Piłkarze stargardzkiej Unii pokonali na wyjeździe Orła Pęzino 3:2.Był to typowy mecz walki, z którego goście wyszli obronną ręką.

Już pierwsze minuty meczu pokazały, że gospodarze nie oddadzą pola rywalowi i co chwila zagrażali bramce strzeżonej przez Alberta Nowickiego, seryjnie wykonywane rzuty rożne jednak efektu w postaci gola nie przynosiły. Z biegiem czasu to stargardzianie przejmowali inicjatywę na boisku. Widać było lepiej poukładaną grę czego dowodem są sytuacje jakie sobie stworzyli. Po podaniu Drozda, Mariusz Zawadzki wychodzi sam na sam jednak jego strzał mija bramkę. Niespełna 5 minut później pomocnik gości Świerski także znajduje się oko w oko z Sochackim jednak pojedynek ten także przegrywa. Kolejna sytuacja dla gości, bramkarz niepewnie wykopuje piłkę dopada do niej Wasielewski i technicznym strzałem próbuje przelobowć bramkarza jednak piłka o centymetry mija słupek bramki Orła. Gospodarze także nie byli dłużni i również zagrażali bramce stargardzian jednak obrona spisywała się bez zarzutu. Unia w 20 minucie spotkania przeprowadza akcje książkową, Czerniak wypuszcza na lewym skrzydle Mariusza Zawadzkiego ten centruje wprost na głowę Radosława Drozda, który nie ma problemu z umieszczeniem futbolówki w bramce strzeżonej przez Sochackiego. Po tej bramce piłkarze Orła chcieli zdobyć bramkę wyrównującą i byli blisko po zamieszaniu w polu karnym piłka po strzale napastnika ląduje na poprzeczce bramki gości. Orzeł jednak w końcu dopina swego jednak pani sędzina podnosi chorągiewkę i bramka nie zostaje uznana, (na ewidentnej pozycji spalonej znalazł się zawodnik Orła ) co wzbudza wściekłość wśród piłkarzy jak i kibiców gospodarzy. Do końca pierwszej połowy już nic się nie wydarzyło i to goście schodzili prowadząc 1:0



Drugie 45 minut zaczęło się nie po myśli trenera gości Franciszka Mikuckiego i po błędzie w obronie Grochali piłkę przejmuje Krzysztof Jankowki i strzałem w długi róg nie daje szans Nowickemu. Gospodarze próbowali pójść za ciosem jednak to goście przeprowadzili składną akcję. Lewym skrzydłem popędził Zawadzki i ponownie dograł wzdłuż pola karnego do nadbiegającego Drozda, który minął Sochackiego i umieścił piłkę w pustej bramce. Trener Unii decyduje się na potrójną zmianę. Na boisku zameldowali się Sprusiński, Frąckowiak i Gregorek odpowiednio zmieniając Wasielewskiego, Zawadzkiego i Kaźmierczaka. Unia prowadzi 2:1 i na tym nie ma zamiaru poprzestać. Po podaniu Czerniaka do Świderskiego ten drugi strzela na bramkę jednak piłka trafia w słupek do piłki dobiega ponownie Drozd i umieszcza ją w siatce jednak pani sędzina po chwili unosi chorągiewkę do góry i bramka nie zostaje uznana. To był prawidłowo zdobyty gol, jednak sędzia zrehabilitował się za sytuacje z pierwszej połowy kiedy to nie uznał bramki dla gospodarzy. Gra była rwana z jednej jak i z drugiej strony, jednak goście przeprowadzają kolejną składną akcje, piłkę do skrzydła otrzymał Gregorek zagrał na 16m do Strusińskiego, a ten wypuścił w uliczkę Radosława Drozda, który technicznym strzałem nie daje szans golkiperowi Orła Pęzino. To był jego trzeci gol w tym meczu i aż 17 w tym sezonie. Wydawało się, że goście kontrolują całkowicie to co dzieje się na boisku jednak w 84 minucie spotkania Andrzej Kula z 18 metra strzela na bramkę Alberta Nowickiego i gdy wydawało się, że bramkarz nie będzie miał problemów z jej złapaniem ku zdziwieniu Stargardzian piłka przechodzi między nogami Nowickiego i ląduje w siatce. Poderwani tym golem gospodarze zerwali się do huraganowych ataków jednak nadziali się na kontrę. Frąckowiak podaje do Drozda ten mija obrońcę i wykłada na 8 metr Marcinowi Gregorkowi, który w idealnej sytuacji strzela ponad bramką. Do końca meczu pozostawały sekundy, piłkarze gospodarzy nacierali na bramkę Unii niemal, że całym zespołem chcąc zdobyć bramkę wyrównującą. I w 93 minucie mieli ku temu wyborną okazję, Jankowski znalazł się w sytuacji sam na sam jednak jego strzał mija słupek gości o centymetry. Po chwili sędzia zakończył spotkanie i to piłkarze Unii Stargard cieszyli się ze zwycięstwa.