Wygrana Sparty na trudnym terenie
Sporym zaskoczeniem zakończył się sobotni pojedynek w Nowogardzie pomiędzy tamtejszym Pomorzaninem a Węgorzyńską Spartą.
Dwie bramki, dwie czerwone kartki i trzy punkty to dorobek podopiecznych trenera Damiana Padzińskiego w 23 serii gier. Goście w tym spotkaniu od samego początku mieli utrudnione zadanie. Już w 4 minucie urazu nabawił się Mateusz Zalewski, który od piłki 'odpocznie' przez najbliższych kilka tygodni. Oprócz wymuszonej zmiany dało się odczuć tendencyjne sędziowanie w wielu starciach pomiędzy zawodnikami i nie tylko. Przez pierwszy kwadrans trzy próby ataków podjęli miejscowi.
Tu udanie interweniował na przedpolu Robert Piłat, któremu stan zdrowia pozwolił na występ tylko w pierwszej części spotkania. Ponadto miejscowi niecelnie strzelali na bramkę Sparty w 25 oraz 31 minucie. Przyjezdni odpowiedzieli próbą ataku Konrada Prawuckiego w 17 minucie (obronionego przez barmkarza Pomorzanina)oraz Krzysztofa Szkupa w 29 minucie. Pierwsze osłabienie goście ponieśli w 33 minucie. Atak na przeciwnika w wykonaniu Rafała Żuka ku zdziwieniu wszystkich kibiców arbiter zakwalifikował na czerwonoą kartkę. Do przerwy wynik jednak nie uległ zmianie mimo, iż w końcówce pierwszej połowy po akcji gospodarzy piłka uderzona z kilku metrów przeszła nad poprzeczką. Po przerwie w bramce przyjezdnych zagrał Przemysław Noryca. Niestety ale już w 50 minucie po rzucie wolnym egzekwowanym przez gospodarzy, bramkarz Sparty zbyt pasywnie zachował się w polu bramkowym. Uderzona w światło bramki futbolówka minęła stojących tam zawodników i wpadła do bramki tuż obok bezradnego bramkarza. Miejscowi próbowali pójść za ciosem ale próby konstruowania ich akcji nie przynisły zbyt wielkiego zagrożenia. Od 60 minuty stopniowo przewagę zaczęli zyskiwać przyjezdni. W 63 minucie zbyt lekki strzał na barmkę rywali oddał Prawucki. Minutę później ten sam zawodnik w wyniku rzutu wolnego nieczysto uderza piłkę i ta mija światło bramki gospodarzy, W 66 minucie kolejny stały element gry i tym razem strzał głową oddał Damian Dzierbicki. Piłka trafiła w poprzeczkę. Do remisu doprowadził Patryk Żurawik. Piłka rozegrana w środku pola trafiła na lewą flankę. Z tego miejsca w kierunku dłuższego rogu bramki Pomorzanina uderzył zawodnik Sparty, pokonując tym samym golkipera gospodarzy. Miejscowi nadal w swoim stylu próbowali pokonać Przemka Norycę lecz ten błędów już nie popełniał. Za to Spartanie nadal agresywanie walczyli grając w osłabieniu. W 82 minucie przed szansą zdobycia bramki był Daniel Romańczyk, którego strzał zablokował jeden z zawodników Pomorzanina. Kilka minut później arbiter spotkania usuwa z boiska kapitana zespołu-Daniela Romańczyka. Czerwona kartka to efekt- zdaniem sędziego ataku na nogi rywala. W wyniku tego zdarzenia na boisku doszło do przepychanek, za które zawodnicy gospodarzy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Mimo gry w 'dziewiątkę' w 90 minucie spotkania miała miejsce jedna z ostatnich akcji w tym meczu. Do końca o piłkę w polu karnym walczył Jarosław Konieczny. Gdy futbolówka trafiła do Konrada Prawuckiego, ten został sfaulowany przez bramkarza miejscowych. Przyznany rzut karny dla gości pewnie na bramkę zamienił Bartek Drewicz. Była to bramka na wagę trzech punktów, gdyż chwilę po tym arbiter zakończył spotkanie.
�r�d�o: spartawegorzyno.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Trezegool |
|