Zwycięsko na początek
W poniedziałek 17.09.2007 dla Ligowca przyszedł w końcu czas na inaugurację sezonu 2007/2008 w Superlidze (7) TKKF. Rywal nie byle jaki, bo Motyla Noga, która nieźle spisywała się w poprzedniej rundzie. Reprezentanci portalu nie byli jeszcze zgrani ze sobą, co napawało ich lekkim niepokojem. Z kolei "Motyle" pragnęły zapomnieć o słabym początku sezonu, co zapowiadało zacięty pojedynek
Początek spotkania należał do Ligowca. Groźne ataki zepchnęły rywali do defensywy. Po jednym ze strzałów piłka trafiła w poprzeczkę. Już w piątej minucie wynik otworzył Michał Węglicki. Niezawodny napastnik Ligowca otrzymał piłkę w polu karnym i wykorzystał dokładne podanie. Następnie Tomasz Kuna miał okazję na podwyższenie prowadzenia, jednak nie trafił w dogodnej okazji. Rozochoceni "Portalowcy" ruszyli do zmasowanej ofensywy zapominając o obronie. Często Motyla Noga nie mając nic do stracenia ruszała czterema zawodnikami na dwójkę obrońców Ligowca. Przez to najpierw Patryk Wolski, a następnie Konrad Wiśniewski mieli sporo pracy w bramce. Obaj jednak spisywali się bez zarzutu. Trzeba przyznać, że "Motyle" ładnie grały skrzydłami, natomiast "Ligowcy" grali chaotycznie nie mogąc poradzić sobie z jedynym defensorem przeciwnika. W grze reprezentantów portalu zabrakło tego, czym charakteryzowali się w zeszłym sezonie - szybkiego powrotu po stracie piłki do obrony. Mimo okazji z obu stron wynik do przerwy się nie zmienił. Drugą część meczu od ataków miał zacząć Ligowiec, gdyż rywale mieli być zmęczeni z powodu mniejszej liczby zawodników rezerwowych. Nic bardziej mylnego. To Motyla Noga dyktowała warunki i częściej była przy piłce grając dokładniej. Nierzadko kotłowało się pod bramką Wiśni, ale bramkarz i obrońcy radzili sobie w groźnych sytuacjach. Ligowiec miał też swoje okazje, kilkukrotnie bramkę mógł zdobyć Węglicki, ale często brakowało szczęścia w dryblingu, czy dokładności w strzale. Po jednej z okazji piłka trafiła w słupek bramki Motylej Nogi. Pod koniec spotkania gospodarze z całych sił dążyli do wyrównania. Mecz bardzo się zaostrzył, do czego doprowadził sędzia nie odgwizdując fauli, czy też nie dyktując ewidentnego karnego. W samej końcówce Motyla Noga zamknęła na własnej połowie Ligowca, który tylko wybijał piłkę. Miała świetne okazje strzeleckie, lecz piłka albo trafiała w bramkarza, albo w Kunę. Do końca meczu rezultat nie uległ już zmianie. Podsumowując można powiedzieć, że mecz rozstrzygnął się na samym początku. Było to brzydkie widowisko z powodu chaosu i fauli. W drużynie Ligowca widać jeszcze brak zgrania. Dobrze zagrał Konrad Wiśniewski na bramce, któremu można jedynie zarzucić złe wykonywanie rzutów bramkowych. W obronie dobrze zagrał nowy nabytek Wolski, w miarę pewnie też spisywał się Konrad Kublicki. Do gry Kuny też nie można mieć zastrzeżeń, ale widać było brak korków, gdyż kilka razy ślizgał się na boisku. W pomocy dobrze zagrał Andrzej Kublicki, który często wspierał defensywę i harował na całym boisku. Podobnie można powiedzieć o grze nowego piłkarza Damiana Zimy, który jest wzmocnieniem zespołu i gdy zgra się z pozostałymi piłkarzami będzie kluczowym graczem. Po drugiej stronie zagrał Michał Stawowski - trzeci i ostatni nowy zawodnik. O ile z piłką szło mu nieźle, o tyle bez niej nie zawsze umiał się ustawić. Brakowało też jego powrotów do obrony, ale jest to związane z tym, iż nie zna naszego stylu gry. Na pewno w miarę upływu czasu będzie coraz lepiej. Bardzo dobry występ zaliczył także wracający do drużyny Darek Mądry. Pracował na całym boisku i często wracał. Z kolei w grze Roberta Dmochowskiego było jeszcze widać zagubienie. Brakowało jego powrotu do obrony i zrozumienia z partnerami. Próbował szarpać z boku boiska, jednak nie zawsze to się udawało. Z przodu wystąpił Węglicki, który zagrał dobrze, na swoim wysokim poziomie. Może zabrakło mu skuteczności, ale to dopiero pierwszy mecz i na pewno można być zadowolonym z tego, że dochodził do sytuacji strzeleckich. Co do naszego rywala, to zagrał naprawdę dobrze, ale pechowo. Naganne jest jednak ciągłe faulowanie obrońców i używanie rąk do przepychania. Wprowadzało to niezdrową atmosferę potęgowaną przez słabość arbitra. Bramki Ligowiec.net: Michał Węglicki - 1 Skład Ligowiec.net: Patryk Wolski (Konrad Wiśniewski) - Konrad Kublicki, Tomasz Kuna - Andrzej Kublicki, Michał Stawowski (Dariusz Mądry), Damian Zima (Robert Dmochowski) - Michał Węglicki własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|