Niespodzianka była blisko
89 minut potrzebowali piłkarze Pogoni Szczecin na to, aby strzelić zwycięską bramkę w dzisiejszym derbowym meczu ze Stalą Szczecin. Padający przez całe spotkanie deszcz nie ułatwiał odbioru tego nieciekawego widowiska, ostatecznie sposób na bramkarza Stali znalazł Cezary Przewoźniak, który skierował piłkę do bramki Adriana Szpakowskiego.
Wydawało się, że dzisiejsze spotkanie będzie tylko spacerkiem. Stal to jedna z najsłabszych drużyn w IV lidze, która przed tym spotkaniem w jedenastu meczach zgromadziła zaledwie 7 punktów. Pogoń przeważała niemal przez cały mecz, jednak nie potrafiła wykorzystać tej przewagi i stworzyć takich sytuacji, o których z czystym sumieniem można powiedzieć, że były stu procentowe. Widać było, że Stal nie przestraszyła się konfrontacji z faworyzowanym rywalem, chociaż miała już próbkę możliwości portowej jedenastki miesiąc temu, kiedy w Pucharze Polski zmierzyła się z rezerwami prowadzonymi przez Krzysztofa Sobieszczuka, które pokonały piłkarzy z Bandurskiego 2:0. Początek pierwszej odsłony to niemrawa gra obu zespołów. Podopieczni Marcina Kaczmarka dopiero w 16 minucie po raz pierwszy na dłużej pokazali się pod bramką gości, w boczną siatkę trafił Skórski. Kilka minut później ponownie dał o sobie znać "Skóra", dobijać próbował jeszcze Rydzak, ale znów bez efektu. Podobnie sytuacja wyglądała z Parzym. Padający przez niemal całe spotkanie deszcz utrudniał grę nie tylko piłkarzom, problemy z wykonywaniem swojej pracy mieli również dziennikarze. Niestety szczecińska trybuna prasowa nie jest zadaszona i na nic zdały się parasole i inne tego typu gadżety, wszelkie próby robienia notatek kończyły się zamoczeniem notatników i innych części garderoby. Druga połowa to popis golkipera Stali, który kilka razy udanie interweniował niwelując zagrożenie pod swoją bramką. A zaskoczyć go chcieli, wprowadzony po przerwie Marek Kowal do spółki z Przewoźniakiem. W 84 minucie przed swoją szansą stanęli goście, jednak Bogusław Kostrubiec, oddając strzał z główki skierował piłkę ponad poprzeczką. Podobnie zachował się Marek Walburg, posyłając piłkę obok słupka po dośrodkowaniu Bilińskiego. Pogoń pokonała ostatnią w tabeli Stal i wskoczyła na pozycję lidera, jednak styl w jakim to zrobiła pozostawia bardzo wiele do życzenia. Tak grającej Pogoni, kibice nie chcą oglądać o czym może świadczyć frekwencja na stadionie, która mimo kolejnych zwycięstw nie ulega poprawie. własne relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|