Masovia pewnie pokonuje lidera
Małe święto piłkarskie mało miejsce w niedzielne popołudnie na boisku w Dębicach. Po raz pierwszy w historii klubów Dąb Dębice i Masovii Maszewo doszło do potyczki między tymi zespołami o ligowe punkty. Być może w zamierzchłej historii jeszcze pod nazwą Arkona Dębice oba zespoły spotykały się w meczach ligowych ale pod nazwą Dąb zespół z Dębic w lidze spotkał się z Masovią po raz pierwszy właśnie dziś. Dodatkowy smaczek temu spotkaniu dodawał fakt, iż spotkanie to było na gruncie lokalnym tzw. „Derabami Gminy Maszewo”, które jak wiadomo nie raz potrafią rządzić się swoimi prawami.
Gospodarze tego spotkania w obecnym sezonie są rewelacją rozgrywek A klasy Gr.2, gdyż zespół prowadzony przez byłego zawodnika Masovii Bartosza Stefańskiego z kompletem 21 oczek prowadzi w ligowej tabeli. Maszewiacy natomiast w meczach wyjazdowych potrafili gubić punkty. Porażki z Unią Stargard i Czarnymi Marianowo spowodowały iż będąc na miejscu 4 po 7 kolejkach tracili do lidera z Dębic 6 punktów i ewentualna porażka mogłaby odsunąć maszewiaków od czołówki tabeli. Zespołowi z Dębic nawet ewentualna porażka nie mogła zaszkodzić w układzie tabeli, jedynie co to mogła negatywnie wpłynąć na morale zespołu. Natomiast maszewiakom nawet remis, mógł nie przynieść żadnej korzyści i to oni z „nożem na gardle” przystępowali do tego spotkania.
Już na początku spotkania było można zauważyć, że to zielono-czerwoni lepiej czują się na boisku. Mądra i poukładana gra, zaangażowanie i wola walki powodowały iż to oni przeważali. W 13. minucie pada pierwsza bramka w tym spotkaniu. Daleki wrzut z autu Augustyniaka po przedłużeniu głową przez Młynarczyka trafia do jednego z najniższych na boisku Daniela Karasiaka który strzałem głową pokonuje bramkarza Dęba. W 26. minucie ten sam zawodnik powinien strzelić drugą bramkę, jednak przy dośrodkowaniu Młynarczyka jego strzał tzw. ”szczupakiem” mija lewy słupek bramki. Masovia w dalszym ciągu przeważała na boisku. Ospale grający w tej części gry lider nie mógł wiele zdziałać w ofensywie. Dobrze grająca obrona Masovii powodowała iż tylko stałe fragmenty gry wykonywane przez gospodarzy i próby dośrodkowań zmuszały do i tak niewielkiego wysiłku bramkarza Masovii. Za to konsekwentnie grająca Masovia zadała kolejny cios w 33. minucie spotkania. Bardzo dobrze grający w tym dniu najmłodszy zawodnik na boisku Szymon Dębowczyk pokusił się o któryś z kolei rajd i mijając kilku zawodników wpada w pole karne gdzie zostaje sfaulowany przez obrońców za co sędzia bez namysłu wskazuje na rzut karny. Pewnym egzekutorem zostaje Kamil Młynarczyk i po jego strzale Masovia prowadziła już 2:0. Gdy wydawało się że pierwsza połowa skończy się dwubramkowym prowadzeniem Masovii w 45. minucie szybka dwójkowa akcja Stosio-Karasiak kończy się dokładną „centrą” tego drugiego, którą pewnie wykorzystuje będący w polu karnym Młynarczyk i strzałem głową z bliskiej odległości zdobywa trzecią bramkę dla Masovii. W drugiej połowie maszewiacy próbowali wciągnąć gospodarzy na swoja połowę i w kontratakach spróbować zdobywać kolejne bramki. Dąb jednak nie zbyt chętnie odsłaniał swoje tyły co i tak nie przeszkodziło maszewiakom stworzyć kilka doskonałych okazji. W 53. minucie przed swoją szansą staje Piotr Wino, który po przepuszczeniu przez Młynarczyka podania od Przemka Stosio staje oko w oko z bramkarzem Dęba. Niestety maszewski pomocnik zamiast próby strzału w dłuższy róg bramki strzela wprost w w ustawionego przy krótkim rogu bramkarza. Z minuty na minutę gospodarze coraz śmielej atakowali. To w 66. minucie wykorzystali perfekcyjnie podopieczni Błażeja Olszewskiego i po szybkiej kontrze i asyście Przemka Stosio, ładnym uderzeniem w długi róg bramki na listę strzelców po raz drugi w tym meczu wpisuje się Karasiak. Ten sam zawodnik 10 minut później znowu staje oko w oko z bramkarzem, jednak w tym przypadku przegrywa ten pojedynek. Czterobramkowe prowadzenie nieco uśpiło maszewiaków, którzy z upływem czasu zaczęli oddawać pole gospodarzom. Nerwówka w obozie gości rozpoczęła się w 80. minucie, kiedy to pierwszy w tym spotkaniu niewymuszony błąd bramkarza Masovii spowodował, iż Dąb niweluje straty. Pięć minut później gospodarze zdobywają drugą bramkę wykorzystując zamieszanie w polu karnym. Końcówka spotkania to bardzo nerwowa atmosfera na boisku i obu ławkach rezerwowych, która jednak po 3 doliczonych minutach do regulaminowego czasu ostudzona została końcowym gwizdkiem arbitra.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|