Beniaminek z Dębna coraz bliżej lidera
Piłkarze Dębu Dębno wykorzystali szansę zbliżenia się do lidera i po bezbramkowym remisie Astry z Pogonią pokonali Victorię Sianów 5:0.
Mimo, iż po wyniku można stwierdzić, że Biało-Zieloni mieli przygniatającą przewagę to trzeba zauważyć, że wynik... mógł i powinien być jeszcze wyższy. Znów o sobie dała znać skuteczność, a raczej jej brak... Zważywszy na absencje trzech podstawowych graczy Zenon Burzawa musiał troszkę namieszać w wyjściowej jedenaste i tak nieobecnych: Patryka Skoczka, Marcina Całko i Pawła Ruszara zastąpili Maciej Rosadziński, Erwin Kikosicki i Paweł Majewski. Spowodowało to przesunięcie do linii defensywy Roberta Dudka, który zazwyczaj grał tuż przed obrońcami. Spotkanie od początku zaczął kontrolować Dąb, chociaż goście nie chcieli dać się szybko zepchnąć do głębokiej obrony. Musiało minąć trochę czasu zanim gospodarze swoją przewagę udokumentują golem. Na strzał z 20 metra zdecydował się Erwin Kikosicki, ogromna siła i precyzja tego uderzenia sprawiły, że bramkarz przyjezdnych po raz pierwszy tego popołudnia musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Kolejne minuty upływały pod znakiem wyraźnej dominacji Biało-Zielonych, jednak los chciał, że znów wykańczanie akcji nie stało na wysokim poziomie. Swoje okazje zmarnowali Majchrzak i Dłubis, który jednak w końcówce pierwszej połowy po indywidualnej akcji zdobył swojego 11 gola w obecnym sezonie. Wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza część meczu i nikt nie miał wątpliwości, kto po tym meczu dopisze do swojego dorobku kolejne 3 oczka. Kibiców niepokoiła tylko sytuacja na boisku w Ustroniu Morskim, gdzie równocześnie odbywającym się pojedynku naprzeciw siebie stanęły jedenastki Astry i Pogoni Szczecin. Dębnowski spiker uspokoił jednak wszystkich informacją o bezbramkowym wyniku do przerwy. Druga połowa, podobnie jak pierwsza była wyraźnie zdominowana przez graczy z Dębna i już po 8 minutach od wznowienia gry mogliśmy się cieszyć z trzeciego gola. Po zagraniu Łukasza Dłubisa z prawej strony bramki, Pawłowi Majewskiemu wystarczyło tylko dołożyć nogę, by piłka znów zatrzepotała w bramce Victorii. Piłkarzom Zenona Burzawy jednak wciąż było mało i starali się o kolejne gole. Po jednym z dośrodkowań z rzutu wolnego w wykonaniu Romka Majchrzaka, Paweł Osowski znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej i nie pozostało mu nic innego zrobić jak tylko dopełnić formalności. Następnie 'enty' raz mieliśmy popis nieskuteczności, by po chwili 5 raz sobotniego popołudnia cieszyć się ze zdobyczy bramkowej. Po faulu obrońcy gości we własnym polu karnym sędzia wskazał na wapno (można by rzec: "w końcu!") i pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Łukasz Dłubis, który tym samym zdobył 12 gola w bieżących rozgrywkach. Dzięki temu zrównał się on w klasyfikacji króla strzelców z Andrzejem Wojciechowskim z Astry i ex-equo znajdują się oni na pierwszym miejscu. W końcówce spotkania na boisku pojawił się Rafał Bocian, dla którego był to debiut w drużynie seniorskiej. Młody zawodnik wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji - defensywnego pomocnika - ale ze swoich zadań wywiązał się jak najbardziej poprawnie. Jako, że spotkanie Astry i Pogoni zakończyło się bezbramkowym remisem strata Dębu do lidera wynosi już tylko 1 punkt, mimo iż podopieczni Zenona Burzwy wciąż okupują 3 pozycję w lidze. Zwycięstwo Dębu było niepodważalne w każdym momencie spotkania, a o niewykorzystanych okazjach nie będę się rozpisywał, gdyż... musiałbym na to poświęcić zbyt dużo czasu :) Najważniejsze to to, że Biało-Zieloni wciąż liczą się w walce o awans, a już w przyszłym tygodniu czeka ich prawdziwy egzamin dojrzałości - mecz na stadionie przy ul. Twardowskiego. Martwi natomiast siódma żółta kartka Sławka Saneckiego, która powoduje, iż kapitan Dębu nie będzie mógł zagrać w spotkaniu Pogoni i Dębu. www.dabdebno.pl relacjďż˝ dodaďż˝: KochamDebno |
|