Adam Frączczak: Nie możemy być pewni gry w grupie mistrzowskiej
Pogoń Szczecin podzieliła się punktami z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza będąc zdecydowanym faworytem w spotkaniu 24. kolejki. Bramka na wagę remisu padła w 91. minucie spotkania. Niepilnowany w polu karnym znalazł się Wojciech Kędziora i bez problemu, ku rozpaczy miejscowych, wpakował piłkę do siatki. - Szkoda tej bramki straconej w końcówce meczu. Jak chcemy o coś w tym sezonie walczyć, to nie powinniśmy sobie na takie błędy pozwalać - dosadnie stwierdził pauzujący tego dnia Adam Frączczak.
Jak, pana zdaniem, można to spotkanie ocenić: jako sprawiedliwy remis, czy jednak nie do końca?
- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie więcej sytuacji miała Termalica. W drugiej, po tej bramce, to nasza drużyna dyktowała warunki. Trudno ocenić to spotkanie. Szkoda tej bramki straconej w końcówce meczu. Jak chcemy o coś w tym sezonie walczyć, to nie powinniśmy sobie na takie błędy pozwalać. Termalica to wykorzystała. Trzeba jednak przyznać, że zespół z Niecieczy zagrał naprawdę niezłe zawody. - Tak jak już to w poprzednich wywiadach mówiłem, to dobra drużyna. Widać to było po tym, jak rozgrywali piłkę od tyłu, nie bali się. Potrafili wychodzić z trudnych sytuacji, w których inne drużyny pewnie by wybijały piłkę. Patrząc na ilość sytuacji myślę, że remis jest sprawiedliwy, aczkolwiek szkoda, że nie wytrzymaliśmy do końca. Wbrew temu, co mówi wynik, więcej błędów w obronie oba zespoły popełniły w pierwszej połowie. Pogoń mogła przegrywać nawet 0:2. Po przerwie było lepiej, do 91. minuty. - Dokładnie tak. W drugiej połowie tak dużo sytuacji już nie było ze strony ekipy przyjezdnej. Mieli jednak tę jedną, dogodną sytuację i ją wykorzystali. W pierwszej mieli ich więcej, ale gola nie mogli strzelić. Mimo to kilka błędów popełniliśmy. Musimy szybko je przeanalizować, bo już w środę czeka nas następny mecz. Pogoń ma 41 punktów. Jest awans na 3. lokatę. Można powiedzieć, że gra w grupie mistrzowskiej jest już przyklepana? - Jeszcze nic nie jest pewne. Wszystko jest możliwe. Matematycznie niczego nie można być pewnym. My chcemy zdobywać jak najwięcej punktów. Pojedziemy teraz do Białegostoku po trzy punkty, żeby odbić sobie dwa stracone w meczu z Termalicą. Tam będzie chyba jednak trochę trudniej. Zgodzi się pan? - Każdy mecz jest trudny, w tej lidze nie ma łatwych spotkań. Wynik Jagiellonii przeciwko Lechowi - 2:0 pokazuje, że chyba wychodzą z dołka. Myślę, że to spotkanie będzie ciekawe.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|