Kuguary powalczą w Warszawie
W sobotę o godzinie 19:30, na boisku DOSIR w Warszawie, odbędzie się mecz trzeciej kolejki PLFA I. W tym starciu zespół Crusaders Warszawa podejmie Cougars Szczecin.
Ostatnim zespołem, który rozpocznie rozgrywki w PLFA I będzie beniaminek z Warszawy - Crusaders. W poprzednim sezonie ta ekipa zwyciężyła Gliwice Lions w barażu 21:16, pokazując tym samym, że drugoligowcy są w stanie rywalizować z wyżej rozstawionymi ekipami. Od tego momentu Krzyżowcy zaczęli przygotowania do występów w PLFA I, poszerzono skład zespołu a także sztab techniczny, wszystko w celu ulepszenia swojej gry: - Jesteśmy bojowo nastawieni. Zależy nam, żeby pokazać, że miejsce w barażu i awans nie był przypadkiem. Chcemy udowodnić, że jesteśmy w stanie rywalizować z załogami z tej klasy - mówi Marcin Miszczak, prezes warszawskiego klubu.
Pierwszy mecz w nowym sezonie mają za sobą natomiast Cougars, którzy ulegli drużynie Wilki Łódzkie 23:27. Początek spotkania zdominowały Kuguary, które wyszły na prowadzenie 15:0. Ale rywale szybko się otrząsnęli, nadgonili straty i w ostatnich sekundach zapewnili sobie zwycięstwo. Szczecinianie przegrali pomimo, że zostawili na boisku dużo zdrowia: - Kosztowało nas to wiele sił, ale zapomnieliśmy już o tym spotkaniu. Teraz skupiamy się tylko na najbliższym pojedynku z Crusaders. To będzie dla nas ważny mecz. Nie możemy sobie pozwolić na drugą porażkę - ocenia Tomasz Leszczyński, manager Cougars. Gdyby tak się stało - jego klub miałby skomplikowaną sytuację w tabeli i coraz mniejsze szanse na walkę o awans do następnej rundy.
W ich sytuacji nie pomaga fakt, że w pojedynku z Wilkami kilku zawodników odniosło kontuzje, zaś ich występ przeciwko Krzyżowcom jest niepewny. To - między innymi - Bartosz Turski, Adrian Rogaczewski oraz Daniel Żuk: - Będziemy musieli ich zastąpić, co stwarza szanse dla Crusaders. Będą chcieli wykorzystać nasze braki, ale w jednym na pewno tych braków nie ma - w naszej ambicji - dodaje Leszczyński. W Warszawie doceniają klasę rywala, który pomimo urazów cały czas jest groźny i nikt nie zamierza go lekceważyć: - Zmiany w składzie mogą paradoksalnie wyjść na korzyść naszym przeciwnikom. Dadzą im przewagę zaskoczenia. Ale niezależnie od tego my musimy po prostu zagrać nasz futbol a wtedy będziemy w stanie pokonać rywali. To będzie na pewno mecz walki i żadna z ekip nie odpuści - kończy prezes Crusaders.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|