Husaria zmierzy się z gliwickimi Lwami
W niedzielę 23 czerwca o godzinie 14:00, na stadionie przy ulicy Niezapominajki w Gliwicach-Wilczym Gardle zostanie rozegrany mecz szóstej kolejki PLFA I. Gliwice Lions zmierzą się przed własną publicznością z liderem Grupy Zachodniej Husarią Szczecin. Nadchodzące spotkanie spokojnie można nazwać hitem szóstek kolejki, który ma szansę dostarczyć kibicom wielu sportowych emocji, nie tylko z tego powodu, że naprzeciw siebie stają drużyny prezentujące futbol z najwyższej półki, ale również ze względu na jego stawkę. Nie jest nią wyłącznie pierwsze miejsce w Grupie Zachodniej czy gra w półfinale play-off przed własną publicznością, ale również możliwość odwleczenia w czasie konfrontacji z niezwykle mocnymi Lowlanders Białystok, liderami Grupy Wschodniej, przodującymi w PLFA I praktycznie we wszystkich statystykach.
Husaria Szczecin ma na koncie perfekcyjny bilans. Z pięcioma zwycięstwami, bez porażki, plasuje się na pozycji niekwestionowanego lidera Grupy Zachodniej. Lions kroczą tuż za Husarzami, nie ukrywając przy tym, że mają chrapkę zdetronizować szczecinian. - Statystyki pokazują, że Husaria to najlepszy zespół w naszej grupie. My to wiemy i oni to wiedzą i tak zagrają. Wygra ten, kto popełni mniej błędów. Nie ma mowy o taryfie ulgowej. Jestem pewny, że w Szczecinie mają takie samo podejście. Jesteśmy skupieni. Wiemy, jaka jest stawka - poinformował rzecznik prasowy oraz defensive back Gliwice Lions, Maciej Niezgoda.
W obecnym sezonie obie drużyny miały już okazję ze sobą zagrać. W Szczecinie lepszymi okazali się Husarze, którzy wygrali z Lwami różnicą 11 punktów. Zaliczka ta oznacza, że do zwycięstwa w Grupie Zachodniej bliżej szczecinianom, pamiętać jednak należy, że w futbolu taką przewagę zniwelować mogą już dwa przyłożenia. - Nie czujemy się faworytem. Lions to nadal mistrzowie Grupy Południowej PLFA I 2012. Dodatkowo grają u siebie w Gliwicach i długo czekali na tę chwilę. Podchodzimy do tego meczu maksymalnie skupieni. Chcemy go wygrać i zwyciężyć Grupę Północną. Celem jest również otrzymanie prawa do organizacji półfinału w Szczecinie - powiedział koordynator defensywy Husarii Szczecin, Piotr Krakowski. Końcówka sezonu to plaga kontuzji. Problem ten nie dotyczy jednak drużyny z Gliwic. Solidnie przepracowany okres pomiędzy sezonami i dobre przygotowanie fizyczne zawodników aktualnie procentuje. Wśród gliwiczan nie ma większych problemów zdrowotnych. Po meczu z Bielawą leczenia wymaga jedynie dwóch zawodników defensywnych - Wit Kaleta nose tackle, borykający się z kontuzją mięśnia brzuchatego łydki, oraz Maciej Niezgoda defensive back, który nabawił się kontuzji ramienia. Pozostali zawodnicy są gotowi do walki z Husarią. Nie inaczej jest wśród szczecinian. Kontuzjowanych jest dwóch zawodników, Piotr Roszak defensive tackle i Michał Sadzyński wide receiver, którzy w tym meczu nie wystąpią. Poza tym Husarze stawią się w ich podstawowym składzie. Goście dysponują znakomitą obroną, która nie tylko króluje w statystykach PLFA I pod względem zdobytych przyłożeń, ale również „pozwala” zdobyć przeciwnikom średnio 7,4 punktów na jeden mecz. Co znamienne, formacja defensywna Husarzy zdobyła więcej przyłożeń, niż pozostałe drużyny PLFA I łącznie. Atak natomiast z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i jest gotów zadawać potężne ciosy ekipie z Gliwic. - Najwięcej problemów może sprawić ich formacja obrony, która w tym sezonie punktowała bodajże w każdym meczu. Poza tym w pierwszym meczu straciliśmy trzy przyłożenia podaniowe, to również o czymś świadczy - dodał Niezgoda. Statystyki pokazują, że Lwy preferują zbalansowany atak, o czym świadczy po siedem przyłożeń zdobytych w akcjach podaniowych i akcjach dołem. Wśród najskuteczniejszych zawodników drużyny z Gliwic wymienić należy przede wszystkim wszechstronnego Tomasza Olczka, z dorobkiem trzech przyłożeń, dwóch po akcjach podaniowych oraz jednym po akcji powrotnej po wykopie. - Zagrożenia spodziewamy się ze strony „grających trenerów”, Pawła Klawendera i Bartosza Zbroi. Są to nie tylko solidni gracze, ale i znakomici taktycy. Z pewnością świetnie przygotują swoich podopiecznych do tego starcia. Naszą uwagę skupiamy również na grze biegowej Lions, w której prym wiodą Tomasz Soboń oraz Kamil Piątek - dodał Piotr Krakowski. - Przy takiej ekipie jak Lions, największym zagrożeniem są jednak nie tyle poszczególne formacje, co drużyna jako kolektyw, funkcjonująca jak jeden organizm. Gliwiczan cechuje ponadto mentalność zwycięzców - dorzucił. Czy Lions odbiorą Husarzom nie tylko fotel lidera, ale i możliwość przedłużenia passy kolejnych zwycięstw do siedmiu? Na to i inne pytania odpowiedzi poznamy już wkrótce. „Mały finał” nadchodzi wielkimi krokami.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|