Wynik gorszy od gry
W meczu 18. kolejki rozgrywek ligowych Darpol Barzowice wyraźnie uległ 0:4 (0:2) liderowi rozgrywek ligowych Bałtykowi II Koszalin. Końcowy wynik nie do końca odzwierciedla przebiegu spotkania, w którym piłkarze Darpolu byli równorzędnym rywalem dla dzisiejszego przeciwnika.
Do meczu z liderem rozgrywek ligowych, Bałtykiem II Koszalin, zawodnicy Darpolu przystępowali z pozycji drużyny, która nie ma za wielkich szans na punkty, ale przy odrobinie szczęścia i konsekwentnej grze w obronie jest w stanie sprawić niespodziankę, a przynajmniej pozostawić po sobie dobre wrażenie. Takiego wrażenia po sobie na pewno nie pozostawili gospodarze, który zobowiązani byli do rozegrania meczu o godzinie 20:00, a tymczasem o tej godzinie wyszli ... na rozgrzewkę, przy braku reakcji ze strony arbitrów, którzy zdecydowali, że spotkanie rozpocznie się z prawie półgodzinnym poślizgiem.
Pierwsze minuty spotkania miały wyrównany przebieg. Gospodarze, pomimo posiadania w składzie zawodników, którzy w tym sezonie występowali już dwie klasy wyżej, nie zdominowali przeciwnika. Piłkarze z Koszalina prowadzili grę, spokojnie rozgrywając ją od tyłu, ale nie potrafili przebić się przez defensywę gości, która umiejętnie przesuwała się i asekurowała. Pierwszy groźny strzał na bramkę Mariusza Kołacza oddał Leszek Pazdur, który popisał się indywidualną akcją przedzierając się w pole karne, ale nie zdołał pokonać bramkarza Darpolu. Chwilę wcześniej znakomitą okazję do zdobycia bramki miał Krzysztof Wojciechowski, który znalazł się sam na sam z Dulewiczem, ale bramkarz Bałtyku popisał się skuteczną interwencją. Napastnik gości, mógł mieć jeszcze lepszą okazję do zdobycia bramki, ale po prezencie jaki podarowali mu defensorzy znalazł się sam na 35 metrze od bramki, ale źle zabrał się z piłką, pozwalając obrońcom na naprawę błędu. Po wyrównanym pierwszym kwadransie gry dużo lepiej zaczęli prezentować się gospodarze, którzy grali konsekwentnie, długo rozgrywając swoje akcje, a przy okazji wyprowadzać kontry, po odbiorach piłki w środkowej strefie boiska. Właśnie jedna z takich akcji przyniosła zmianę wyniku. Wygrana przebitka w okolicach linii środkowej zakończyła się szybkim rozegraniem na lewe skrzydło, a następnie zagraniem do środka pola karnego. Niezbyt dokładnie zagrana piłka wydawała się łatwym łupem dla Kołacza, ale chwila zawahania spowodowała, że zamiast wyłapania piłki próbował zagrać ją nogą. Uczynił to na tyle pechowo, że futbolówka trafiła wprost w napastnika, który z bliska umieścił ją w siatce. Zdobyta bramka pozwoliła gospodarzom na spokojniejszą grę, a to kilkakrotnie przełożyło się na akcje podbramkowe, które jednak już w bezpośredniej styczności pola karnego były zatrzymywane przez obrońców Darpolu. Zawodnicy z Barzowic, także starali się spokojnie konstruować akcje, nie grając typowej piłki kopnij-biegnij, co pozwoliło na stworzenie dwóch dobrych okazji podbramkowych. Pierwszą z nich zmarnował Wierzbowski nie trafiając w światło bramki, a próbę Kacpury, po uderzeniu głową pewnie wyłapał Dulewicz. Wydawało się, że pierwsza część gry zakończy się minimalnym prowadzeniem Bałtyku, ale niestety już w doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym, wykorzystując brak zdecydowania ze strony gości, zdołali z bliska umieścić piłkę w siatce.
Druga część spotkania miała jeszcze bardziej wyrównany przebieg niż pierwsze 45 minut gry. Zawodnicy z Barzowic w dalszym ciągu starali się realizować taktykę nakreśloną przez meczem i przez długi okres wychodziło im to bardzo dobrze. Praktycznie przez pierwsze 20-25 minut gry gospodarze ani razu nie zagrozili bramce strzeżonej przez Kołacza. Niestety podobnie jak w pierwszej połowie tak i tym razem zawodnicy z Koszalina umieścili piłkę w siatce pomimo, że nie wypracowali sobie czystej i klarownej sytuacji podbramkowej. Akcję zapoczątkował lewy pomocnik Bałtyku, który na lewym skrzydle przedarł się w pole karne, ale tam zagrał niedokładnie pozwalając gościom na wybicie piłki poza pole karne. Wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale brak reakcji ze strony pomocników Darpolu i pozwolenie na uderzenie z 25 metrów zakończyło się utratą kolejnej bramki. W kolejnych minutach piłkarze z Barzowic w dalszym ciągu starali się zdobyć chociażby honorową bramkę, a łącząc to z ubywającymi siłami powodowało, że na boisku z minuty na minutę było coraz więcej miejsca, głównie w środkowej strefie, a to było jak woda na młyn dla piłkarzy Bałtyku, którzy co rusz zmuszali defensywę Darpolu do wysiłku. Jeśli chodzi o akcje w wykonaniu przyjezdnych, to wszystko wyglądało dobrze do wysokości pola karnego. Niestety później brakowało już spokoju i wyrachowania w spokojnym wykończeniu akcji i dlatego poza kilkoma groźnymi uderzeniami z okolic pola karnego zabrakło stuprocentowych okazji do umieszczenia piłki w siatce. Mecz zakończył się podobnie jak pierwsza połowa, kolejną bramką dla Bałtyku. Następna kontra w wykonaniu gospodarzy została zatrzymana w pierwszym tempie, ale przegranie piłki na drugą stronę pola karnego oraz zbyt wolny powrót zawodników Darpolu sprawił, że napastnik z Koszalina znalazł się sam na sam z Kołaczem i mierzonym strzałem do krótkiego słupka ustalił wynik spotkania. Podsumowując całe spotkanie wydaje się, że wynik nie do końca odzwierciedla to co działo się na boisku, a o wyniku zadecydowały akcje podbramkowe, które nie powinny przynieść utraty bramek. Boiskowe wyrachowanie oraz doświadczenie były w tym meczu po stronie gospodarzy i to one zadecydowały o końcowym rezultacie.
�r�d�o: http://barzowice.futbolowo.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|