Mecz walki, wspaniali kibice
Piękna, słoneczna pogoda przywitała w Lipianach uczestników rozegranego w minioną środę zaległego spotkania w szczecińskiej okręgówce pomiędzy zespołami Stali Lipiany i Victorii 95 Przecław.
Niektórzy kibice, pamiętający wydarzenia mające miejsce w trakcie jesiennego meczu w Przecławiu, zastanawiali się czy widowisko na stadionie przy ul. Lipowej nie zostanie zakłócone niepotrzebnymi ekscesami. Początek spotkania przyniósł dużo niedokładności i rwanych akcji z obydwu stron, a gra toczyła się głównie w środku boiska i nie przyniosła klarownych sytuacji podbramkowych. Nie brakowało przy tym walki i dlatego mecz nie był nudnym widowiskiem, chociaż kibice nie doczekali się w tej połowie żadnej bramki. W przerwie meczu na stadion dotarła około 25-osobowa, zorganizowana grupa sympatyków drużyny gości wyposażona w stosowne akcesoria kibicowskie. Wraz z gwizdkiem sędziego Marka Pluty w górę poleciały serpentyny i mogliśmy być świadkami dopingu jakiego nie widziano na lipiańskim stadionie chyba od czasów wielkich derbów lipiańsko-pyrzyckich.
Z jednej strony zorganizowani goście z flagami klubowymi, a po przeciwnej stronie trybuny młodzi zwolennicy Stali zgromadzeni pod banerem klubowym naprzemiennie skandowali i intonowali przyśpiewki klubowe. Atmosfera na trybunach przeniosła się na murawę boiska, gdzie wydarzenia nabrały rozmachu, a Stal podkręcając tempo gry częściej przebywała w okolicach pola karnego gości. Można powiedzieć, że bramka dla gospodarzy 'wisiała w powietrzu'. Największe zagrożenie stanowiły stałe fragmenty gry w wykonaniu Tomasza Jurkiewicza oraz wejścia w pole karne Tomasza Kozioła i Marcina Krystka, a także szarże lewym skrzydłem w wykonaniu Łukasza Zubika. Po jednym z rzutów pośrednich do dotkniętej piłki dobiegł Tomasz Kozioł i po minięciu zwodem obrońcy oddał strzał, który wylądował na słupku bramki chronionej przez Kucharczyka. Ten sam zawodnik w krótkim czasie stanął przed ponowną szansą na zdobycie prowadzenia, jednak świetna indywidualna akcja skończyła się strzałem, który minimalnie przeszedł obok słupka gości. Co się odwlecze to nie uciecze - mówi popularne przysłowie - i tak się stało, kiedy kolejną wrzutkę z rzutu wolnego Tomasza Jurkiewicza głową przedłużył Marcin Krystek i wyprowadził Stal na prowadzenie.
Ambitni goście postawili wszystko na jedną kartę i zaatakowali frontalnie, spychając Stal do defensywy. W trakcie jednej z akcji na strzał 'życia' zdecydował się Rafał Sinkowski, a po jego uderzeniu z ok. 25 m futbolówka odbiła się od poprzeczki i w wyniku uzyskanej rotacji wpadła do siatki bezradnego Jakuba Łapczyńskiego. Gol a'la stadiony świata wywołał aplauz kibiców Victorii 95, którzy uruchomili cały arsenał pirotechniczny ciesząc się z fantastycznego wyrównania. W końcówce meczu zwycięstwo na swoją korzyść mogli przechylić gospodarze, jednak przy strzale zamykającego akcję Tomasza Kozioła chorągiewka sędziego asystenta powędrowała w górę i wynik tego ciekawego spotkania pozostał nierozstrzygnięty. Podkreślić należy jeszcze jeden akcent tego meczu, a mianowicie fakt, że w końcówce spotkania kibice gości zwrócili fanom Stali kilka szalików klubowych zagarniętych w jesiennym meczu i od tego momentu trwał zjednoczony doping dla obu zespołów. Takie obrazki są bardzo budujące i pokazują, że istnieje prawdziwe kibicowanie bez niepotrzebnych burd i ekscesów na stadionach. Po spotkaniu kibice obu drużyn podziękowali swoim ulubieńcom za zaangażowanie i pozostawione na boisku 'zdrowie'. Drużyna Stali wystąpiła w składzie: Jakub Łapczyński, Jarosław Śliwiński, Tomasz Jurkiewicz, Maksymilian Siomka, Hubert Szcześniak, Łukasz Zubik, Maciej Bartosik, Tomasz Binkowski, Krystian Antoniewicz, Tomasz Kozioł i Marcin Krystek. W trakcie meczu weszli: Filip Mrzygłód, Maksymilian Kozak i Mateusz Malicki.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: just |
|