Wspaniała inauguracja ' niedżwiadków '
Bardzo udaną inaugurację rozgrywek piłkarskiej III ligi mają za sobą piłkarze Kaszubii Kościerzyna, którzy przed własną publicznością pokonali Chemika Police 4:1 (3:1).
Na bramki w meczu, który rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem spowodowanym zbyt późnym przyjazdem drużyny gości, długo nie trzeba było czekać. Już w 7. minucie z lewej strony piłkę w pole karne posłał Kewin Wesołowski, a celnym strzałem głową wynik otworzył Mateusz Łuczak. W 26. minucie kościerzynianie podwyższyli prowadzenie. Tym razem z rzutu wolnego dobrą centrę w „szesnastkę” rywali posłał Michał Drzymała, a futbolówkę głową musnął Bartosz Prokopów i golkiper gości został zmuszony do wyciągania piłki z siatki po raz drugi. „Niedźwiadki” mimo prowadzenia nie miały zamiaru oddawać pola rywalowi i dążyła do kolejnych zdobyczy bramkowych. W 37. minucie ładny strzał zza pola karnego oddał Błażej Troka, a bramkarz odbił piłkę przed siebie. Najpierw dobitki próbował Michał Drzymała, lecz nieskutecznie. W dobrym miejscu w dobrym czasie znalazł się jednak Karol Styś, który dopełnił formalności, strzelając gola na 3:0. Policzanie nie potrafili w szczególny sposób zagrozić bramce Mateusza Macholi, o ile nie postarali się o to sami bordowo-biali. Dwukrotnie zbyt ryzykowna gra na tyłach spowodowała, że Chemik mógł pokusić się o bramkę. Na szczęście dla gospodarzy, tak się nie stało. Jednak w ostatniej akcji meczu goście zdołali zmniejszyć stratę. Po strzale z rzutu wolnego i dobitce z bliskiej odległości, gola dla Polic zdobył Bartosz Gołębiowski.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji na prawej stronie, z której dośrodkowanie na dalszy słupek posłał Michał Drzymała. Niestety, Błażej Troka nie trafił czysto w futbolówkę i z jego uderzeniem bez problemu poradził sobie bramkarz. W 60. minucie na placu gry pojawił się Jan Przybyszewski, który na wpisanie się na listę strzelców potrzebował dokładnie 5 minut. Tym razem asystą popisał się Adrian Wysiecki, zagrywając piłkę do niepilnowanego Przybyszewskiego, a ten z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki. W 71 minucie Kaszubia byłą niezwykle bliska piątej bramki. Po strzale głową Dawida Klawikowskiego co niektórzy już widzieli piłkę w siatce, jednak ta próba okazała się minimalnie niecelna. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i podopieczni Pawła Budziwojskiego w pełni zasłużenie pokonali rywala 4:1.
�r�d�o: kskaszubia.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: orzechK |
|