Naprawdę nie sprzedałem tego meczu
...tymi słowami po dzisiejszym spotkaniu mógłby do swego zespołu zwrócić się kapitan Ligowca. Kolejna porażka w słabym stylu. Tym razem szczęśliwcem była Solidarność '80. Całe szczęście, że to już koniec rundy...
Zaczęło się znakomicie dla "Związkowców". Już na początku Konrad Kublicki fatalnie kiksuje - po prostu lecąca długo piłka przewraca go i w sytuacji sam na sam Konrad Wiśniewski puszcza piłkę w krótki róg. Pozostali piłkarze Ligowca mieli taki ubaw, że po wznowieniu od razu stracili piłkę i napastnik Solidarności znów umieścił ją w krótkim rogu bramki Wiśni. Nie długo czekaliśmy na trzecią bramkę - sytuacja 3 na 3, na śliskim boisku najlepiej odnajduje się napastnik Solidarności, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem posyła mu piłkę między nogami. Przed przerwą Ligowiec jednak też stwarza sobie sytuacje strzeleckie. Po rzucie rożnym Andrzej Kublicki strzela, jednak bramkarz "Związkowców" odbija piłkę, a dobija ją Michał Węglicki. Jest 3:1. Ten sam piłkarz mógł zdobyć drugiego gola, ale nie trafił do pustej bramki. Kilka piłek wyjął też bramkarz. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Nadal brakowało krycia w reprezentacji portalu, więc po wrzutce w pole karne po raz trzeci piłka wylądowała w siatce - tym razem po strzale głową. Wydaje się, że w tej sytuacji bramkarz mógł zostać na linii zamiast wychodzić przed bramkę i stawać w połowie pola karnego. Albo się idzie do końca albo ocenia, że strzał nie będzie mocny i zostaje się na linii. W następnej okazji Wiśnia się jednak poprawia i ładnie przecina atak rywali. Wkrótce potem Ligowiec miał jeszcze jedną dogodną okazję zmarnowaną przez Michała Stawowskiego i obie ekipy udały się na przerwę. Po zmianie stron nadal obie ekipy starały się stwarzać okazje. Pierwsi bramkę w tej części gry strzelili piłkarze Solidarności. Bramka kuriozum - nieporozumienie braci Kublickich w kryciu i nieudane podanie z daleka z boku boiska w wykonaniu napastnika "Związkowców". Na piłkę patrzył tylko Wiśnia i czekał aż minie ona jego bramkę, jednak ta odbiła się od słupka i po raz piąty golkiper Ligowca musiał wyjmować ją z siatki. W odpowiedzi dogodnych sytuacji nie wykorzystują piłkarze Ligowca. Zdenerwowany tą sytuacją stoper Tomasz Kuna minął kilku rywali i zdobył drugą bramkę dla swej ekipy. Rozmiary porażki w ostatniej akcji mógł zmniejszyć Stawowski, ale niestety nie wykorzystał dogodnej okazji. Podsumowując należy stwierdzić, że przegraliśmy chyba za wysoko. Solidarność wykorzystała większość swoich okazji. My większość zmarnowaliśmy a do tego graliśmy fatalnie w obronie. Przy odrobinie szczęścia i lepszej postawie (bo potencjał jest) wynik mógł być inny. Bramki Ligowiec.net: Michał Węglicki - 1, Tomasz Kuna - 1 Skład Ligowiec.net: Konrad Wiśniewski - Konrad Kublicki, Tomasz Kuna - Andrzej Kublicki, Michał Stawowski, Dariusz Mądry - Michał Węglicki własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|