Bezproblemowy finał lublinianek
AZS Politechnika Koszalińska nie sprostała faworyzowanym przed spotkaniem podopiecznym Edwarda Jankowskiego. Spotkanie praktycznie od samego jego początku było pod kontrolą drużyny przyjezdnej. Koszaliniankom na pocieszenie pozostanie walka o najniższy stopień podium. Na chwilę obecną wiele wskazuje na to, że ich rywalkami będzie aktualny jeszcze mistrz Polski - Vistal Łączpol Gdynia. Gospodynie z pewnością mogą żałować, że ta rywalizacja zakończyła się już po 3 meczach.
Już sam początek piątkowych zawodów pokazał, że Lublin przyjechał do hali przy ul. Śniadeckich 4 po zwycięstwo, które da im awans do wielkiego finału. W 5. minucie przyjezdne wyszły na prowadzenie 1:5, a po kolejnych 3. było już nawet 2:7. Miejscowe wyraźny kłopot miały w ataku pozycyjnym. Trudno jednoznacznie wskazać czy tak podziałała na nich presja spotkania czy też może po prostu kontuzje czołowych zawodniczek. Po drugiej stronie parkietu prym za to wiodły skrzydłowe: Małgorzata Majerek oraz Agnieszka Kocela. Akademiczki co prawda starały się nawiązać walkę. W 25. minucie doprowadziły nawet do stanu 12:15. Niestety to był tylko chwilowy moment lepszej gry. W ostatnich minutach kolejne trafienia zaliczały już tylko przeciwniczki (12:19).
Po przerwie Politechnika starała się jak najszybciej nawiązać walkę. Niewiele jednak z tego wynikało. Dało się odczuć brak Moniki Odrowskiej i Marty Dąbrowskiej. W dodatku na parkiet nie wybiegła nawet na chwilę obrotowa Sylwia Matuszczyk. Większych zarzutów nie można mieć jedynie do bramkarki Szywerskiej. W 40. minucie tablica świetlna pokazywała wynik 20:27. Trener Edward Jankowski widząc, że ten mecz jest już właściwie rozstrzygnięty desygnował do gry swoje rezerwowe. Pojawiły się Edyta Danielczuk i Małgorzata Rola. Na 7. minut przed końcową syreną lublinianki osiągnęły aż 11-bramkową przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 28:37. Szybkie 0:3, tak pokrótce można skomentować całą konfrontację pomiędzy SPR-em a Politechniką. Trzeba jednak przyznać, że wygrała lepsza drużyna. Akademiczkom pozostanie teraz walka w tzw. finale pocieszenia. Ich rywalem będzie najpewniej zespół z Gdyni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|