ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
Zwycięstwo policzanek po ciężkim boju
autor: C80Na parkiecie polickiej hali było dziś gorąco. Bynajmniej nie z powodu pięknie świecącego wiosennego słońca, ale tego, co zaprezentowały dziś siatkarki Chemika i Tauronu Banimexu MKS-u Dąbrowy Górniczej. Szczególnie zawodniczki z południa wprawiały serca miejscowych kibiców w mocniejsze bicie wiele razy.
Poziom koncentracji po obydwu stronach przed pierwszym gwizdkiem był ogromny. Zadania ekip na pierwsze minuty musiały jednak się nieco różnić. Miejscowym zależało na szybkim wpadnięciu w dobry rytm, narzuceniu własnego stylu i wypracowaniu kilku punktów przewagi. Przyjezdne natomiast były nastawione na walkę od pierwszej piłki i nieodpuszczanie żadnej, nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Nie mogły przecież dopuścić do 'odjazdu' rywalek na więcej jak 1 czy 2 punkty. Jak się później okazało siatkarki gości zrobiły bardzo dużo, by właśnie tak wyglądał ten mecz. Chemik miał więc niełatwe zadanie i różnie sobie z nim radził.
Od mocnego uderzenia, i to dosłownie, rozpoczęły zmagania przyjezdne z Dąbrowy Górniczej. Piekielnie mocny atak z drugiej linii, a po chwili przerzucona piłka nad głowami policzanek na 8 metr dała prowadzenie gościom dwoma oczkami już na starcie. Oczywiście miejscowe nie mogły pozostać dłużne i szybko doprowadziły do remisu, ale ich poczynania wcale nie wyglądały na tak stanowcze jak zazwyczaj. Dużo niepewności w szeregi obronne Chemika wdało się pierwszy raz na poważnie, gdy z pola zagrywki wprowadzała piłkę do gry Brazylijka Sassa. Dąbrowianki dołożyły swoje na siatce przy akcjach Małgorzaty Glinki-Mogentale oraz Agnieszki Bednarek-Kaszy, dzięki czemu zeszły na pierwszej przerwie technicznej z prowadzeniem dwóch oczek (6:8). Po powrocie na boisko zawodniczki obydwu ekip wyraźnie nie chciały odpuścić, w konsekwencji czego zobaczyliśmy kilka morderczo długich wymian. Po jednej z akcji przy siatce urazu stopy doznała Anna Werblińska. Kapitan Chemika musiała opuścić plac gry ale, jak się później okazało, tylko na kilka minut. W jej miejsce pojawiła się Justyna Raczyńska, która dołożyła swoją cegiełkę w obronnym widowisku, jakie miało miejsce w tej części seta. Policzanki dwoiły się i troiły pokładając na parkiecie, ale brakowało wykończenia akcji. W tym elemencie z kolei lepiej radziły sobie przyjezdne, a i blokiem zdobyły cenne punkty na 11:14. Dąbrowianki rozkręciły się, dobrze zagrywały, a szybkim piłkami uruchamiały przesuniętą krótką. W tym drugim elemencie jak ryba w wodzie odnajdywała się Eleonora Dziękiewicz. Nie pomógł powrót na parkiet Werblińskiej, choć swoją obecność od razu zaznaczyła punktową akcją. Takich było w tym momencie za mało. Drużyna Giuseppe Cuccariniego grała kiepsko, brakowało błysku w zagrywce i większej kreatywności na rozegraniu. Zawodniczki MKS-u Dąbrowy Górniczej doprowadziły więc do wyniku 17:22. Pojedyncze zrywy Werblińskiej czy Any Bjelicy na niewiele się zdawały. Z pola zagrywki swoich sił spróbowała jeszcze Maja Ognjenovic, ale nie zdołała nadrobić więcej jak jedno oczko. Przy stanie 19:23 swoją akcję na lewym skrzydle skończyła Sassa, a po chwili Ozge Cemberci ostrą kiwką. Przyjezdne zasłużenie wyszły na prowadzenie w meczu.

Druga partia musiała wyglądać zgoła inaczej w wykonaniu gospodyń, ale na początku, tak jak niemal przez cały pierwszy set, głównie Werblińska i Bjelica zdobywały punkty dla Chemika. Na 4:2 pokazała się też Katarzyna Mróz, a po niej w obronie zaczęła szaleć Agata Sawicka, która wielokrotnie dziś udanie wystawiała sytuacyjne piłki. Lepszy okres gry miejscowych od razu poskutkował korzystnym rezultatem - 7:4. Wydawało się, że Chemik zaczął dominować, ale nic bardziej mylnego. Zawodniczki gości nie zraziły się słabszym początkiem. Trzeba przyznać, że na zbyt wiele pozwoliły gościom też same policzanki. Jeszcze przed 10 punktem faworytki nie mogły skończyć akcji, a z sytuacyjnych piłek nie potrafiły wyjść obronną ręką. To rozzłościło zazwyczaj spokojnego Cuccariniego na tyle, że jego uwagi było słychać chyba w każdej części hali. Po paru następnych akcjach jakaś zmiana w składzie musiała zajść. Zanim do niej doszło dąbrowianki kiwką i świetną akcję na środku autorstwa Rachael Adams zdobyły kolejne punkty. Przyjezdne nieznacznie prowadziły, najpierw 12:13, a po chwili 13:14. Cały czas też aktywna i widowiskowo grająca Katarzyna Zaroślińska siała spory postrach. Trener miejscowych zdecydował, że wzmocnić trzeba zarówno blok, jak i atak ze środka, bo do tej pory Chemik sporadycznie korzystał z tej części siatki. Za Agnieszkę Bednarek-Kaszę weszła więc borykająca się z kontuzjami palców Katarzyna Gajgał-Anioł. Co ciekawe już w pierwszej akcji środkowa zdobyła punkt blokiem. Po niej skutecznie zaatakowała Bjelica i mieliśmy wynik 16:15. Z drugiej strony cały czas kąsała Zaroślińska. Zapowiadała się bardzo wyrównana końcówka i taka by była, gdyby nie relatywnie proste pomyłki zespołu gości. Jak nie w rozegraniu sytuacyjnych piłek, to w ataku przyjezdne zaczęły się bardzo mylić. W ten sposób straciły 2 lub 3 oczka, a to bardzo dużo u schyłku seta. Impas przełamała jeszcze Sassa na 23:19, ale kwestia partii była już właściwie wyjaśniona. Chemik wygrał do 20, choć wciąż jego gra pozostawiała sporo do życzenia.

Dla kibiców z Polic najważniejsze jednak, że udało się doprowadzić do remisu. Teraz mogło być już tylko lepiej - tak pewnie myśleli fani miejscowych. Och siatkarki obiecująco też rozpoczęły, bo dobrą zagrywką Gajgał-Anioł, która na boisku została już do końca meczu. Po chwili jednak swoje największe atuty pokazały panie z Dąbrowy Górniczej. Najpierw dynamicznie Skowrońska, a po chwili równie znakomicie Dziękiewicz i w swoim stylu Zaroślińska wyprowadziły swój team na 1:3. Po dwukrotnym zablokowaniu Anny Werblińskiej na 1:5 zrobiło się nerwowo. Zawodniczki gości zdobyły jeszcze jedno oczko zanim Chemik się przebudził. Najpierw Maja Ognjenovic zagrywką odrobiła punkt, a później Bjelica dołożyła kolejny blokiem. Gospodynie powoli goniły wynik. Wraz z rozkręcaniem gry Chemika, swoje walory co raz częściej pokazywała Małgorzata Glinka-Mogentale. Lewoskrzydłowa częściej atakowała, a kiedy była potrzeba kiwała. Zrobiło się 9:10. Przy tym wyniku do głosu ponownie doszła Zaroślińska, by przywrócić większe jak jednopunktowe prowadzenie dla swojej drużyny. Udało się, ale tylko na chwilę. Chemik nie pozwalał już na zdobywanie przez rywalki oczek seriami. Przez kilka minut gra była bardzo wyrównana i okraszona sporą ilością dziwnych błędów gości. Znowu pojawiły się podwójne odbicia, błędy w rozegraniu i przyjęciu, które chyba jeszcze bardziej jak w poprzednim secie, miały odzwierciedlenie w wyniku. Chemik wyszedł na prowadzenie 22:20. Przyjezdne jeszcze walczyły, ale znowu przy stanie 23:21 przytrafił się niefart w postaci przekroczenia linii środkowej jednej z siatkarek MKS-u. To nie mogło się dla nich dobrze skończyć.

Niezrażone ilością pecha w końcówkach zakończonych części meczu, przyjezdne dobrze rozpoczęły kolejną rundę.
podobnie jak poprzednio Skowrońska i Zaroślińska punktowały i wyprowadziły swój team na dwupunktowe prowadzenie. Chemik tym razem bardzo szybko odpowiedział, a jak tylko uruchamiał środek robiło się niebezpiecznie dla gości. Skuteczne bloki Gajgał-Anioł i Bjelicy wyprowadziły policki zespół na 8:6. Przez parę minut nieznaczna przewaga Chemika się utrzymywała także przez to, że w ekipie gości brakowało tego błysku, który był widoczny w ich grze nieco wcześniej. W każdym momencie mogło się to jednak zmienić. Odżyć gościom pozwoliły same policzanki, bo po dwóch omyłkach w ataku zrobiło się po 14. W następnej akcji to dąbrowianki pokazały kawał siatkówki, a właściwie Adams, która szybką wystawę skończyła w sposób, jakiego nie powstydziliby się najmocniej atakujący panowie. Rozochocone przyjezdne zdobyły jeszcze jedno oczko i prowadziły 16:14. Po błędzie przyjęcia o przerwę poprosił trener Cuccarini. Po niej mieliśmy trochę szarpanej gry, która nie powodowała skrócenia dystansu do rywalek. Impuls do mocniejszego tupnięcia dała dopiero Mróz akcją ze środka na 19:21. Po chwili Glinka-Mogentale dobyła 20 oraz 21 oczko i wszystko wróciło do 'normy'. Przy stanie 22:21 piłkę w górze miały jeszcze zawodniczki gości, ale... mocny atak Zaroślińskiej nie okazał się skuteczny, bo ta przeszła linię trzeciego metra. Pechowi końcówek przyjezdne próbowały się przeciwstawić dobrą grą na siatce. Kiwały więc i blokowały. Doprowadziły do stanu po 24, ale dwa ostatnie oczka należały do Chemika, choć wygrana nie została wcale okraszona żadnym 'gwoździem' czy asem, a uderzeniem Skowrońskiej w taśmę.

Chemik odetchnął z dużą ulgą bo wygrana przyszła dziś po bardzo ciężkiej, momentami katorżniczej wręcz walce. Dąbrowianki wyglądały na mocne psychicznie, ale zimnej krwi zabrakło im w kilku momentach, które zaważyły na losach spotkania. Po ich stronie dobrą formę pokazała Zaroślińska, która w meczu zdobyła 20 punktów. Tylko niewiele lepsza okazała się zdobywczyni MVP meczu - Ana Bjelica (22 oczka).
Jesteśmy niezmiernie ciekawi jutrzejszego pojedynku, którego początek o godzinie 18.00.

Składy zespołów:
Chemik Police: Werblińska (12), Bednarek-Kasza, Bjelica (22), Glinka-Mogentale (15), Mróz (9), Ognjenović (6), Sawicka (libero) oraz Gajgał-Anioł (7), Krzos, Kowalińska i Raczyńska
MKS Dąbrowa Górnicza: Dziękiewicz (12), Sassa (8), Zaroślińska (20), Cemberci (3), Adams (10), Skowrońska (17), Strasz (libero) oraz Urban, Staniucha-Szczurek (1), Guadalupe, Liniarska i Kaczmar (1)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne

relacjďż˝ dodaďż˝: flora
 

Ekstraklasa kobiet play-off (2013/14)
LOTTO Chemik Police MKS Dąbrowa Górnicza
3 1
30-03-2014 16:30
(20:25, 25:20, 25:22, 26:24). dodaj video
dodaj swoje zdjęcia
Chemik: Maja Ognjenovic, Katarzyna Mróz, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Małgorzata Glinka-Mogentale - Agata Sawicka (libero) - Justyna Raczyńska, Aleksandra Krzos, Katarzyna Gajgał-Anioł, Izabela Kowalińska.

Tauron: Ozge Cemberci, Eleonora Dziękiewicz, Rachel Adams, Welissa Gonzaga, Katarzyna Zaroślińska, Elżbieta Skowrońska - Agnieszka Strasz (libero) - Katarzyna Urban, Anna Kaczmar, Natalia Brussa, Joanna Staniucha-Szczurek, Alaksandra Liniarska.


Dane pomógł uzupełnić: krab - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleć to wydarzenie sportowe innym
możesz być pierwszy

video
fotorelacje
• nie ma jeszcze fotek

dodaj swoje zdjcia
relacje
Ekipa Tauronu skuteczna, ale z błędami (flora)
Zwycięstwo policzanek po ciężkim boju (flora)
W oczekiwaniu na wielkie starcia (flora)
 
top komentarze
newsy:
2 » Sobieszczuk: Tylko odpo »
1 » Sparingpartner poszukiw »
mecze:
1 » Dąb Dębice-Radowia Rado »
1 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
1 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 15
statystyki portalu
• drużyn: 3160
• imprez: 156889
• newsów: 78588
• użytkowników: 81553
• komentarzy: 1186271
• zdjęć: 913164
• relacji: 40818
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies