Z liderem na remis
W sobotnie popołudnie drużyna Leśnika/Rossy w Koszalinie rozegrała mecz z liderem IV ligi, czyli Bałtykiem. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla gości z Manowa, którzy już w szóstej minucie, od razu w pierwszej swojej akcji w tym meczu zdobyli bramkę. Po akcji lewą stroną piłka została dograna na szesnasty metr, zawodnik mógł oddać strzał, ale zdecydował się podać piłkę bardziej na prawo do Marcina Gozdala, a ten po przyjęciu oddał celny strzał.
Manowianie z prowadzenia cieszyli się tylko trzynaście minut. Wtedy to po błędzie jednego z obrońców Leśnika/Rossy łatwo piłkę zdobył zawodnik Bałtyku i dośrodkował wprost na głowę Mateusza Wiśniewskiego, który zdobył wyrównującą bramkę. Ogólnie pierwsza połowa należała do koszalinian, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce oraz oddawali dużo więcej strzałów niż goście. W tej części meczu manowianie grali cofnięci, czekali na kontry. Niestety sporo piłek stracili poprzez niedokładne podania co skutkowało również małą ilością oddanych strzałów na bramkę rywala.
W drugiej połowie na boisku zobaczyliśmy całkiem inną drużynę Leśnika/Rossy. Zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Chrupałłę śmielej atakowali i tym samym stworzyli kilka doskonałych sytuacji do zdobycia gola. Ale nie tylko manowianie mieli okazje do zdobycia bramki. Sporo dogodnych okazji do tego mieli również zawodnicy z Koszalina, ale ostatecznie żadnej drużynie nie udało się przechylić zwycięstwa na swoją korzyść i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Czujemy duży niedosyt po sytuacjach czysto piłkarskich, ponieważ stworzyliśmy ich dużo więcej jak drużyna gospodarzy. Bałtyk grał pewnymi schematami, rozrzucała długie piłki na Wiśniewskiego i na skrzydła. My byliśmy na to przygotowani i dużymi fragmentami gry dobrze się broniliśmy. Szkoda tylko, że zbyt łatwo straciliśmy tą wyrównującą bramkę. Mieliśmy jeszcze trzy, cztery sytuacje dwustuprocentowe można powiedzieć i naprawdę szkoda mi chłopaków, bo w tym meczu pokazali wszystko co powinni pokazywać w meczach ligowych i szkoda, że wracamy do Manowa z jednym punkcikiem - powiedział po meczu trener Leśnika/Rossy, Tomasz Chrupałła.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |
|