Bardzo istotne dla układu tabeli w Superlidze panów było spotkanie w Mielcu. Miejscowa Stal podejmowała na własnym terenie Pogoń Szczecin. Drużyny dzieliło jedno miejsce w tabeli, ale za to przepaść punktowa. Granatowo-bordowi wciąż mogli wierzyć, że uda się im awansować rzutem na taśmę do najlepszej ósemki. Wszystko zostało jednak brutalnie zweryfikowane. W dodatku swoje spotkanie wygrało Zagłębie Lubin. Do ostatnich chwil ważyły się też losy drugiego zespołu, który miał szansę na play-off - Gwardii Opole.

Mecz w Mielcu nie mógł się dla Pogoni Szczecin rozpocząć lepiej. Wynik otworzył Łukasz Gierak. Przez pierwsze 7 minut szczecinianie pozwolili rzucić sobie raptem jedną bramkę. Dobra passa wciąż trwała. Portowcy budowali przewagę (2:5 po 9. minutach). Słowa uznania należały się obu bramkarzom. Wśród gospodarzy raz po raz swoje wysokie umiejętności udowadniał Krzysztof Lipka. Dłużny nie pozostawał Adam Morawski.

Dobrze funkcjonująca szczecińska maszyna zatrzymała się w 21. minucie. Od stanu 6:9 zrobiło się 10:9. Mielczanie nie zdołali jednak zbyt daleko odskoczyć. Wciąż byli stroną, która musiała raczej odrabiać straty. Błyskotliwie grał Dawid Krysiak. Dołożył kilka ważnych trafień. Do przerwy było 13:13, co zapowiadało spore emocje po zmianie stron.

Druga część arcyważnego widowiska rozpoczęła się jednak źle. Powracający na ławkę trenerską Rafał Biały i Sławomir Fogtman musieli szybko reagować. Portowcy popełniali proste błędy, z których gospodarze skrzętnie korzystali. W 40. minucie było 20:15. Najczęściej wymienianym nazwiskiem był Oleksandr Kyrylenko. Zawodnik Stali popisywał się trudnymi technicznie rzutami nie dając przy tym szans bramkarzom granatowo-bordowych.

Czas płynął nieubłaganie, a wynik wyglądał coraz gorzej. W dodatku co rusz szczecinianie niemal nadziewali się na obrony Lipki. W 45. minucie było już 23:15. Niekorzystnie dla Pogoni układały się jednak także inne spotkania. Faza play-out była więc coraz bliżej. Niemniej ewentualna wygrana dawała właściwie pewne utrzymanie się lidze. A właściwie pewne baraże z zespołem z pierwszej ligi. Spadłyby wówczas Stal Mielec i Śląsk Wrocław.

W pewnym momencie gracze Białego stracili resztki nadziei. Przez 17 minut goście trafili raptem trzykrotnie. Było pewne, że dwa oczka zapiszą sobie stalowcy. Tym samym do ostatniego spotkania fazy play-out ważyć się będą losy Pogoni w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z ograniem wrocławian w walce o utrzymanie nie powinno być większych problemów. Pozostałe cztery spotkania będą już wielkimi niewiadomymi.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne