Grzyb: Chcemy pokazać w Szczecinie dobry handball
- Mamy świadomość, że stać nas na wiele, a awans do mistrzostw wpisany jest w nasze cele. Tam jest nasze miejsce i chcemy co roku meldować się w finałach największych imprez - powiedziała Kinga Grzyb, skrzydłowa reprezentacji Polski, przed rewanżowym meczem z Ukrainą w kwalifikacjach MŚ 2015.
Sześć bramek zaliczki to dużo z takim zespołem jakim jest Ukraina? Szczerze mówiąc teraz już się nad tym nie zastanawiamy, bo dla nas najważniejsze jest to, aby wygrać ten mecz i pokazać, u nas w Polsce, przed własną publicznością, dobry handball.
A po meczu w Użgorodzie coś się zmieniło w waszym postrzeganiu rywalek?
Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane. Trener Kim Rasmussen pokazał mocne punkty tego zespołu. Gra tam Iryna Glibko, która jest bardzo zwrotna i prowadzi całą grę. Bardzo się na nią nastawiłyśmy. To był klucz do naszego sukcesu. A jak prezentowała się hala w Użgorodzie? W porównaniu do obiektu Azoty Arena jest zdecydowanie mniejsza. Można ją porównać do starej hali w Lublinie. Było bardzo gorąco. Dlatego nasz trener robił częste zmiany. To pozwoliło nam zachować równy rytm gry. Awans do finałów mistrzostw świata w Danii jest bardzo blisko. Jeśli to się spełni to będzie dla was już trzecia kolejna impreza, po MŚ w Serbii i ME na Węgrzech, w której zagracie. To potwierdza, że reprezentacja Polski osiągnęła już wysoki, stabilny poziom. Czy to w każdym meczu dodaje wam pewności siebie? Łatwiej się wam gra? Na pewno czujemy się pewniej. Do wyjazdów na takie mecze, jak na Ukrainę, podchodzimy zdecydowanie inaczej. Mamy świadomość, że stać nas na wiele i jakby awans do mistrzostw wpisany jest w nasze cele. Tam jest nasze miejsce i chcemy co roku meldować się w finałach największych imprez. Ma pani na koncie 200 występów w reprezentacji Polski. To powoduje, że jest pani jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek w kadrze. Jaki to ma wpływ na taktykę, sprawy najbardziej istotne, także poza boiskiem, dla drużyny? Jest kilka dziewczyn, które bogate doświadczenie wykorzystuje na potrzeby kadry. Nawzajem sobie pomagamy. Można powiedzieć, że nasza reprezentacja jest rodziną. Wiadomo, że te starsze i doświadczone zawodniczki w większym wymiarze biorą na siebie odpowiedzialność. Uzupełniamy się. Po tym sezonie zmieniała pani barwy klubowe. Zagłębie którym z kolei klubem będzie w karierze? Czwartym. Zaczynałam w Elblągu, potem przeszłam do Piotrkowa, później był Chorzów, powrót do Elbląga i teraz zdecydowałam się na przenosiny do Lubina. Kontrakt obowiązuje od lipca. Chcę grać o najwyższe cele, a Zagłębie jest taką drużyną, która z wyjątkiem tego sezonu, gra o medale. Występują tam bardzo ambitne dziewczyny. Zbliżają się mistrzostwa Europy mężczyzn, których Polska będzie gospodarzem. Czy zazdrościcie zespołowi Bieglera, że będzie gospodarzem takiej imprezy? Na pewno nie jest to zazdrość. Bardzo im kibicujemy. Zawsze trzymamy za nich kciuki. Cieszymy się, gdy zdobywają medale i odnoszą sukcesy. To jest coś cudownego i chciałybyśmy, żeby taka impreza kobiet także została zorganizowana w Polsce. A czy będzie można was zobaczyć na meczach Biało-czerwonych w Krakowie? Będzie o to trudno, gdyż w tym okresie będziemy rozgrywały swoje mecze. Jeżeli jednak pojawi się taka możliwość to bardzo chętnie z niej skorzystam. Zwłaszcza, że teraz do Krakowa będę miała bliżej.
�r�d�o: Marek Skorupski-zprp.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |