Zła passa przerwana
W sobotnie chłodne popołudnie o godz. 13:30 na stadionie Kluczevii gospodarze podejmowali drużynę z Chojny. Mecz zapowiadał się emocjonująco. Podopieczni Marcina Narkuna przegrali trzy ostatnie mecze, kolejno z Trzcińskiem Zdrój 2:1, KP Police 2:0 i Piastem Chociwel 1:0. Zła passa trwała aż do dziś. Team ze Stargardu wyszedł w pełni skoncentrowany. Pierwsze 15min. należało w 100 proc. dla Kluczevii. Już w 6min. spotkania trener, zawodnicy oraz kibice mogli cieszyć się ze zdobytego gola (strzelcem był Kiełtyka). Piłkarze z Chojny nie zdążyli odetchnąć kiedy to gospodarze podwyższają w 10 min. spotkania na 2:0. Stadion szaleje z radości, a razem z nimi strzelec bramki Jarosław Zalas. Kolejna cześć pierwszej połowy to kontrolowanie gry i walka o środek pola. Odra atakowała, ale nieskutecznie, tak więc do przerwy Kluczevia prowadzi w pełni zasłużenie z ekipą z Chojny 2:0.
Tuż po przerwie stadion zamilkł, Odra zdobywa kontaktową bramkę. Jednak na niewiele się to zdało, podopieczni Marcina Narkuna przejmują inicjatywę. Dobiega 60min. meczu dwie piękne sytuacje mieli kolejno Mariusz Nowicki, po jego strzale głową piłka przelatuje obok bramki oraz Michał Magnuski - po dośrodkowaniu w pole karne z prawej strony do piłki dobiega tzw. ,,Rumun" i wszyscy kibice widza już piłkę w siatce, jednak było to tylko złudzenie. ,,Rumun" oddaje strzał, ale Panu Bogu w okno. Wynik nie ulega zmianie Kluczevia wciąż prowadzi. Jednak niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i stało by się tak gdyby nie ,,poprzeczka". Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę wybija Jodłowski, a ta trafia w poprzeczkę. Dobiega końca ok 75min. meczu piłkarze z Chojny rzucili wszystko na jedną szalę. Wiązało się to jednak z ryzykiem stracenia kolejnego gola i tak się właśnie stało. Ciężar gry wziął na siebie Jarosław Zalas i po pięknej indywidualnej akcji oraz przepięknym strzałem lewą nogą, tuż za pola karnego piłka znajduje drogę do siatki. Stadion oszalał z radości, a strzelec bramki podbiega do sektora, w którym zasiadają kibice Kluczevii, a wszystko po to, aby odebrać gratulacje od zasiadającego tam ojca, poczym tonie w uściskach kolegów z drużyny. Mija 80min. Do gry wprowadzony został świeży zawodnik w miejsce Łukasza Bulika na prawą pomoc wchodzi Robert Dzikiewicz. W 85min. na stadionie przy ul. Niemcewicza dochodzi do niespodzianki. Kluczevia traci głupią niepotrzebną bramkę. W 87min. zmiana taktyczna - z boiska schodzi strzelec pierwszej bramki (Kiełtyka), a zastępuje go Piotr Zdziarski. 91min. rozlega się końcowy gwizdek. Kluczevia przerwała złą passe trzech spotkań bez zwycięstwa. relacjďż˝ dodaďż˝: Goldi |
|