W meczu dwóch drużyn bez zwycięstwa lepsze Wilki
Wczoraj (02.11) w szczecińskiej hali Azoty Arena spotkały się dwie drużyny, które w sezonie 2015/2016 Polskiej Ligi Koszykówki (Tauron Basket Liga) nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa. Wilki Morskie podejmowały Trefl Sopot i podobnie jak rywale bardzo chciały zmienić ten stan rzeczy.
Warto przypomnieć, że dokładnie rok temu w tym samym miejscu i w częściowo podobnych nastrojach na przeciwko sobie stanęły obydwie piątki. Szczecinianie podobnie jak teraz szukali pierwszej wygranej, natomiast koszykarze z Trójmiasta w początkowym etapie poprzednich rozgrywek prezentowali się lepiej niż obecnie. Ostatecznie po kapitalnym występie Releforda o trzy oczka okazali się lepsi Ci pierwsi.
Chociaż to goście rozpoczęli od prowadzenia 5:0 to jednak początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy. Po kapitalnej pierwszej ćwiartce Nowakowskiego (10 pkt, 1 as, 2 zb. w ataku, 1 przechwyt) gospodarze wygrali tą odsłonę 28:19. Po pięć oczek na swoim koncie zgromadzili także Lucious i Kikowski.
W drugiej ćwiartce miejscowi powiększyli przewagę do czternastu punktów i zamiast spokojnie utrzymać prowadzenie i kontrolować przebieg gry zaczęli wprowadzać się w kłopoty. - Coś się później zacięło w tej maszynie. Za szybko uwierzyliśmy, że możemy wygrać łatwo. Oprócz Asseco na początku ligi z Treflem jeszcze łatwo nikt nie wygrał - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec King Wilków Morskich Marek Łukomski Sopocianie stopniowo zaczęli zbliżać się do rywala, swój pościg kontynuowali także po przerwie i w trzeciej kwarcie prawie dopięli swego bowiem zbliżyli się na jedno oczko. Wilkom początkowo udało odeprzeć się ten napór i ponownie zbudować przewagę, jednak sytuacja powtórzyła się w końcówce spotkania. Na mniej niż cztery minuty przed końcem goście wyszli na prowadzenie 71:70. - Uczulaliśmy zawodników, że nawet przy prowadzeniu czternastoma punktami nie można odpuścić, trzeba grać dalej swoją koszykówkę. Za szybko uwierzyliśmy w to, że mecz jest już wygrany i Trefl prawie to wykorzystał - dodał trener. Goście w końcówce mięli problemy z częścią rzutów wolnych. Jak się później okazało po emocjonującej końcówce King Wilki Morskie Szczecin ponownie jak przed rokiem ograły pomorskich koszykarzy różnicą trzech oczek a Treflowi zabrakło m. in. punktów z tego aspektu gry. Zimną krew po stronie gospodarzy zachowali Majewski, Lucious oraz Leończyk. Dzięki temu wataha mogła zawyć ze zwycięstwa... King Wilki Morskie Szczecin - Trefl Sopot 84:81 (28:19, 17:20, 18:16, 21:26) King Wilki Morskie: Lucious 16 (6 as., 4 str.), Majewski 15 (5 zb., 4/4x3, 4 str.), Kikowski 13, Michał Nowakowski 12, Gaines 10, Leończyk 8, Aiken 7, Marcin Nowakowski 3 Trefl: Duren 26 (5 str.), Bilinovac 13 (5 zb.), Kulka 11 (5 zb.), Mišanović 9 (5 zb.), Śmigielski 9, Stefański 6 (7 zb.), Dzierżak 4, Surmacz 3, Krefft 0, Dutkiewicz 0, Sikora 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|