Chemik tylko remisuje w Gdyni
Niestety dzisiejsza wycieczka do Gdyni po trzy punkty nie zakończyła się sukcesem. Choć Chemik Police w spotkaniu z Bałtykiem prowadził po 11 minutach po golach Krzysztofa Filipowicza i Macieja Majaka już 2:0, ostatecznie zremisował 2:2 (1:2). Kontaktową bramkę zdobył Adam Prusaczyk, zaś bramkę na wagę remisu zdobył Dariusz Kudyba.
Bałtyk: Yehia - Barnik, Kokosiński, Wasielewski, Adamus, Drzymała, Prusaczyk (79’ Piekarski), Preizner, Wilczewski (37' Wojciechowski), Klawikowski, Szostek (46’ Kudyba)
Chemik: Witkowski - Kalinowski, Karpiński, Baranowski, Jakubiak, Bieniek, Jóźwiak, Majak, Fadecki (85’ Andrzejewski), Krawiec (74’ Chodorowski), Filipowicz (89’ Sasin) Statystyki (Bałtyk - Chemik): Strzały celne: 5 - 5 Strzały niecelne: 3 - 3 Faule: 21 - 12 Żółte kartki: 2 - 3 (Prusaczyk, Wasielewski - Fadecki, Jóźwiak, Andrzejewski) Rzuty rożne: 4 - 4 Spalone: 1 - 2 Pogoda: 13 st. C, zachmurzenie, przejściowe opady Widzów: 100 Bramki: 0:1 - 6 minuta - Krzysztof Filipowicz 0:2 - 11 minuta - Maciej Majak 1:2 - 41 minuta - Adam Prusaczyk 2:2 - 76 minuta - Dariusz Kudyba Chemik w sobotnie z Bałtykiem wszedł idealnie. W 6 minucie Jarosław Jóźwiak na przedpolu bramkowym podał na linię pola, na piłkę nabiegł Krzysztof Filipowicz i po uderzeniu w długi róg egipski bramkarz Bałtyku, Osama Mohamed Yehia po raz pierwszy wyjmował piłkę z bramki. Zaledwie pięć minut później było 2:0 dla policzan, gdy po dalekim wyrzucie z autu Mateusza Jakubiaka Wojtek Fadecki przepuścił piłkę do wbiegającego Macieja Majaka, a ten bez przyjęcia skutecznie uderzył na bramkę. W 28 minucie było już 3:0 gdy po dośrodkowaniu Fadeckiego z rzutu wolnego Patryk Baranowski idealnie wyszedł z linii obrony i strzałem głową pokonał bramkarza. Niestety sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną i bramka nie została uznana. Przed przerwą piłkę w polu karnym w zamieszaniu przyjął Kamil Wojciechowski, jednak nie zdołał oddać strzału na bramkę. Piłkę przejął Adam Prusaczyk i z bliska umieścił ją w między słupkami. Po przerwie piłkarze Chemika mieli kolejną szansę na odskoczenie. Niestety po prostopadłym podaniu Fadeckiego Paweł Krawiec nie trafił w piłkę. Co prawda nieudane zagranie zmyliło bramkarza, którzy przepuścił podanie. Sytuacje uratował Błażej Adamus, którzy zatrzymał turlającą się piłkę tuż przed linią bramkową. Później Bałtyk parokrotnie stawał przed szansą na doprowadzenie do remisu, jednak po strzałach Tomasza Preiznera i Adama Prusaczyka zza pola karnego oraz Kamila Wojciechowskiego ze środka pola piłka trafiała do rąk Maksymiliana Witkowskiego. W 67 minucie wybicie piłki przez Karola Wasielewskiego z boku pola otrzymał Paweł Krawiec i po kilkunastu metrach z bliska posłał piłkę koło bramki. Pięć minut później po błędzie obrony przed szansą na bramkę stanął Mateusz Jakubiak, niestety bramkarz dość desperacką interwencją poradził sobie z obrońcą Chemika. Niestety dążący od wyrównania gospodarze osiągnęli swój cel w 76 minucie, gdy po zamieszaniu przed bramką piłkę przejął Dariusz Kudyba i mocnym strzałem doprowadził do remisu. W końcówce zawodnicy z Polic mieli dwie znakomite okazje, żeby zapewnić sobie komplet punktów. Niestety po podaniu w pole karne Krzysztof Filipowicz uderzył słabo po ziemi. W doliczonym czasie gry Daniel Kokosiński sfaulował przed polem karnym Emila Andrzejewskiego. Po strzale Patryka Baranowskiego Osama Mohamed Yehia „wypluł” przed siebie piłkę, jednak sunący na piłkę Andrzejewski został wyprzedzony przez Wasielewskiego. Szymon Hartman (trener Bałtyku): Było 2:0 i dobrze, że przynajmniej chłopcy zremisowali. Fatalna gra w obronie spowodowała, że mecz praktycznie zaczęliśmy od 2:0 i ciężko było odrobić straty. Dobrze, że przełamał się Dariusz Kudyba. Mimo to nie jesteśmy zadowoleni z tego jak zagraliśmy. Ze wcześniejszych relacji, które zbieraliśmy od innych trenerów i materiałów wiedzieliśmy, że Chemik to młody i ambitny zespół, który potrafi grać w piłkę. W Policach przegraliśmy 0:2 i potwierdziło się wtedy i dzisiaj, że to młodzi utalentowani chłopcy, którzy potrafią grać w piłkę. A my, choć przestrzegałem chłopców, że początek będzie ciężki i może zadecydować o meczu, odpuściliśmy i mimo wszystko dobrze jednak, że zremisowaliśmy. Mariusz Szmit (trener Chemika): Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre zawody, zagraliśmy jako zespół i walczyliśmy. Szkoda straconych sytuacji, bo gdybyśmy strzelili lub dowieźli 2:0 do przerwy inaczej by to wyglądało, końcowy wynik byłby pozytywny. Dzisiaj graliśmy na poziomie, który potrafimy ale który nie prezentujemy za często. Zdobyliśmy dwie piękne bramki i chwała chłopakom, że w ciężkich chwilach jakie ostatnio mamy tak fajnie przystąpili do meczu. Zabrakło nam konsekwencji z tyłu i przy Bałtyku, który miał dwóch czy trzech wysokich stoperów musieliśmy sobie jakoś radzić. Myślę, że z całego meczu powinniśmy być zadowoleni bo wydaje mi się, że byliśmy lepsi od Bałtyku. Niestety przy prowadzeniu 2:0 za bardzo się cofnęliśmy i liczyliśmy na kontry. Tu zabrakło nam jednak doświadczenia.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|