Brak skuteczności a jednak trzy punkty
W dniu 18.08.2007 r. na stadionie miejskim w Dębnie przy ulicy Gorzowskiej odbył się mecz pomiędzy Dębem Dębno a Lechem Czaplinek. Oby dwie drużyny są beniaminkami. Podopieczni Zenona Burzawy musieli zagarnąć całą pule punktową, jeżeli chcą marzyć o czołowej lokacie. I z takim nastawieniem zawodnicy gospodarzy wyszli na boisko, co było widać już od pierwszych minut.
Od samego początku mecz przebiegał pod dyktando graczy Dębu. Dużą tego zasługą było zagęszczenie środka pola przez świetnie spisującego sie w dzisiejszym meczu R.Majchrzaka i R Dudka. Lech nie mógł choć na chwilę przejąć inicjatywy w ofensywie, był całkowicie zepchnięty do obrony. Nieustanne ataki gospodarzy zaowocowały. Do bramki strzeżonej przez bramkarza gości trafił Ł. Dłubis . Po znakomitym rozegraniu stałego fragmentu gry, piłka została zagrana na zamykającego R. Dudkę, który świetnie zgrał głową do wchodzącego, jak na razie najskuteczniejszego snajpera, "Skały". Publiczność zgromadzona na dębnowskim obiekcie liczyła na kolejne trafienia gospodarzy. Klika minut po bramce dla Dębna na listę strzelców mógł wpisać się R. Dudek, który po kapitalnym zagraniu R. Majchrzaka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz niefortunnie posłał piłkę obok bramki. Można wybaczyć to Robertowi, gdyż jest to piłkarz od czarnej roboty posiadający niewielkie umiejętności techniczne. Do przerwy gracze Dębu popisywali się składnymi pięknymi akcjami, które imponowały kibicom, lecz tak jak w poprzednim meczu na własnym boisku, we znaki wdała się nieskuteczność. Druga połowa zaczęła sie bez jakichkolwiek zmian na boisko wybiegły te same jedenastki, które rozpoczynały mecz. Tak jak i pierwsza połowa druga rozpoczęła się od ataku graczy Z. Burzawy. Na wielkie wyróżnienie zasługuje bramkarz gości, który swoimi interwencjami nie dopuszczał do podwyższenia wyniku. W drugiej połowie jako pierwszy boisko opuścił P. Majewski, którego zastąpił niezwykle waleczny zawodnik T. Kucyk. To właśnie ten gracz chwilę po tym jak zameldował się na boisku mógł powiększyć prowadzenie Dębu, ale jak przez dłuższą cześć spotkania goalkeeper przyjezdnych wychodził zwycięsko z takich opresji. Jak głosi stare przysłowie: "nie wykorzystane sytuacje się mszczą" - mogli się przekonać o tym gospodarze, po nie wykorzystanej kolejnej 100% sytuacji. Z szybką kontrą wyszli goście, którzy mogli zmienić losy tego spotkania. Po zagraniu wspaniałego "crossa" przez obrońcę gości w znakomitej sytuacji znalazł sie napastnik, który przytomnie rozglądał sie po boisku i zobaczył wysunięta pozycję D. Kubraka, podjął decyzje przerzucenia piłki nad bramkarzem, która najprostszą drogą miała trafić do siatki gospodarzy, lecz ta sztuka mu się do końca nie udała. Bramkarz Dębna został przelobowany lecz znakomicie zaasekurował go S. Sanecki nie dopuszczając do wyrównania wyniku. Była to pierwsza i zarazem ostania sytuacja gości. Trener widząc rażącą nieskuteczność postanowił dokonać zmian. Kolejno na boisku pojawili się M. Rosadziński za P. Skoczka ,P. Wróblewski (debiutant na czwartoligowych boiskach) za B. Niparko i R.Dziadosz za Ł. Dłubisa. Dąb do końca dążył aby wynik uległ podwyższeniu lecz nie udało się. Wynik już nie zmienił sie. Dąb może cieszyć się z kolejnego zwycięstwa lecz z drugiej strony całkowicie powinien popracować nad skutecznością. Na szczególne wyróżnienie zasługuje R.Majchrzak, który wspaniale dowodził w dzisiejszym dniu armią Z.Burzawy i oczywiście bramkarz gości który posiada niezwykłe umiejętności relacjďż˝ dodaďż˝: NeutralnyKibic |
|