ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
Nadziei cień
Który to już mecz ostatniej szansy Błękitnych Stargard Szczeciński? Przeciwnik co prawda nie z najwyższej półki - Legionovia Legionowo, lecz nie z takimi Błękitnym przyszło tracić punkty. Co więcej, w meczach wyjazdowych Błękitnym jeszcze nie udało się wygrać, więc podstaw do optymizmu jakby nie było. Okazja na przełamanie? Tydzień temu nie można było wyobrazić sobie lepszej. W dalszym ciągu bez Fadeckiego, Wawszczyka, a co gorsza za kartki musieli odcierpieć swoje Pustelnik i Kazimierowicz, czyli kolejne kłody rzucane pod koła ledwo zipiącej ekipie, nie rokujące dobrze przed kolejnym pojedynkiem.

Mecz

Inicjatywa od początku meczu należała do miejscowych, którzy zapewne bazując na dotychczasowych wynikach Błękitnych upatrywali w nich łatwej zdobyczy, na której można ugrać trzy punkty. Było jasne, jeśli Błękitnym uda się przetrwać pierwsze . min.uty pojawi się szansa na zaistnienie w tym meczu. Gospodarze na takim tempie nie mogą prowadzić gry przez całe spotkanie, nie widząc efektów swoich wysiłków z dużym prawdopodobieństwem powinni spuścić z tonu.

Boki

Charakterystycznym motywem akcji Legionovii było wykorzystanie niezwykle ofensywnie usposobionego prawego obrońcy Grzelaka, długimi momentami ustawionego na tyle wysoko, że nie byłoby błędem sytuowanie go jako tzw. wahadłowego skrzydłowego w linii pomocy. Nękanie Gutowskiego rozpoczął już w 4. min. mocno dośrodkowując na głowę dynamicznie zamykającego akcję swojego alter ego po drugiej stronie boiska - Omara. W 12. min. ten sam Grzelak celnym dośrodkowaniem obsłużył Tlagę. Kapitan gospodarzy umiejętnie wykorzystując złe ustawienie Bednarskiego, zdołał się obrócić i z 11metrów huknąć ponad poprzeczką. Chwilę potem jeszcze warte odnotowania podanie na dobieg Tlagi do Jankowskiego, lecz w pojedynku biegowym najszybszym okazał się Ufnal.

W tej fazie gry na boisku bezwzględnie do. min.owali gospodarze. Błękitni mieli problemy z przekroczeniem własnej połowy, nie mówiąc o dłuższym utrzymaniu się przy piłce. W odpowiedzi na do. min.ację miejscowych oglądaliśmy próbę strzału z dalszej odległości w wykonaniu Flisa w 13. min. i chwilę potem wyłapane dośrodkowanie Więcka po dokładnym krosie Gutowskiego. Gutowski ustawiony po raz kolejny na lewej obronie ciężkie miał życie ze wspomnianym już Grzelakiem, dopuścił do wielu groźnych dośrodkowań nie mając wystarczającego wsparcia w powrotach Wiśniewskiego. Z drugiej strony, to on wielokrotnie ożywiał lewą flankę Błękitnych meldując się szczególnie w 2 połowie pod polem karnym Legionovii.

W 23. min. kolejna akcja Grzelaka, po której Gutowski oglądał tylko plecy legionowianina, lecz tym razem czającego się w polu karnym Jankowskiego skutecznie wyblokował Liśkiewicz. Wcześniej, po próbie rozegrania piłki w środku pola przez Więcka i jego stracie własnej, Zawodziński po szybkiej kontrze uderzał ponad bramką Ufnala.

Taktyka
Taktyczne ustawienie Błękitnych nie burzyło schematów znanych z wcześniejszych gier zespołu. Płaskie 4-4-2 z cofniętym nieco względem Okuszki Magnuskim jako podwieszonym napastnikiem. Zaskakiwały personalia w środku pola, gdzie Flis do pary dostał młodego Bednarskiego i jak się okazało nie mógł narzekać na brak wsparcia z jego strony. Szczególnie w fazie gry defensywnej, a ta dzisiaj do. min.owała, młodzieżowiec z Pogoni radził sobie zupełnie przyzwoicie wspierając nie tylko mało fizycznego Flisa, ale i wyręczając niekiedy stoperów grających w dniu dzisiejszym przeciwko trójce napastników.

O wiele ciekawszą budowę własnych formacji meldowała Legionovia. Przez duże fragmenty meczu było to 3-4-3 z wahadłowymi skrzydłowymi w osobach Omara (lewa strona) i Grzelaka (prawa). I trójka nie tyle napastników, co wysoko ustawionych no. min.alnych pomocników: Kwiatkowskiego, Jankowskiego i Tlagi. Stąd potencjalne niebezpieczeństwo pojedynków trzech na czterech przy konstruowaniu przez Legionovię akcji ofensywnych. Środek pola z kolei to w Legionovii Milewski i Zawodziński. Młodziutki zaledwie 17-letni Milewski nie udźwignął ciężaru gry na tak odpowiedzialnej pozycji. Zawodziński po serii niecelnych podań został już w przerwie meczu zmieniony na o wiele lepiej prezentującego się Ziębskiego. A Milewski w II połowie frustrował się coraz bardziej niedokładnością własnych zagrań i został również zmieniony. Wydaje się, że słaba postawa środkowych pomocników gospodarzy przyczyniła się w znacznej mierze do niekorzystnego rezultatu. Brak dokładności w rozegraniu, nie wystarczające wsparcie i rzadkie schodzenie do środka na fazę rozegrania Kwiatkowskiego powodowały, że wspomniany Bednarski mógł przeciąć parę ważnych piłek.

Względna równowaga

W drugiej części pierwszej połowy napór gości został nieco zrównoważony coraz śmielszymi poczynaniami Błękitnych. W 21. min. ponownie Gutowski rehabilitując się za niezachwycającą grę obronną dogrywał dobrą piłkę po ziemi do Flisa, który przy strzale niefortunnie… wywrócił się, stąd stoper Grudniewski nie miał problemów z interwencją. Później jeszcze na wiwat uderzał Magnuski, by wreszcie w 26. min. zmarnować stuprocentową okazję po szybkim wyprowadzeniu piłki z własnej połowy Siwka, podaniu do Wiśniewskiego i dograniu piłki na piąty metr do czyhającego Magnuskiego. Sytuacja ta przerosła jednak napastnika. Strzał był na tyle nieprzekonujący, że stojący tuż przed bramką Dankowski nie miał problemu z jej wybiciem. Stałe fragmenty gry wykonywane przez Magnuskiego również nie powodowały zagrożenia. Piłki albo nie przechodziły pierwszego zawodnika, albo były przeholowywane na drugą flankę. Dopiero uderzenie bezpośrednie na bramkę z rzutu wolnego Liśkiewicza (44. min.) stworzyło jakiekolwiek niebezpieczeństwo pod bramką Smyłka. A mimo to, to właśnie Magnuski zasłużył sobie na miano zawodnika meczu. Swoją aktywnością na połowie rywala, wielokrotnie dwoił się i troił między trójką stoperów gospodarzy, cofając się również do rozegrania, wychodząc na pozycję do piłek ze środka pola.

Gospodarze mimo że z mniejszym nasileniem w dalszym ciągu nie tracili ochoty na dobry wynik. W 28. min. z zaledwie 11metrów uderzał Tlaga, po zbyt krótkim wybiciu wślizgiem Baranowskiego. Ufnal w tej, jak i paru dalszych sytuacjach był na posterunku. Piękna, szybka akcja zakończona aptekarskim wręcz dośrodkowaniem Omara z lewego skrzydła omal na bramkę nie zamienił główkujący . min.imalnie niecelnie Jankowski. Ponownie Jankowski, po błędach Błękitnych przy własnym rzucie rożnym wykonywanym w 33. min. finalizował szybką kontrę swojego zespołu. Mocnym strzałem z daleka popisał się Tlaga w 35. min.. Potem były jeszcze próby skonstruowania jakiejkolwiek akcji w ataku pozycyjnym, wymuszanym defensywną postawą gości, lecz prostopadłe podania Kwiatkowskiego do Jankowskiego nie dochodziły celu przecinane przez obrońców lub padające łupem czujnego na przedpolu Ufnala. Jednym i drugim pozostawało więc nastawienie na szybkie kontry i ataki skrzydłami. Bo to właśnie skrzydłami Legionovia mając szybkich Grzelaka i Hiszpana Omara stwarzała największe zagrożenie. Podobnie Błękitni: lewą stroną Wiśniewski próbował indywidualnych akcji i szczególnie w 2połowie Siwek rozhuśtał prawą stronę, choć próbkę swoich ofensywnych możliwości dał jeszcze w 34. min., gdy cofający się za akcją Grzelak wyskoczył wyżej od Wiśniewskiego - adresata podania ze skrzydła. Dokumentując stopniowo coraz śmielsze poczynania ofensywne Błękitnych warto odnotować ni to strzał ni to dośrodkowanie Magnuskiego, po którym silnie bita piłka zgrana głową przez Tlagę omal nie zaskoczyła Smyłka zmuszonego do jej piąstkowania spod poprzeczki.

Środek pola
Krytyczną ocenę gry środka pola własnej drużyny trener Wieczorek wyraził dobitnie zmieniając już w przerwie meczu Zawodzińskiego na Ziąbskiego. A po 24. min.utach gry wymienił również Milewskiego wprowadzając ofensywnego Nigeryjczyka Odunkę. W II połowie Tlaga wrócił z pierwszej linii na bardziej właściwą dla siebie pozycję w środku pola, gdzie przejmując obowiązki głównego rozgrywającego, pozostawił wprowadzonemu Ziąbskiemu więcej inicjatywy w fazie gry ofensywnej. W zamyśle miało to wzmocnić środek pola dać przestrzeń do rozegrania piłki również środkiem, w praktyce Tlaga cofnięty był zbyt głęboko, przy ofensywnej grze Grzelaka i Omara pozostawał często stoperom do asekuracji.

Druga połowa

Drugą połowę to Błękitni rozpoczęli z animuszem porównywalnym do zapału gospodarzy na początku pierwszej odsłony. Najpierw Więcek dogrywał do Magnuskiego, po którego strzale interweniował Dankowski. W 48. min. dorzucał Magnuski, lecz Wiśniewskiemu ciężko byłoby dosięgnąć dośrodkowanej piłki nie mówiąc już o jakimkolwiek jej mocniejszym uderzeniu., tym bardziej że w polu karnym na krok nie odpuszczał go Leustek. Gospodarze odpowiedzieli trzema uderzeniami z dystansu. Najpierw aktywny Ziąbski po wejściu na boisko strzelał zza linii 16 metrów, później z wolnego ładnie dogrywał Omar, lecz piłki nie sięgnęli zawodnicy z żadnej drużyn. I wreszcie w 54. min. ładne wejście środkiem Ziąbskiego, zdobycie kilku newralgicznych metrów terenu skutkowało celnym zagraniem do Jankowskiego, ten jednak . min.imalnie chybił. Jankowski w I połowie siał zagrożenie pod bramką rywala również przy dośrodkowaniach. W 55. min. piłka dogrywana od Grzelaka przefrunęła jednak tuż głową napastnika.

0-1

I wreszcie przyszła 56. minuta. Szybki kontratak gości, dośrodkowanie Gutowskiego z lewej flanki i nie namyślający się długo niepilnowany Magnuski uderza pewnie pokonując bramkarza. Co nie udawało się gospodarzom przez długie . min.uty udało się gościom, po kontrze, która wydawała się być najgroźniejszą bronią i jednych i drugich.

Niedokładność

Legionovia nie ruszyła po stracie bramki do huraganowych ataków, choć stopniowo ponownie zaczęła przejmować inicjatywę. Umiejętnie cofnięci Błękitni nie pozwalali na rozpędzenie się przeciwnikom, zmuszając rywala do gry pozycyjnej. Przez to jedyne zagrożenie stanowiły praktycznie tylko rzuty wolne egzekwowane z bezpiecznych odległości około 30 metra, no i wciąż rajdy skrzydłowych, głównie Grzelaka na prawej stronie. Z wolnego w 66. min. uderzał Jankowski, ponownie szybszy od Kwiatkowskiego okazał się Ufnal przypłacając dobrą interwencję drobnym urazem. Błękitni korzystając z większego zaangażowania miejscowych w konstruowanie akcji ofensywnych mieli łatwiejszą sytuację przy wyprowadzaniu szybkich akcji po przypadkowych niekiedy przechwytach w środku pola lub nawet pod swoim polem karnym. Niedokładności w grze gospodarzy nie brakowało. Prawdopodobnie każdy inny silniejszy przeciwnik wykorzystałby bez skrupułów zagubienie Milewskiego, czy niezdecydowanie Grudniewskiego.

0-2

W 68. min. wykorzystali i Błękitni. Wiśniewski po akcji skrzydłem i dziecinnym odbiorze piłki Grudniewskiemu już w polu karnym dogrywał piłkę Więckowi, który dopełnił formalności. Prowadzenie 0-2 i perspektywa wywiezienia trzech punktów rysowała się już bardzo wyraźnie na tle niedokładnej gry gospodarzy po przerwie. I tak było w istocie. Oprócz problematycznego rzutu karnego sprokurowanego przez Baranowskiego na Kwiatkowskim w 76. min., goście nie stworzyli sobie dogodnych sytuacji strzałowych. Owszem, przeważali, ale to bardziej wynikało z przyjętego stylu gry przez Błękitnych poświęcających się grze obronnej po uzyskaniu wyraźnego prowadzenia niż z do. min.ującej postawy gospodarzy. Jednoczesna wymiana dwóch zawodników i wprowadzenie Kitlińskiego do linii napadu nie wniosło więcej niż ożywiające wejście Ziąbskiego w przerwie. Próbował z dalszej odległości uderzać Jankowski po podaniu od aktywnego do ostatniej . min.uty Grzelaka. Z drugiej flanki z kolei nienaganny technicznie Omar o ile zdołał dośrodkować to zdecydowany jak zawsze Liśkiewicz niemal bezbłędnie wykonywał swoją robotę przecinając piłki kierowane na głowę do Jankowskiego. Jeszcze z rogu w 87. min. pięknym wyskokiem Leustek głową omal nie pokonał bramkarza, gdyby tylko zdołał posłać futbolówkę nie tak centralnie w miejsce gdzie stał Ufnal. Zresztą w rzutach rożnych znalazła odzwierciedlenie niewielka przewaga gospodarzy w całym meczu: egzekwowali 6, przy 5 Błękitnych.

Gajda

W międzyczasie na plac wszedł Wojtasiak za zupełnie nieobecnego Okuszkę. Wzmocnienie więc drugiej linii i przejście zespołu do ustawenia 4-2-3-1 z Wojtasiakiem na „dziesiątce” i jedynym wysuniętym napastnikiem, bardzo poprawnie radzącym sobie Magnuskim, wkrótce zresztą zmienionym przez Gajdę. I to właśnie Gajda stanął w 88. min. przed szansą na ostateczne rozstrzygnięcie meczu. Po pięknym podaniu piętą od Wojtasiaka na 9 metrze wszedł w drybling z nadbiegającymi obrońcami tracąc nieodwołalnie piłkę. W podobnej sytuacji 15. min.ut wcześniej Magnuski nie namyślając się wiele uderzał bez zbędnej zwłoki lokując piłkę w siatce. Gajda dokonał złego wyboru, nie pierwszego zresztą w przekroju kilku ostatnich spotkań. Czas na odbudowę dla niego i wielu pozostałych zawodników przyjdzie zimą, po okresie na który wszyscy w Stargardzie zapewne czekają z utęsknieniem.

Odbudowa

Podsumowując występ swoich podopiecznych powracający trener Kapuściński źródeł zwycięstwa upatrywał w sile zespołu, w mozolnej walce o odbudowę ducha drużyny raczej niż w umiejętnościach jej poszczególnych zawodników. To nie dobra gra Magnuskiego, ani słaba postawa Okuszki zadecydowały o trzech punktach. Nie personalia, jako takie, nie same nazwiska u większości graczy dalekie od optymalnej formy, a jedność zespołu i poczucie wspólnoty w realizacji celu umacnia tą grupę i powoli psychologicznie odbudowuje.

Legionovia - Błękitni Stargard 1-2 (0-0)
0:1 - 56’ - Magnuski
0:2 - 68’ - Więcek
1:2 - 76’ - Jankowski

Legionovia: Smyłek - Grzelak, Dankowski, Grudniewski (69’ Kitliński), Leustek - Zawodziński (46’ Ziębski), Milewski (69’ Odunka), Omar - Tlaga, Jankowski, Kwiatkowski

Błękitni: Ufnal - Siwek, Liśkiewicz, Baranowski, Gutowski - Więcek, Bednarski, Flis (90’+2’ Piskorz), Wiśniewski - Magnuski (82’ Gajda), Okuszko (61’ Wojtasiak)
żk.: Grzelak, Dankowski (Legionovia); Siwek, Flis (Błękitni)
ďż˝rďż˝dďż˝o: obserwacja własna

relacjďż˝ dodaďż˝: pka
 

II liga (2015/2016)
Legionovia Legionowo Błękitni Stargard
1 2
15-11-2015 13:00
0:1 - Michał Magnuski 56'
0:2 - Maciej Więcek 69'
1:2 - Rafał Jankowski 77' (k)
dodaj video
pokaż wszystkie zdjęcia
Legionovia: Smyłek - Grzelak, Dankowski, Grudniewski (69" Kitliński), Leustek - Zawodziński (46" Ziębski), Milewski (69" Odunka), Omar - Talaga, Jankowski, Kwiatkowski

Błękitni: Ufnal - Siwek, Liśkiewicz, Baranowski, Gutowski - Więcek, Bednarski, Flis (90+2" Piskorz), Wiśniewski - Magnuski (82" Gajda), Okuszko (61" Wojtasiak)

żk.: Grzelak, Dankowski (Legionovia); Siwek, Flis (Błękitni) sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Dane pomogli uzupełnić: Tauri, Bengoro, pka - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleca osób: 2
Justyna202 pka

video
fotorelacje
pokaż wszystkie zdjęcia (3)
Cinekb (1)
pka (2)
relacje
Nadziei cień (pka)
 
top komentarze
newsy:
2 » Sobieszczuk: Tylko odpo »
1 » Zimowe przygotowania Dę »
1 » Sparingpartner poszukiw »
mecze:
1 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
1 » Dąb Dębice-Radowia Rado »
1 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 7
statystyki portalu
• drużyn: 3160
• imprez: 156889
• newsów: 78588
• użytkowników: 81553
• komentarzy: 1186271
• zdjęć: 913164
• relacji: 40818
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies