W sobotnie popołudnie Iskra Goleczewo podejmowała na swoim boisku lidera Wojewódzkiej Klasy Okręgowej Stal Szczecin. - Mentalnie i piłkarsko jesteśmy przygotowani na mecz z liderem. Osobiście jestem spokojny o swój zespół, ponieważ znam wartość chłopaków i wiem ze ten mecz to weryfikacja naszej formy. - powiedział przed tym pojedynkiem trener golczewian Łukasz Trociuk.

Spotkanie rozgrywane było w typowej „angielskiej pogodzie”, do której dopasowali się zawodnicy obu zespołów. Piłkarze Iskry nie przestraszyli się lidera rozgrywek i od początku starali się narzucić im swój styl gry. W pierwszej połowie sytuacji do zdobycia bramek było mało. Najlepszą sytuację do pokonania golkipera Stali miał Krzysztof Hus, jednak jego strzał był bardziej podaniem w stronę golkipera rywali.

Kilka groźnych sytuacji dla gości kończyło się to niecelnym uderzeniem na bramkę Kamila Kowalskiego. Podopieczni trenera Piotra Szyłko kończyli pierwszą połowę osłabieni czerwoną kartką, którą dostał w 42. minucie Patryk Lis w konsekwencji dwóch żółtych.

W drugiej połowie piłkarze Iskry zaczęli stwarzać sobie sytuacje bramkowe, ale brakowało wykończenia. Goście mimo osłabienie próbowali atakować na bramkę Kamila Kowalskiego, który popisał się kilkoma interwencjami. Jedyny gol w tym meczu padł w 74. minucie. Zdobył go Mariusz Kostur, który strzałem w krótki róg zaskoczył Mateusza Jarząbka. Pięć minut później szczecinianie grali już w dziewiątkę. Czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie zobaczył Rafał Komar.

Golczewianie walczyli jednak do końca i nawet udział bramkarza Stali przy rzutach różnych nie pozbawił ich zwycięstwa. Warto zaznaczyć, że mimo niesprzyjającej pogody sobotni mecz obejrzało ok. 200 osób. W następnej kolejce Iskra uda się do Węgorzyna na pojedynek ze Spartą.

Łukasz Trociuk, trener Iskry Golczewo: - Przyjechał lider, powiedziałem chłopakom, że tutaj nie ma kalkulacji. Ja zawsze wychodzę z założenia, że gramy o zwycięstwo. Znam szatnię, znam wartość tych zawodników. Wierzyłem, że jesteśmy tutaj w stanie sprawić tutaj niespodziankę i tak się stało. Przeciwnik grał pod koniec w osłabieniu po dwóch czerwonych kartkach. Była to frustracja związana z naszą dobrą grą. Wydaje mi się, że przy odrobinie szczęścia wynik mógłby być wyższy. Gratuluje Stali Szczecin ponieważ walczyli do końca i nawet osłabieni stwarzali sytuacje do 94. minuty.

Piotr Szyłko, trener Stali Szczecin: - Spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane. My nie mieliśmy sytuacji do zdobycia bramki. W drugiej połowie w konsekwencji czerwonej kartki musieliśmy grać bardziej z kontry. Stwarzaliśmy tam jakieś zagrożenie pod polem karnym. W zasadzie dochodziliśmy do szesnastki, nie mogliśmy stworzyć takiej czystej, klarownej sytuacji. Później niepotrzebna czerwona kartka skomplikowała życie. Zadziałało to można powiedzieć na zespół korzystnie. Stworzyliśmy sobie po tym w dziewiątkę dwie sytuacje, które mogliśmy wykorzystać. Bramka była ze spalonego strzelona. Ciężko powiedzieć czy ten spalony był czy go nie było. Sędzia zdecydował jednak, że był spalony. Uważam, że zespół zagrał bardzo ambitnie w dziewięciu. Zwłaszcza pokazał charakter
i należą się chłopakom duże brawa.

1:0 - Kostur 74’

ISKRA: Kowalski K. - Kowalski K. (C), Kańczucki, Cupryn (Marchewka), Sobański (Roszak), Smerdel, Hus (Kostur), Petera, Piotrowski, Gibas, Trociuk (Trepkowski W.)

STAL: Jarząbek - Ceglarek, Bodys, Lis, Karbowiak - Mazurek, Stefaniak (Mołda), Dochniak, Komar, Bakun - Czyżewski

żółte kartki: Kańczucki, Sobański, Piotrowski (Iskra)/ Lis, Mazurek (Stal)
czerwone kartki: Lis (42' za dwie żółte Stal)/ Komar (79' za niesportowe zachowanie, Stal)

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne