DWA OBLICZA PRZEGRANEGO MECZU POLONII ZE STALĄ
W pierwszym spotkaniu rundy wiosennej Polonia Płoty zagrała w Lipianach ze Stalą.
Boisko w Lipianach było grząskie ,a miejscami stała woda ,co znacznie utrudniało pokazanie swoich technicznych umiejętności obydwu zespołom. Z tego też powodu pierwsza połowa spotkania nie mogła podobać się kibicom ponieważ nie było płynnej gry. Obie drużyny miały wiele strat w środku pola. Szczególnie w Polonii brakowało zawodnika, który pokierowałby grą w środkowej formacji. Gospodarze pierwsi przystosowali się do ciężkiej murawy i szczególnie lewą stroną próbowali konstruować akcje ofensywne. Po jednej z nich M. Nowaczek trafił piłką w boczną stronę słupka bramki Rozentalskiego. Również dośrodkowania tego zawodnika z rzutów wolnych i rożnych sprawiały sporo problemów defensywie Polonii kierowanej przez Artura Nabrzewskiego. Poloniści przeprowadzili w pierwszej połowie kilka składnych akcji lewą stroną za sprawą S. Woźniaka. Dwa dośrodkowania Sebastiana mógł zamienić na bramki B. Zajfert, ale pierwsze uderzenie głową było zbyt lekkie, a drugie po uderzeniu nogą poszybowało około 2 metrów nad bramką Wesołowskiego. Bramkarz Stali jeszcze dwukrotnie musiał pokazać swój kunszt przy silnym uderzeniu P. Mireckiego z dystansu i strzale S. Woźniaka z 10 metrów z ostrego kąta. Niestety Sebastian nie dostrzegł w tej sytuacji lepiej ustawionego i pozostawionego bez opieki obrońców, Zajferta w środku pola karnego gospodarzy. Pierwsza połowa spotkania, więc zakończyła się bezbramkowym remisem, przy czym gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce. W przerwie w drużynie Polonii nastąpiła jedna zmiana. Za A.Zalewskiego wszedł M. Stopa. Od pierwszych minut Poloniści osiągnęli przewagę, co zostało udokumentowane zdobyciem bramki, po szybko rozegranym rzucie wolnym atomowym uderzeniem z około 20 metrów popisał się Paweł Mirecki i Wesołowski mógł tylko wyjąć piłkę z siatki. Goście nadal atakowali chcąc podwyższyć wynik spotkania. Ożywił się Ł. Góralski, który przespał pierwszą połowę meczu.Płaskie uderzenie Łukasza z 14 metrów o centymetry minęło bramkę Stali. Również dogodne sytuacje na podwyższenie wyniku mieli S. Woźniak i P. Mirecki, ale skuteczność w tym meczu nie była mocną stroną gości. Wydawało się jednak ,że kolejne bramki dla Polonii to kwestia czasu....... Jednak w 71 minucie miało miejsce przełomowe wydarzenie dla losów tego meczu. Wtedy to właśnie 2 żółtą kartę za faul,a w konsekwencji czerwoną otrzymał P. Ślęzak ,od bardzo dobrze prowadzącego to spotkanie sędziego Demczura. Nie wiadomo dlaczego, grający w 10 Poloniści cofnęli się momentami we własne pole karne ,co skwapliwie wykorzystali Stalowcy. W przeciągu ostatnich 20 minut spotkania zawodnicy Stali stworzyli sobie kilka dogodnych pozycji do zdobycia bramki ,z czego wykorzystali dwie. Około 75 minuty silnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Nowaczek.Jego uderzenie zbyt blisko odbił Rozentalski, co wykorzystał napastnik gości i przy biernej postawie obrońców Polonii, umieścił piłkę w bramce. Po wyrównującej bramce trener gości dokonał dwóch zmian bocznych pomocników, ale i one nie zmieniły obrazu gry i w ostatniej akcji meczu ,a była to 92 minuta, środkowy pomocnik Stali -Jurkiewicz pogrążył Polonistów kierując piłkę do bramki Polonii z bliskiej odległości. Sędzia Demczur po chwili zakończył te zawody ku ogromnej radości zawodników i kibiców Stali. Reasumując był to mecz o dwóch obliczach. W pierwszej połowie dość wyrównany ale z małą ilością płynnych akcji i sytuacji podbramkowych. Druga odsłona do momentu osłabienia drużyny przez Ślęzaka ,to zdecydowana przewaga gości z kilkoma szansami na podwyższenie prowadzenia. Z końcówki tego spotkania goście muszą szybko wyciągnąć wnioski ,aby takie sytuacje już nie miały miejsca w kolejnych spotkaniach. Gospodarzy należy pochwalić za determinację i walkę do końca ,za co zostali wynagrodzeni w ostatniej minucie meczu. Polonia w Lipianach wystąpiła w następującym składzie: Rozentals ki- Ślęzak M., Zalewski( 46 Stopa)Ratajczyk(80 Szwak), Nabrzewski, Woźniak(72 Ochwat),Mirecki, Góralski,Karczewski( 60Przybysławski),Ślęzak M.,Zajfert relacjďż˝ dodaďż˝: jozek |
|