Nad morzem słońca może brakować, ale może go również być za dużo - jak podczas minionego weekendu. Mimo wyjątkowego upału udało się jednak rozegrać wszystkie zaplanowane zawody w siatkówce plażowej dla amatorów. Sobotni turniej trójek z cyklu SANDRA Beach wygrały „Kozaki z Wybrzeża” (Mateusz Dudziak - Szczecin, Damian Gęga - Świerzno, Olek Śliwka - Jawor). Drugie miejsce zajęli „Dobrani” (Artur Basiński - Krotoszyn, Kamil Kmita - Cerkwica, Grzegorz Wiertlewski - Krotoszyn), a trzecie - „Remagum I” (Damian Chrobot - Zielona Góra, Janusz Hajduk - Przyszowice, Artur Kosiór - Mysłowice).

Ponownie zaskoczeni byliśmy ilością zgłoszonych ekip. W zawodach wystartowało ponad pół setki zawodników i zawodniczek. Zgłosiło się 18 drużyn. Według obserwatorów „Kozacy” byli poza zasięgiem - do dwóch dobrze znanych w Pustkowie zawodników dołączył Olek Śliwka, świeżo upieczony brązowy medalista MŚ w siatkówce w kategorii kadetów, które odbyły się na początku lipca w w Tijuanie w Meksyku (startowało tam 20 państw wyłonionych w eliminacjach). Olek gra w pierwszej szóstce naszej reprezentacji. Można powiedzieć że do Pustkowa zjechała kolejna gwiazda tym razem reprezentacji kadetów.

Aż trzy drużyny wystawiła ekipa „koczowników” z Mysłowic i okolicy - wszystkie znalazły się w pierwszej ósemce. To grupa pasjonatów, która od 5 lat przyjeżdża do Pustkowa, bo tu jest plażówka. Prawie 30 osób (większość przyjechała na rowerach!), na tych swoich rowerach jadą trzy dni! Taki koczowniczy tryb podróży. A na plaży rozkładają swoje obozowisko na sznurkach i wysięgnikach montują dachy od słońca, część gra w siatkówkę, część w tenisa, pozostali im głośno kibicują. Wszyscy prowadzą aktywny tryb urlopowania, uczestniczą we wszystkich zajęciach na plaży. Jedna z liderek ekipy Monika Szczurowska prowadzi codziennie dla wszystkich plażowiczów Aerobic, w którym uczestniczy zawsze ok. 100-200 osób. Pierwsi „koczownicy” pojawili się już trzy tygodnie temu, z każdym dniem zjeżdżają się nowi aktualnie jest ich ok. 30 osób.

Niedzielny turniej mikstów z cyklu TATAREK Beach wygrała „Smażalnia Ryb u Romana w Pustkowie” (Sylwia Witaszek - Gryfice i Kamil Kmita - Cerkwica). Drugie było „Morskie Oko” (Katarzyna Bartosiewicz i Marcin Krupa - Wrocław), trzecie miejsce zajął „Remagum” (Joanna Łoś i Sebastian Paluszkiewicz - Mysłowice).

Zawody odbywały się w wyjątkowym upale (33 stopnie w cieniu) i tylko wieloletniemu doświadczeniu organizatora można przypisać to, że udało się je przeprowadzić bez wypadków. Wiesław Wiatrowski pilnował, aby zawodnicy uzupełniali płyny, nie było limitu przerw w grze na żądanie ekip.

Kolejne turnieje na plaży w Pustkowie już w najbliższy weekend. Organizatorzy serdecznie zapraszają zarówno do gry, jak i kibicowania. Są to zawody dla amatorów i każdy może spróbować swych sił. Emocji na pewno nie zabraknie, na najlepszych czekają upominki od sponsorów, a wszyscy mają gwarancję dobrej zabawy. Zapisy bezpośrednio przed turniejami przy boiskach w sobotę i w niedzielę w godz. 10-10.30.
Na plaży w Pustkowie warto się jednak pojawić również później i w inne dni tygodnia.

Przed południem można pograć w siatkówkę lub plażowego tenisa, pobawić się w zumbę lub aerobic, później trafić na muzyczny wieczór nad wodą organizowany przez Wiesława Wiatrowskiego, od 20 lat odpowiedzialnego za siatkarskie „zamieszanie”. A można też tylko sobie posiedzieć na trybunie.

Przypominamy też o dzisiejszym turnieju losowanym. Te zawody to nowość wprowadzona w ubiegłym roku. Zawodnicy zgłaszają się indywidualnie i w pary są dobierani drogą losowania. Turnieje odbywają się w każdą środę (w przypadku niepogody są przesuwane na następny dzień). Ostatni „SHANE Pub Pustkowo Beach” wygrały „Misie” (Janusz Hajduk - Przyszowice i Wojciech Misiński - Wrocław), które w finale pokonały „Pi2” (Sylwia Szczęsna-Cichoń - Wrocław i Artur Basiński - Krotoszyn).

Pani Sylwia uczy matematyki, Artur wf-u, jak się zgadali po losowaniu, że są nauczycielami to chcieli zmienić nazwę na „Opalone ciała pedagogiczne”, ostatecznie zostali przy nazwie zaproponowanej podczas losowania przez Sylwię. Ta ekipa okazała się największą sensacją, Odprawiali w drodze do finału lepsze drużyny m.in. w półfinale zagrali przeciwko ekipie, która składała się z męża Pani Sylwii Daniela i dolosowanego do niego Artura Kosiora (bardzo dobry siatkarz ostatnio ciągle na pudle). I w tym małżeńskim pojedynku lepszy od faworytów okazał się wylosowany mikst Pi kwadrat.

Choć w finale przegrali to zebrali najwięcej oklasków, a jak widać turniej losowany powoduje ze czasami małżonkowie stają przeciwko sobie i zabawy jest co niemiara. W turnieju zagrały m.in. Ilona Martynowicz i Paulina Szczepańska, które po studiach wyjechały do Perth (Australia) jak same to określiły w poszukiwaniu szczęścia.. Ponieważ w Australii jest teraz zimno przyjechały do Polski a ponieważ lubią grać w siatkówkę, z internetu dowiedziały się o turniejach, przyjechały więc na kilka dni do Pustkowa. I kto wie czy nie odnalazły tu szczęścia bo jak wieść gminna niesie poznały tu dwóch przystojnych siatkarzy. W samym turnieju w losowaniu miały trochę pecha bo trafiły na słabszych partnerów i do strefy medalowej nie dotarły (a grały naprawdę super) ale z udziału w siatkarskiej zabawie były zadowolone (z tymi przystojnymi siatkarzami spiknęły się po turnieju w tzw. grach pocieszenia).

ďż˝rďż˝dďż˝o: Kurier Szczeciński / własne