Ciesielska: Na wiosnę zapraszamy do nas!
W środowe popołudnie w hali Szczecińskiego Domu Sportu doszło do ciekawego pojedynku pomiędzy młodymi siatkarkami UKS 18, a przebywającymi na wymianie międzyszkolnej w Szczecinie Norweżkami. Górą w tym międzynarodowym pojedynku były Polki 3:0(26:24; 25:22; 25:19).
Ku jednak mojemu sporemu zdziwieniu zawodniczki ze Skandynawii prezentowały naprawdę niezły poziom. Co prawda przegrały, ale w każdym secie nie ustępowały zespołowi prowadzonemu przez Natalię Gierżot i Tomasza Kławsiucia. Skąd te umiejętności młodzieży z kraju, gdzie siatkówka należy do niszowych dyscyplin, a reprezentacja kraju jeszcze nigdy nie wystąpiła na Mistrzostwach Świata? Odpowiedź uzyskałem patrząc za linię boczną, gdzie energicznie gestykulowała i pokrzykiwała do swoich siatkarek niewysoka, drobna blondynka. Tą osobą jest dobrze znana wszystkim kibicom żeńskiej siatkówki z naszego regionu - Katarzyna Ciesielka, była zawodniczka Chemika Police i Piasta Szczecin. Udało nam się ją namówić na krótką rozmowę, specjalnie dla Ligowca.
Skąd pomysł na przeprowadzkę do Norwegii?
Do Norwegii przeprowadziłam się już jakoś w maju 2012 r. dzięki mojemu narzeczonemu. Tam na początku objęłam małą akademię siatkówki, a aktualnie prowadzę zajęcia w trzech klasach liceum zarówno z dziewczynami, jak i chłopcami. Można Cię jeszcze zobaczyć na boisku, czy już tylko przy linii bocznej? Jak najbardziej! Oprócz tego, że pracuję z młodzieżą, trenuje również zespół w najwyższej, norweskiej klasie rozgrywkowej, gdzie sama często wspomagam dziewczyny w tych trudniejszych meczach. To jak już jesteśmy przy tym temacie... Jak wygląda poziom ligi w Norwegii? Nie ma co ukrywać, że do najwyższych nie należy. Pierwszą norweską porównałabym do naszej drugiej. Część zawodniczek, która przyjechała tutaj ze mną gra właśnie w tym zespole. A samo zainteresowanie siatkówką? Chyba nie jest to popularna dyscyplina w tamtych stronach? Powiedziałabym, że jest coraz większe. W szkoleniu brakuje jeszcze trochę profesjonalizmu, ale staramy się tam przenosić nasze polskie standardy. Myślę, że mamy dobry materiał na zawodniczki i potrzeba tylko trochę czasu, żeby to wszystko się rozwinęło. A co taki wyjazd znaczy dla dziewczyn? Myślę, że jest to dla nich niesamowita przygoda. Największą atrakcją był dla nich oczywiście mecz Mistrzostw Świata w Gdańsku. Skąd pomysł na taką wymianę? I jakie są Twoje wrażenia? Bardzo dobrze znam się z Anią Miśta(jedna z opiekunek szczecińskiej grupy przyp. red.), gdzieś tam podłapaliśmy kontakt i udało się. Jesteśmy bardzo zadowolone. Z tego miejsca bardzo chciałabym podziękować całemu Zespołowi Szkół Nr 5, dyrekcji, trenerom i wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Na wiosnę zapraszamy do nas!
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Voltair |
|