Tak jak w środę w Polkowicach z mistrzem Polski CCC, tak i w sobotę w Szczecinie z wicemistrzem kraju Wisłą King Wilki Morskie poniosły porażkę. Ale tym razem po lepszej grze i walce od początku do samego końca.

- W Polkowicach nie zagrałyśmy dobrej koszykówki, ze względu na to, że pierwszy raz wystąpiłyśmy bez Reziny Teclemariam i Magdy Radwan - tłumaczyła Julia Adamowicz (na zdj.), skrzydłowa Wilczyc Morskich. - Dzisiaj, pomimo osłabenia, było lepiej. Miałyśmy zostawić serce na boisku i tak też się stało.

Na pięć minut przed końcem spotkania krakowianki prowadziły już różnicą 31 punktów, ale szczecinianki nie poddały się i pokazały wilczy pazur. Z wyniku 42:73 doprowadził do rezultatu 56:77, a ciężar gry na siebie wzięła Naketia Swanier. Amerykańska rozgrywająca trzy razy trafiła za dwa, dwukrotnie za trzy oraz jeden i zmniejszyła rozmiary przegranej do 21 oczek.

Co najmniej poprawnie, na tle utytułowanego rywala, zaprezentowały się również szczecińskie rezerwowe. Najwięcej czasu na boisku od szkoleniowca Krzysztofa Koziorowicza dostała Martyna Cebulska. Debiutująca w tym roku na ekstraklasowych parkietach rozgrywająca zdobyła sześć punktów, przy pięciu asystach i pięciu stratach. Niespełna 14 minut zagrała Adamowicz. - Mam nadzieję, że trener jest z nas zadowolony. Myślę, że w jakimś tam stopniu udało nam się zastąpić kontuzjowane zawodniczki - mówiła była koszykarka Inei AZS-u Poznań.

W następnym meczu - z Widzewem Łódź - powinniśmy już zobaczyć w składzie Tecklemariam i Radwan. A gdy po urazie wróci do kadry typowa środkowa, Natalia Mrozińska, to siła Wilczyc, szczególnie w strefie podkoszowej, będzie jeszcze większa.

King Wilki Morskie Szczecin - Wisła Can-Pack Kraków 56:77 (7:18, 18:20, 15:22, 16:17)

King Wilki Morskie: Swanier 15, Erving 13, Cebulska 6, Sosnowska 6, Stasiuk 6, Adamowicz 4, Kaczmarczyk 3, Kotnis 2, Maruszczak 1.

Wisła Can-Pack: Quigley 17, Lavender 13, Żurowska 9, Szott-Hejmej 8, Krężel 7, Pawlak 6, Tamane 6, Phillips 5, Ouviña 4, Jujka 2.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne