Derby w Trzcińsku dla Orła
W kolejnych derbach V-ligowych, powiatu gryfińskiego, znów lepszy okazał się Orzeł Trzcińsko-Zdrój. Występujący w roli gospodarza piłkarze z Trzcińska pokonali rywala za miedzy Odrę Chojna 3-1.
Na to spotkanie gracze trenera Rosadzińskiego nie musieli być specjalnie motywowani. Wiedzieli, o co grają. Derby to zupełnie inne mecze, wyróżniające się przede wszystkim walką i ostrą grą. Tej na boisku w Trzcińsku na pewno nie zabrakło. Piłkarze Orła zagrali w swoim najmocniejszym składzie. Brakowało tylko Cerkowniaka, ale o jego absencji było wiadomo już kilka tygodni temu. Bramkarz wyjechał do pracy za granice. Przed meczem wysłał on sms-a, w którym to życzył kolegom sukcesu w tym meczu. W bramce udanie zastąpił go Jess, który kilkakrotnie ratował zespół z opresji... Orzeł rozpoczął z animuszem. Akcje lewą i prawą stroną były składne jednak brakowało ostatniego podania. W przodzie dzielnie walczył Ropiejko, wspomagany przez Mikitowa i Chrzanowskiego. Odra odpowiadała kontrami, po których piłkarze z Chojny wywalczali rzuty rożne. W zespole z Trzcińska dobrze funkcjonowała obrona, kierowana przez P. Rosadzińskiego. Piłkarze gości często przerywali akcje faulami. Mikitów i Wojciechowski dośrodkowywali piłki po takich faulach jednak bramce Wyki nie groziło żadne niebezpieczeństwo. Skutkiem ostrej gry była kontuzja Chrzanowskiego, którego w 26 minucie zmienił A. Omański. Parę minut potem Odra powinna prowadzić. Po faulu w środkowej części boiska pomocnicy zaspali. Rzut wolny został szybko wykonany i piłka trafiła do stopera gości Bucyka. Ten bez zastanowienia huknął na bramkę Jessa. Piłka zmierzała w samo okienko bramki. Bramkarz wyciągnął się jednak jak struna i obronił groźne uderzenie. Kibice zasiadający na stadionie nagrodzili bramkarza gromkimi oklaskami. W odpowiedzi na bramkę Odry strzelali K. Omański i Janusz. W odstępie paru następnych minut Kaliszuk chciał pokonać Jessa, lecz górą znów był bramkarz Orła. W 35 minucie był on jednak bezradny. Zła pułapka ofsajdowa, Kaliszuk urwał się lewą stroną i wślizgiem strzela pierwszą bramkę w meczu. „Edek” zrobił wszystko, co mógł w tej akcji, dobrze skrócił kąt napastnikowi jednak ten strzelił na 1-0 dla Odry. Orłowi jednak nie podłamało to skrzydeł. Próbowali Mikitów z dalszej odległości i Ropiejko z najbliższej- obaj zostali zablokowani. Odra się cofnęła. Prowadził na wyjeździe i taki wynik na pewno ją satysfakcjonował. Orzeł do przerwy ku rozczarowaniu kibiców bramki wyrównującej nie strzelił. Od 46 minuty Orzeł rzucił się na rywali. Aktywny był K. Omański. To po faulu na nim Bucyk w 52’ ukarany został drugą żółtą, a w konieczności czerwoną kartką. Rzut wolny przestrzelił Mikitów. Kilka chwil później w dogodniejszej pozycji wolnego wykonywał Janusz. Efekt był podobny jak wcześniej- nie było bramki. Chwile po tej akcji trener Rosadziński zdecydował się zmienić zmęczonego,(ale także i chorego, piłkarz przed meczem narzekał na zdrowie) K. Omańskiego na Wierzbińskiego. Piłkarze Orła nadal atakowali. Raz po raz Mikitów na przemian z Ropiejkiem marnowali dogodne sytuacje. Doping na stadionie jednak nie ustępował. Kibice wiedzieli, że w końcu zawodnicy strzelą kontaktową bramkę. I tak się stało. W 68 minucie dobrą centrę z prawej strony dostał Ropiejko i strzałem głową, w lewy róg Wyki wyrównał stan pojedynku. 1-1 i ponad 20 minut gry. Nie minęło jednak 5 kolejnych i znów Ropiejko uszczęśliwił zgromadzonych kibiców. W podobnej sytuacji, tym razem strzałem głową po koźle zdobył 2 bramkę w tym meczu. Wiadomo było, że Orzeł prowadzenia już sobie nie wyrwie. W międzyczasie jeszcze kolejny piłkarz z Chojny wyleciał za dwie żółte kartki i Odra musiała ten mecz kończyć w 9. Odra próbowała zrobić jakoś akcję jednak jej pomysły zostały rozbijane na 30 metrze od bramki rewelacyjnego w tym meczu Jessa. Osamotniony w przodzie Kaliszuk nie miał nic do powiedzenia przy obrońcach Orła. Obroną dobrze kierował w całym meczu P. Rosadziński, a jego wyjścia do przodu stwarzały przewagę liczebną na połowie rywala. W 77’ Orzeł zadał trzeci, a zarazem ostatni cios. Prostopadłą piłkę w pole karne otrzymał Ropiejko jednak obrońca Odry wraz z jej bramkarzem nie porozumieli się i w efekcie do swojej siatki kopnął ją obrońca. Grabowski próbował jeszcze uratować swój zespół od utraty bramki jednak nie zdążył i piłkarze mogli się cieszyć z wyniku 3-1. Do końca Orzeł kontrolował przebieg wydarzeń. Okazje do podwyższenia wyniku miał m.in. Mazur z rzutu wolnego, ale także i Mikitów po kombinacyjnej akcji drużyny. Rezultat utrzymał się do końca i piłkarze zdobyli jakże cenne 3 punkty na własnym boisku. Derby rządzą się własnymi prawami. Orzeł po ciężkiej przeprawie ograł aspirującą do awansu Odrę Chojna. Zmiana trenera na A. Benesza i ściągnięcie kilku zawodników ze Szczecina wystarczyło tylko na jedną bramkę w tym meczu. Odra po 2 meczach ma 3 punkty i znajduje się za Orłem, który pod wodzą trenera Rosadzińskiego zgromadził ich już 4. Kolejna kolejka rozegrana zostanie już w środę a przeciwnikiem będzie beniaminek Świt Skolwin Szczecin. źródło: www.mksorzel.glt.pl relacjďż˝ dodaďż˝: kondzio2 |
|