Przegrali po karnych
Niestety nie najlepiej zakończyło się sobotnie spotkanie Chemika Police z rezerwami Lechii. Co prawda od 21 minuty Chemik po golu Przemka Ciołka z rzutu karnego prowadził 1:0, jednak w drugiej połowie przy wydatnej pomocy arbitra głównego rezerwy Lechii zdobyły trzy gole i ostatecznie wygrały 3:1 (0:1). Szczególnie spore kontrowersje zbudziły pierwsze dwa karne, po których bramki zdobywali Mohammed Rahoui i Grzegorz Rasiak. Policzan dobił Adam Duda
Lechia II: Małkowski - Przybylski, Iwanowski, Kostrzewa, Karwat, Żmijewski (46' Zbrzyzny), Machaj, Frankowski, Rasiak (70’ Brzeski), Duda, Rahoui
Chemik: Strzelec (12’ Rusek) - Kalinowski, Jakubiak Janicki, Baranowski, Bieniek, Majak (84’ Jaroszewicz), Fadecki (75’ Cierech), Jóźwiak, Ciołek, Filipowicz (71’ Chodorowski) Statystyki (Lechia II - Chemik): Strzały celne: 6 - 3 Strzały niecelne: 10 - 3 Faule: 13 - 18 Żółte kartki: 0 - 1 (Majak) Rzuty rożne: 7 - 4 Spalone: 3 - 0 Pogoda: -4 st. C, przejściowe zachmurzenie Widzów: do 50 Bramki: 0:1 - 21 minuta - Przemysław Ciołek 1:1 - 60 minuta - Mohammed Rahoui 2:1 - 62 minuta - Grzegorz Rasiak 3:1 - 70 minuta - Adam Duda Spotkanie poprzedziła minuta ciszy upamiętniająca ofiary wypadku autokaru kibiców Lechii wracających z meczu z Piastem Gliwice. Od samego początku spotkania sporo zagrożenia ze strony Lechii stwarzał szalejący na lewym skrzydle Mohammed Rahoui, który dwukrotnie bardzo groźnie strzelał z ostrego kąta. Za każdym razem na szczęście na posterunku dobrze spisywał się Piotr Strzelec. Niestety kilka chwil później przy jednej z interwencji Strzelec źle stanął na nierówności boiska i ze skręconym kolanem musiał opuścić boisko. Choć Lechia II lepiej rozpoczęła spotkanie to Chemik w 21 minucie objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu Mateusza Jakubiaka piłkę w polu karnym przyjął Maciej Majak i po uderzeniu z wolnego piłka trafiła w rękę Jakuba Karwata. Sędzia podyktował rzut karny i po strzale Przemka Ciołka Chemik objął prowadzenie. Nielicznie przybyła na mecz widownia szczególnie efektowna akcję mogła zobaczyć siedem minut później, gdy po wrzutce na linię pola karnego Grzegorz Rasiak przyjął piłkę na klatkę i przewrotką posłał metr obok bramki. Po podobnej akcji tyle, że zakończonej uderzeniem z woleja Rasiaka piłka poszybowała pół metra nad poprzeczką. Trzy minuty po wznowieniu gry niezłą akcję przeprowadzili Wojtek Fadecki i Przemek Ciołek. Pierwszy szarpnął lewym skrzydłem i na wysokości pola karnego zagrał na linię do Ciołka, ten z nabiegu uderzył metr nad poprzeczką. Kilkanaście minut później pierwszy poważny błąd popełnił sędzia spotkania, który w ewidentnym zablokowaniu biodrem strzału dopatrzył się zagrania ręką. Do piłki podszedł Mohammed Rahoui i piłka wylądowała w bramce. Dwie minuty było już 2:1, gdy po zamieszaniu przed bramką Rahoui potknął się o leżącego od kilku chwil na murawie Michała Janickiego (ucierpiał przy blokowaniu piłki). Arbiter od razu wskazał na rzut karny, zaś wyssaną z palca „jedenastkę” wykorzystał Grzegorz Rasiak. Nie minęło osiem minut, a na tablicy świetlnej było już 3:1, gdy w polu karnym padł wycięty Przemysław Frankowski. Tym razem rzut karny skutecznie wykorzystał Adam Duda. Tuż przed końcem spotkania Duda mógł podwyższyć na 4:1, jednak świetną interwencją w akcji sam na sam popisał się Piotr Rusek. Tomasz Unton (trener Lechii II): Takie spotkanie w którym padają cztery gole i wszystkie z rzutów karnych nie często się zdarza. Ja na pewno w takim jako zawodnik i jako trener jeszcze nie brałem udziału. Uważam , że każdy z tych rzutów karnych miał miejsce i był słuszny. Chemik prowadził, aczkolwiek wynik mógł wyglądać inaczej, mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, jednak nie mieliśmy szczęścia. Zdawałem sobie sprawę, że Chemik będzie zespołem ambitnym, co udowodnił. Wierzyłem, że wygramy ten mecz. Nie sądziłem, że będą w stanie grać pełne 90 minut, że będą w stanie cały czas podwajać. Że wystarczy im sił i determinacji, jak w pierwszej połowie. Cieszę się, że wygraliśmy i piłkarsko byliśmy lepszym zespołem. Mariusz Szmit (trener Chemika): Naprawdę zagraliśmy fajne zawody, szczególnie pierwsza połowa była dobra. W drugiej wyszliśmy i graliśmy swoje. Niestety podyktowano dwa rzuty karne, których nie powinno być. One na pewno podcięły nam skrzydła i po ich zdobyciu Lechia zaczęła przeważać. Sporo dało doświadczenie Lechii. Nic dziwnego, bo zagrało kilku ligowców: Machaj, Duda, Rasiak. To są goście ograni w lidze. Chcę podziękować chłopakom, za walkę i zaangażowanie, bo była możliwość nawet wywiezienia trzech punktów. Wstydu nie przynieśliśmy, choć trafiliśmy na zespól, który potrafi grać w piłkę. Trzeba zapomnieć o tym meczu i zacząć się przygotowywać do kolejnych spotkań. Cieszę się, że udało nam się zagrać. Co prawda było zimno, ale podgrzewana płyta pozwalała pograć w piłkę i nie musieliśmy przekładać spotkania gdzieś na środek tygodnia.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|