcowi. Po jednym z rzutów rożnych, Drobnica wyszła z kontratakiem 3 na 1 i nie zmarnowała okazji. Na szczęście tuż przed przerwą piłkę lecącą wzdłuż bramki do siatki wepchnął Mądry. Po tym golu Wiśnia tak bardzo się cieszył, że omal nie wpuścił strzału z połowy boiska tuż po wznowieniu. Na szczęście zachował się lepiej niż Kuszczak i nawet nie sprokurował rzutu rożnego. ;) Gol kontaktowy dał nam nadzieję na korzystny rezultat w drugiej odsłonie. Druga połowa także była wyrównana. Drobnica często atakowała wykorzystując słabe krycie Ligowca, piłkarze portalu rewanżowali się kontratakami, jednak ich strzały albo były za słabe, albo mijały cel. Po jednej z akcji Drobnicy daleko przed bramkę wyszedł Wiśniewski, by uratować sytuację, jednak jego wybicie do przodu było za krótkie i został przelobowany. Rezultat 2:4 nie zniechęcił jednak Ligowca, który nadal starał się strzelić bramkę. Niestety, nie udało się to, a rywale mieli podobną okazję, jak przy czwartej bramce, jednak tym razem Wiśnia wybił już piłkę w aut. Na pewno w naszej grze widać poprawę. Gdy przeciwnik, tak jak my, nie dysponuje szeroką kadrą, jesteśmy w stanie powalczyć. Znów uwierzyliśmy w swoje siły w ataku i stwarzamy więcej okazji. Niestety w obronie jest dużo słabiej. Brakuje komunikacji i skupienia. Zamiast trzymać się strony, czasem trzeba wrócić do środka i przypilnować rywala. Przydałoby się więcej ustawiania obrońców i podpowiedzi, bo nie zawsze dostrzega się rywala za plecami. Podsumowując zagraliśmy nieźle i za naszą grę nie musimy się wstydzić. Tą porażkę można nazwać konstruktywną, gdyż w spotkaniu z liderem widać było światełko w tunelu. Trzeba jednak przyznać, że rywal był osłabiony i nie prezentował się tak dobrze, jak w innych meczach. Na boisku nie było widać różnicy miejsc w tabeli dzielącej oba zespoły. Wszystkie bramki w tym spotkaniu padły raczej po błędach w obronie i kryciu niż po finezyjnej grze kombinacyjnej, ale te okazje przecież i tak nie stworzyły się same. Teraz już jednak trzeba myśleć o kolejnym rywalu i walce o trzy punkty. Bramki Ligowiec.net: Tomasz Kuna - 1, Dariusz Mądry - 1 Skład Ligowiec.net: Konrad Wiśniewski - Konrad Kublicki, Arkadiusz Sokal - Andrzej Kublicki, Tomasz Kuna, Michał Stawowski - Dariusz Mądry własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|