Portowcy na równi pochyłej
Nie tak miał wyglądać środowy mecz szczypiornistów Pogoni Szczecin z beniaminkiem Superligi - KPR-em RC Legionowo.W spotkaniu nie brakowało emocji, także tych negatywnych. Zdecydowanie nie popisali się obaj sędziowie. Panowie Habierski i Skrobak odegrali kluczową rolę w trzeciej przegranej szczecinian z rzędu. Należy jednak podkreślić, że gra samych zawodników również pozostawiła wiele do życzenia. Dla graczy Rafała Białego była to już trzecia przegrana z rzędu.
Bardzo wysoko w defensywie ustawił swój zespół Robert Lis. Aż na 9. metr wysunięci zostali Tomasz Mochocki oraz Adam Twardo. Ten manewr miał utrudnić rozegranie, ale dawał więcej miejsca obrotowym miejscowych. Portowcy początku zawodów do najlepszych uznać jednak nie mogli. Co prawda zafunkcjonowała szybka kontra, ale w ostatniej fazie akcje przerywał gwizdek dwójki arbitrów. Impas rzutowy przełamał w końcu Dawid Krysiak, ale i tak skuteczność obu drużyn wciąż pozostawiała wiele do życzenia (3:4 po 14. min.).
Szczypiorniści pomni tych słów nagle zaczęli trafiać niczym na zawołanie. Z jednej strony wstrzelił się Witalij Titow, z drugiej zaś piłkę w siatce umieszczali: Mateusz Zaremba oraz Paweł Krupa. Gospodarze po raz pierwszy na jednobramkowe prowadzenie wyszli w 19. minucie (8:7). Wydawało się, że zły omen został przełamany. Tymczasem problem zaczął dopadać gości. W dodatku dość szybko drugą karę otrzymał Twardo. W końcówce spotkania panowie Habierski i Skrobak często używali gwizdka. Ostatecznie minimalnie lepsi byli szczecinianie. Drugą część meczu od dwóch celnych rzutów rozpoczął Tomasz Kasprzak. W efekcie to KPR wyszedł na 'oczko' więcej. Co ciekawe, bardzo szybko zmuszony był grać jednego, a przez kilka sekund nawet dwóch mniej. Szczecinianie nie zdołali jednego tego wykorzystać. Mecz zdecydowanie się wyrównał. Żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie serii skutecznych akcji zarówno w obronie jak i ataku. Na uwagę zasługiwała postawa Kasprzaka i Michała Prątnickiego. Drugi z wymienionych dość często idealnym podaniem obsługiwał obrotowego, ale i sam znajdował drogę do bramki. W ostatni kwadrans oba zespoły weszły przy stanie 15:15. Zwycięzcę naprawdę trudno było wskazać, choć faworyta należało upatrywać w gospodarzach. Portowcy w opałach znaleźli się w 49. min. Najpierw karę otrzymał Gierak (drugą), po chwili to samo spotkało Krupę. Pogoń grając w 4 na 6 przegrała ten fragment zawodów 2:0 (20:22). Dwa razy trafił skrzydłowy Paweł Kowalik. Emocje zaczęły narastać z każdą chwilą. Granatowo-bordowi grali szybciej, ale z ich akcji niewiele wynikało. Ciągle wynik był dla nich niekorzystny (22:25 w 56. min.). Dodatkowo włączył się Tomislav Stojković. Kolejne trafienie ostatecznie przypieczętowało wygraną KPR-u. Pogoń spadła tym samym na 6. pozycję. Pogoń Szczecin - KPR RC Legionowo 23:29 (12:11)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/SportoweFakty.wp.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|