Porażka z sędzią w tle
Ina Goleniów przegrała w meczu XXI kolejki zachodniopomorskiej IV ligi z Gryfem Kamień Pomorski 3:5. Głównym aktorem spotkania kolejny już raz był niemiecki sędzia, który swoją postawą wypaczał sens wymiany sędziów między ZZPN i jego niemieckim odpowiednikiem. Dowiadując się, że dane spotkanie prowadzić będą sędziowie niemieccy, kibice zawsze zastanawiają się nad tym, jak bardzo wypaczą oni wynik lub choćby negatywnie wpłyną na zachowania piłkarzy. Nie inaczej było przed sobotnim meczem Iny Goleniów z Gryfem Kamień Pomorski, kibice i zawodnicy obawiali się poziomu sędziowania i ostatecznie mieli rację. Goleniowianie przegrali dwoma bramkami, choć z przebiegu gry, sprawiedliwym wynikiem byłby remis.
Spotkanie lepiej zaczęło się dla gości, którzy już w 20 minucie objęli prowadzenie. W dość niegroźnej sytuacji w bocznej strefie pola karnego, faulowany był zawodnik Gryfa i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sebastian Kmetyk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po stracie bramki, Ina zaatakowała, dwukrotnie będąc blisko zdobycia wyrównującej bramki. Najpierw obrońca z Kamienia Pomorskiego wybijając piłkę, bliski był pokonania własnego bramkarza, a chwilę później tuż obok bramki uderzył Kamil Wiśniewski.
To co nie udało się Inie, udało się natomiast Gryfowi. Goście przeprowadzili szybki atak, piłka trafiła do Kamila Kacperka, a ten bez problemów pokonał Patryka Krawczyka. Odpowiedź Iny była jednak natychmiastowa. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Michała Jarząbka, bramkę kontaktową zdobył Kamil Mituła. Tuż przed przerwą przyjezdni kolejny raz otrzymali świetną okazję do zdobycia bramki. Ponownie w niegroźnej sytuacji z boku pola karnego Kamil Mituła dość ostro powstrzymał napastnika gości, choć trafił w piłkę, sędzia zdecydował, że wejście to było niebezpieczne i podyktował drugi w tym meczu, tym razem mocno wątpliwy rzut karny dla Gryfa. Tym razem do piłki podszedł Przemysław Dąbrowski i podwyższył prowadzenie gości. Kolejny raz Ina szybko zdobyła bramkę kontaktową, z rzutu wolnego dośrodkował Damian Banachewicz, a piłkę głową do bramki skierował Piotr Hanuszkiewicz. Po zmianie stron nadal nie brakowało emocji. Dwie minuty po wznowieniu gry, świetną dwójkową akcję przeprowadziła Ina. Piłkę otrzymał Kamil Wiśniewski, minął obrońcę i pewnym strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. Radość goleniowian nie trwała jednak długo, kilka minut po wyrównaniu, Gryf ponownie wyszedł na prowadzenie. Prostopadłe podanie otrzymał Kacper Wittbrodt i w sytuacji sam na sam pokonał Patryka Krawczyka. Kolejne minuty przyniosły wiele emocji, nie koniecznie sportowych. Oba zespoły zaczęły grać ostro, nad czym przestał panować sędzia. Ponadto drużyna Gryfa zaczęła grać na czas, celebrując wznawianie gry, co ani razu nie zakończyło się nawet upomnieniem ze strony sędziego. Arbiter nie zauważył też dwóch ewidentnych zagrań ręką w okolicach pola karnego Gryfa. Największy błąd popełnił jednak w 85 minucie, gdy puścił akcję, po której padła ostatnia bramka w meczu. W środkowej części boiska uderzony w twarz został Mariusz Stuba, sędzia z wiadomych tylko sobie powodów akcję puścił, przez co goście znaleźli się w znakomitej sytuacji dwóch na jednego. Pierwsze uderzenie świetnie wybronił Patryk Krawczyk, jednak przy dobitce Kacpra Wittbrodta nie miał już szans. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Gryfa Kamień Pomorski 5:3, choć gdyby nie błąd sędziego, goleniowianie w ostatnich kilku minutach mieliby do odrobienia tylko jedną bramkę straty, a końcowy wynik byłby wciąż sprawą otwartą.
�r�d�o: www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|