Królowie na remis
Mimo obiecującego początku, Portowcy nie zdołali odczarować stadionu przy Reymonta. Po ciekawym pojedynku Pogoń zremisowała z Wisłą 1:1. Łupem bramkowym podzielili się królowie strzelców Ekstraklasy. Wynik otworzył Paweł Brożek, a ustalił go Marcin Robak. W meczu mogło paść zdecydowanie więcej bramek, jednak jedni i drudzy byli bardzo nieskuteczni.
Początek w wykonaniu Portowców mógł się podobać. Szczecinianie zaatakowali Wisłę od pierwszych minut, co często kończyło się odbiorem piłki jeszcze na jej połowie. Już w 3. minucie tuż obok słupka uderzył Marcin Robak. Snajper Dumy Pomorza spróbował także kilka minut później. Strzał z dystansu nieznacznie powędrował nad bramką Wisły Kraków. Gospodarze obudzili się w okolicy 20. minuty i niedługo po niej trafili do bramki Pogoni Szczecin. Po aucie z prawej strony piłkę dośrodkował Łukasz Burliga, a pozostawiony bez opieki Paweł Brożek lewą nogą dał prowadzenie swojej drużynie. Snajper Wisły może pochwalić się imponującym bilansem. W ostatnich trzech meczach przeciwko Pogoni zdobył sześć goli. Chwilę musimy poświęcić tutaj Vladimirsowi Kamessowi, który dał uciec napastnikowi Wisły. Łotysz rozegrał bardzo słabe zawody. Tuż po wznowieniu gry trzecią okazję w meczu miał Marcin Robak. Tym razem napastnik Dumy Pomorza trafił tylko w boczną siatkę. W 38. minucie o krok od dubletu był Paweł Brożek. Z jego strzałem poradził sobie Radosław Janukiewicz, jednak piłka trafiła do Hernaniego. Brazylijczyk bez namysłu próbował wybić ją z szesnastki, ale nabił Macieja Jankowskiego. Cała sytuacja na szczęście dla gości zakończyła się rzutem rożnym. Portowcy wyrównali jeszcze przed przerwą. Fatalnie podanie Macieja Sadloka trafiło pod nogi Marcina Robaka. Ten dograł futbolówkę do wbiegającego lewą stroną Karola Danielaka, którego w polu karnym równo z trawą wyciął Alan Uryga. Z jedenastki nie pomylił się Marcin Robak, choć Michał Buchalik wyczuł jego intencje. W 45. minucie z rzutu wolnego bramkę dla Białej Gwiazdy chciał zdobyć Semir Stilić, ale z jego strzałem poradził sobie golkiper Pogoni Szczecin.
Portowcy równie dobrze weszli w drugą część meczu. Swoich sił z dystansu po raz drugi spróbował Maksymilian Rogalski. Tym razem trafił w światło bramki, lecz bramkarz Wisły bez kłopotu złapał piłkę. W 54. minucie czujność Radosława Janukiewicza sprawdził Maciej Sadlok. Defensor Wisły chciał zrewanżować się za błąd z pierwszej połowy i potężnie huknął na bramkę. Golkiper Dumy Pomorza odbił jednak futbolówkę do boku. Po chwili piłka spadła pod nogi Wilde-Donalda Guerriera. Haitańczyk fatalnie przestrzelił, choć miał dobrą pozycję niemal na środku pola karnego Pogoni Szczecin. Goście odpowiedzieli rajdem Rafała Murawskiego, zakończonym niecelnym strzałem w długi róg. W 67. minucie Vladimirs Kamess przedostał się w szesnastkę Wisły, ale zmarnował dobrą okazję nieudanym dryblingiem. Trener Pogoni postanowił powalczyć o pełną pulę, i na ostatni kwadrans za Łotysz wpuścił Łukasza Zwolińskiego. W 78. minucie Semir Stilić i Paweł Brożek rozklepali obronę Pogoni, i kiedy wydawało się, że do bramki trafi Emmanuel Sarki, w porę z interwencją zdążył Radosław Janukiewicz. W 90. minucie chłodnej głowy nie zachował Hernani. Po uderzeniu zza pola karnego Wojciecha Golli, piłka trafiła do Brazylijczyka, który fatalnie przestrzelił. Hernani być może myślał, że jest na spalonym, jednak cała akcja przebiegła prawidłowo. W doliczonym czasie gry boisko opuścił Richard Guzmics. Węgier obejrzał drugą żółtą kartkę, za drugie zagranie ręką. Z rzutu wolnego przymierzył Ricardo Nunes, ale Michał Bucalik zdołał odbić piłkę. Ostatnie słowo mogło należeć do Rafała Murawskiego. Niestety po świetnym rajdzie Muraś, oddał zbyt lekki strzał, a szkoda, bo mógł szukać lepiej ustawionych kolegów. Mecz mógł się podobać. Obie drużyny miały swoje sytuacje, choć wydaje się, że bliżej wygranej byli Portowcy. Częstym obrazkiem w pierwszej połowie były straty, wynikające z nieprzemyślanych i niedokładnych podań. Nie był to najlepszy mecz arbitra głównego, który niesłusznie ukarał kartką Wilde-Donalda Guerriera, w 61. minucie, choć przez to mógł wyrzucić go z boiska w 84. minucie, po zderzeniu z Radosławem Janukiewiczem. Dziwi także brak kartki dla Alana Urygi przy rzucie karnym. Z 'żółtkiem' mecz powinien zakończyć również Arkadiusz Głowacki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|