ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
Solidność wikingów
Późnym niedzielnym popołudniem na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Witkiewicza spotkały się dwie drużyny pewne ligowego bytu, ale chyba jeszcze nie aspirujące do walki o III ligę.
W tym pojedynku ligowych średniaków przez całe 90 minut zdecydowanie lepsze wrażenie robili przyjezdni. Jednakże przewaga w posiadaniu piłki po stronie gości w pierwszych minutach spotkania mogła być początkowo interpretowana jako dobrowolne oddanie inicjatywy przez Stalowców, po to by w odpowiednim momencie, po błędzie przeciwnika, móc przechwycić piłkę i groźnie skontrować.
Prognozy w tym kształcie okazały się być nierealnymi mrzonkami sprowadzonymi na ziemię już w 19 minucie po stosunkowo szybko zdobytej bramce przez Marcyniuka. Sama akcja potoczyła się dość przypadkowo. Bezpańską piłkę przejął na 20 metrze Marcyniuk, minął po nieudanym wślizgu Masłowskiego i będąc sam na sam z bramkarzem skierował piłkę do siatki. Co istotne, stalowcy w momencie straty bramki pozostawali na boisku w dziesięciu, co było tym bardziej znaczące, iż chwilowo poza placem gry przebywał jeden ze stoperów (Bartczak) i jak się okazało tej wyrwy w linii obrony na czas nie udało się uzupełnić: nie cofnął się Miksa, nie zaasekurował żaden z bocznych obrońców.

Pierwsza połowa
Pierwszy kwadrans spotkania nie zapowiadał wielkich emocji. Wspomniana przewaga w posiadaniu piłki po stronie Vinety dość szybko została zmaterializowana w postaci bramki z 19 minuty. Wcześniej w 10 minucie lampkę alarmową obronie gospodarzy zapalił drugi z napastników Vinety - Adam Nagórski, który po dośrodkowaniu Tarki przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką. Po stracie bramki obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu posiadanie piłki było po stronie gości, w dalszym ciągu ochoczo podchodzili pod pole karne rywala, czego dowodem była akcja z 21 minuty, kiedy to po rzucie wolnym z najbliższej odległości Bzdręga trafił wprost w bramkarza. Stalowcy odpowiedzieli strzałem z ponad 20m, kiedy to silnym, lecz niecelnym uderzeniem popisał się Miksa.

Kontrataki, które miały być główną bronią gospodarzy rażąc nieporadnością organizacji i niedokładnością podań nie były w stanie zagrozić bramce Bratkowskiego. Przykładowo, w 31 minucie dynamiczne wejście prawym skrzydłem Ceglarka zakończyło nieumiejętne przyjęcie piłki już w polu karnym przez jedynego napastnika Stali - Dańczaka. Chwilę po tym zniecierpliwiony nieporadnością ofensywy, dynamicznym rajdem z własnej połowy popisał się Bartczak. I kto wie czy nie lepiej, by samodzielnie sfinalizował swą autorską akcję, gdyby nie zdecydował się podawać do Ceglarka. W uznaniu wykazywanego ciągu na bramkę przeciwnika już w drugiej połowie Bartczak przesunął się nieco wyżej, grając na wysokości Miksy, podczas gdy jego miejsce uzupełnił wprowadzony w przerwie Parys. Wspomniana akcja Bartczaka z 33 minuty miała swoją kontynuację, lecz na nieszczęście dla gospodarzy po drugiej stronie boiska, kiedy to po groźnej kontrze wykorzystującej chwilowy zamęt w ustawieniu Stali Adam Nagórski wywalczył rzut rożny.

Goście nie spoczęli na laurach po wywalczeniu prowadzenia. Dobrze grający duet napastników: Adam Nagórski i lekko za nim ustawiony Marcyniuk sprawiali wiele kłopotu obrońcom miejscowych, a ci nierzadko musieli się uciekać do fauli. W 26 minucie właśnie ten ostatni uderzał z pola karnego, lecz strzał w porę zablokowali obrońcy. Chwilę potem piłkę po rzucie wolnym wykonywanym przez Adriana Nagórskiego dobijał Burek, nieznacznie tylko chybiając. Kolejną groźną sytuację goście stworzyli po rzucie rożnym z 34 minuty. Po doskonałym dośrodkowaniu Tarki główkował nieco mniej doskonale Wróblewski. Z pierwszej połowy warta odnotowania pozostała jeszcze jedna próba tym razem w wykonaniu Klowana ze Stali, kiedy to po jego rajdzie i interwencji obrońców piłka trafiła do Masłowskiego, a ten nieco zaskoczony swoją pozycją próbował raczej nieporadnie lobować Bratkowskiego niż z całym przekonaniem uderzać na bramkę.

W sumie I połowa minęła z groźniejszymi sytuacjami odnotowanymi po stronie wolinian, przypieczętowanymi zresztą bramką. Akcje Stali były raczej sytuacyjne i nie wynikały z przemyślanego i w pełni kontrolowanego rozwoju sytuacji boiskowych. Brakowało spokojnego rozegrania piłki od tyłu, poprzez defensywnych pomocników, aż do podań uruchamiających szybkich zawodników ofensywy. Notoryczne długie piłki Jarząbka od bramki padały łupem rosłych środkowych pomocników Vinety, aczkolwiek, co trzeba przyznać drugie piłki częstokroć lądowały pod nogami Storka, Miksy czy też innych graczy drugiej linii Stali.

Druga połowa
Jak bardzo płonne okazały się być nadzieje gospodarzy na wywiezienie choćby remisu z gościnnego boiska przy ulicy Witkiewicza uzmysłowił Stalowcom i ich kibicom Adam Nagórski już 3 minuty po wznowieniu II połowy meczu, wykorzystując dokładne podanie Tarki po przechwycie piłki dość niefrasobliwie zagranej przez gospodarzy w środkowej strefie boiska. Mimo że odpowiedź Stali była błyskawiczna, to w 49 minucie przyniosła ona tylko jedyny w tym meczu rzut rożny dla Stali po znakomitej interwencji Bratkowskiego. Od tego momentu gra stała się bardziej otwarta, co wynikło z pewnością z niekorzystnego dla gospodarzy wyniku i konieczności zaangażowania większej liczby zawodników w działania ofensywne. W 51 minucie po stracie piłki w środkowej strefie przez wprowadzonego Parysa i groźnej kontrze gości, piłkę na rzut rożny nie bez trudu wyekspediował Klimkiewicz. Rzuty rożne przyznawane gościom również sprawiały sporo kłopotu nie zawsze będącym w stanie nadrobić niedostatki fizyczne obrońcom gospodarzy. Po jednym z nich, wykonywanym przez Tarkę w 52 minucie minimalnie niecelnie główkował właściwie nieatakowany w powietrzu przez nikogo - Tomków.

W II połowie w rolę wysuniętego napastnika w drużynie Stali wcielił się Klowan, zastępujący na tej pozycji zmienionego Dańczaka. I to on dwukrotnie w 55 i 60 minucie zagroził bramce strzeżonej przez Bratkowskiego. Najpierw głową po rzucie wolnym z najbliższej odległości zbyt lekko trafił wprost w koszyczek utworzony z rąk bramkarza, a następnie okrutnie spudłował po dośrodkowaniu aktywnego w całym meczu na prawej stronie Ceglarka.

Czerwień Storka
W 78 minucie po całej serii żółtych kartek dla Stalowców z boiska wyleciał, co trzeba przyznać zupełnie przypadkowo, kapitan zespołu Storek. Obie kartki pechowiec, bo tak to należy określić, otrzymał w przeciągu 13 minut i co ciekawe żadna z nich nie została mu udzielona za nieprzepisowe zagranie względem przeciwnika. O ile pierwszą otrzymując za utarczki zapewne słowne wespół z Wydmuszkiem, to drugą przypuszczalnie zupełnie nieświadomie nad wyraz gorliwie wywiązujący się ze swej roli sędzia Wilk udzielił mu za pospieszne wykonanie rzutu wolnego bez gwizdka. A chłopakowi najzwyczajniej w świecie spieszyło się do remisu i ani mu w głowie postało łamanie przepisów, bądź jakiekolwiek omijanie postanowień sędziego. Prawda jest jednak taka, że kartka ta udzielona lub nie, niewiele już mogła zmienić w przebiegu spotkania na korzyść Stali. Wyraźnie przez pierwsze 78 minut stroną dojrzalszą, solidniejszą i co tu dużo mówić lepszą byli goście i nawet grając w dwunastu Stal nie byłaby w stanie zrobić krzywdy swoim rywalom.

Taktyka
Taktycznie Vineta grała w ustawieniu tradycyjnym 4-4-2 z dwójką korzystnie się prezentujących napastników lekko ustawioną w pionie (Nagórski przed Marcyniukiem), dobrze się uzupełniającą warunkami fizycznymi (jeden wysoki, masywnie zbudowany, walczący o górne piłki, drugi niższy, bardziej przebojowy, typ dryblera zgarniający tzw. drugie piłki po długich krosach i dośrodkowaniach). Pomoc ustawiona czwórką w linii z wyróżniającym się fizycznie Wróblewskim w środku i agresywnym na prawym boku drugim z braci Nagórskich. Po zmianach trener Paweł Ozga wymienił linie napadu wprowadzając do niej Izdebskiego i przesuwając przed linię pomocy w końcowej fazie meczu Adriana Nagórskiego.

Stal natomiast zaprezentowała ustawienie 4-2-3-1 z Miksą w roli typowego defensywnego pomocnika i z operującym nieco przed nim Storkiem. Po czerwonej kartce dla Storka formacje nie uległy większym modyfikacjom, co wskazywałoby na wyczerpanie możliwości taktycznych drużyny zmianami przeprowadzonymi wcześniej. 4-1-3-1 w środku pola z Miksą ustawionym przed Bartczakiem, dla przypomnienia zaczynającym ten mecz na pozycji stopera, ale o wyraźnie ofensywnych inklinacjach. W roli wysuniętego napastnika po zmianie w przerwie Dańczaka na szpicy zameldował się Klowan.

11 vs. 10
W 29 minucie kolejna pechowa kartka dla gospodarzy. Tym razem dla intensywnie oprotestowującego decyzję sędziego - Bakuna, który jak się wydawało mógł mieć w tej sytuacji rację reklamując zbyt pochopnie odgwizdany faul na bramkarzu gości, który nie tyle był faulowany co sam w wyskoku wpadł na głowy Stalowców. Jeżeli do wysypu kolorów z kieszonki sędziego dodamy jeszcze kilka pomylonych kierunków wrzutów zza linii bocznej, czy nieodgwizdanych przewinień z obu stron, to obraz sposobu prowadzenia zawodów przez sędziego Wilka nie może być idealny.

Grając przeciwko dziesięciu siłą rzeczy inicjatywę przejęli ponownie goście. Kilkukrotnie przy tym dochodzili do czystych sytuacji strzeleckich. W 83 minucie po faulu na Andrzejewskim rzut wolny z narożnika pola karnego po pięknej kombinacji trójkowej wykonał wprowadzony za Marcyniuka Przewoźny. Od utraty bramki uratowała gospodarzy jedynie wyborna interwencja Jarząbka. Po rzucie rożnym, będącym konsekwencją wspomnianej parady bramkarskiej strzelał groźnie Rutecki, a piłka jeszcze po rykoszecie trafiła wprost do rąk interweniującego Jarząbka. Chwilę potem ponownie Jarząbek ratuje swój zespół przed wyższymi rozmiarami porażki, tym razem po zbyt lekkim strzale Adriana Nagórskiego.

Gwoli sprawiedliwości nie można pominąć paru przeprowadzonych akcji w końcowej fazie meczu przez ambitnie do końca wierzących w zmianę wyniku, a grających w osłabieniu szczecinian. W 80 minucie z rzutu wolnego uderzał niecelnie, aktywny w przekroju całego spotkania, Klowan. Bajecznie dogodną sytuację zmarnował w 89 minucie Bartczak starając się wepchnąć piłkę do siatki po podaniu kończącym indywidualną akcję Miksy w polu karnym. No i jeszcze w doliczonym czasie gry ponownie Miksa próbował strzałem z dystansu zmniejszyć rozmiary porażki, lecz uderzając bez wiary, nie mógł zmusić Bratkowskiego do błędu.

Podsumowanie
W paru słowach podsumowania nie może zabraknąć pochwał pod adresem wolinian. Zaprezentowali się jako solidny zespół, odpowiednio zmotywowany do osiągania korzystnych wyników nawet na boiskach przeciwników i nawet na nawierzchniach, na których na co dzień z pewnością nie mają okazji zbierać doświadczeń. Dobre przygotowanie siłowe do meczu, ambicja i determinacja to walory, które nierzadko decydują o zwycięstwach w meczach tej klasy rozgrywkowej. Solidna druga linia podejmująca próby długiego rozgrywania piłki (której to umiejętności zupełnie byli pozbawieni obaj stoperzy) i ponadprzeciętni napastnicy każą z zainteresowaniem oczekiwać następnego meczu tej drużyny. Dominację Vinety podkreśla stosunek rzutów rożnych z przekroju całego spotkania - 6:1 na niekorzyść gospodarzy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: obserwacja własna

relacjďż˝ dodaďż˝: pka
 

IV liga zachodniopomorska (2013/2014)
Stal Szczecin Vineta Wolin
0 2
30-03-2014 17:00
widzów: ok.60
1:0 - 19' - Radosław Marcyniuk
2:0 - 48' - Adam Nagórski
dodaj video
dodaj swoje zdjęcia
Stal: Jarząbek – Dochniak, Masłowski, Bartczak (Grzegorowski), Klimkiewicz – Miksa, Storek – Ceglarek (Neumann), Klowan, Bakun – Dańczak (Parys)

Vineta: Bratkowski Mariusz – Tomków Przemysław, Wydmuszek Tomasz, Chwałek Dawid, Borek Filip, Nagórski Adrian, Bzdręga Piotr (59`Andrzejewski Emil), Wróblewski Marek, Tarka Jakub (71`Izdebski Karol) , Marcyniuk Radosław (53`Przewoźny Jakub), Nagórski Adam (77`Rutecki Łukasz)

żółte kartki: Storek x2, Bartczak, Masłowski, Dochniak, Bakun, Miksa (Stal) / Wydmuszek Tomasz, Wróblewski Marek (Vineta)
czerwona kartka: Storek 73' (dwie żółte) sędzia: Wilk Kunikowski A. Szefer L.

Dane pomogli uzupełnić: juniorek, czury7, pka, 78viking - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleca osób: 1
pka

video
fotorelacje
• nie ma jeszcze fotek

dodaj swoje zdjcia
relacje
Solidność wikingów (pka)
 
top komentarze
newsy:
2 » Sobieszczuk: Tylko odpo »
1 » Sparingpartner poszukiw »
mecze:
1 » Dąb Dębice-Radowia Rado »
1 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
1 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 15
statystyki portalu
• drużyn: 3160
• imprez: 156889
• newsów: 78588
• użytkowników: 81553
• komentarzy: 1186271
• zdjęć: 913164
• relacji: 40818
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies