Lider Pokonany!!!
'Bić Lidera' to hasło stare jak świat, ale jeżeli chce się awansować do wyższej ligi to trzeba wygrywać zwłaszcza z liderem. Piłkarze Bałtyku bardzo dobrze o tym wiedzieli i pokonali OKS 4-2. Mecz mógł się rozpocząć od najszybszej bramki w historii Bałtyku. W 45 sekundzie spotkania Rząsa wypuszcza w uliczkę Piecewicza, który marnuje znakomitą akcję strzelając obok prawego słupka. Goście mieli dużo szczęścia (chyba nawet więcej niż umiejętności), bo co rusz gospodarze nękali bramkarza rywali. W 3 minucie Piecewicz strzela nad poprzeczką, w 6 minucie Rzasa strzela obok słupka, w 7 minucie Misiura z 16 metrów uderza 2 metry nad bramką. OKS przyjechał sie bronić i wychodziło im to bardzo dobrze do 20 minuty, kiedy to Misiura przechwytuje piłkę na połowie rywali i wrzuca ją w pole karne, a tam najlepiej ustawił się... obrońca przyjezdnych, który uprzedza swojego bramkarza i trafia do siatki... jest 1-0. Radość nie trwała długo, bo już 7 minut później było 1-1.
Druga połowa zaczęła sie od jeszcze mocniejszych ataków gospodarzy, ale to goście strzelają kolejną bramkę. Błąd Mandziaka w kryciu i zrobiło się 1-2!!! No, ale od czego ma się Łukasza Rzasę. W 55 minucie Rząsa mija 2 rywali i dogrywa piłkę do Bartosza i jest 2-2. Międzywodzianie poszli za ciosem i 5 minut później było 3-2. Mandziak ośmiesza prawego obrońce i dorzuca piłkę do Piecewicza, który tym razem umieszcza ją w siatce. Drużyna z Goleniowa rzuciła się do szaleńczych ataków i zamiast wyrównania stracili czwartą bramkę. Tym razem w głównej roli Prociów, który piękną szarże środkiem boiska zakończył bramką, która pozbawiła wiary w końcowy triumf zespołu przyjezdnych. Piłkarze Bałtyku po raz kolejny pokazali, że nie boją sie nikogo i że z ich terenu jest bardzo ciężko wywieźć nawet jeden punkt!!! własne relacjďż˝ dodaďż˝: CzaroBaltyk |
|