Zremisowali z FC Pommern Greifswald
Pogoń II Szczecin od remisu 1:1 z FC Pommern Greifswald zaczęła przygotowania do rundy wiosennej. Obie bramki padły w pierwszej połowie. Portowców na prowadzenie wyprowadził Alan Błajewski. Widać, że młodzi piłkarze Pogoni byli spragnieni gry. Nie odstawiali nóg i dzielnie walczyli przeciwko starszym rywalom. Szczególnie zadziorność i wola walki Andrzeja Kotłowskie dała się we znaki zawodnikom z Greifswaldu.
- Andrzej taki ma styl gry. Jego zamiarem nie jest zrobić komuś krzywdę. Chce odebrać piłkę, nie zawsze to się udaje w ramach przepisów. Jego kartki i faule wynikają z braków szybkościowych. Intensywnie pracujemy, żeby je wyelimionować - mówił o grze Kotłowskiego, trener Adam Gołubowski. Szkoleniowiec był umiarkowanie zadowolony z postawy podopiecznych. - Szału nie było, ale Niemcy są w całkiem innym momencie przygotowań. Niedługo zaczynają ligę. Chłopcy wykonali dużo dobrej pracy w środku pola. Pokazali kilka indywidualnych akcji. Mecz miał być okazją dla testowanych. Żaden ze sprawdzanych zawodników mnie nie zachwycił.
Pierwsza odsłona była znacznie ciekawszym widowiskiem. Dużo działo się pod obiema bramkami. Za to jedynym godnym odnotowania wydarzeniem po przerwie był strzał Ryotaro Nakano z Pommern. Japoński pomocnik oznaczył spojenie bramki Łukasza Botscha. W 10 minucie po faulu na Oskarze Fijałkowskim sędzia nie wahał się odgwizdać rzut wolny dla Pogoni. Gdyby był to mecz o stawkę obrońca, musiałby sie liczyć z obejrzeniem czerwonej kartki. Piłkarz Pogoni wychodził na czystą pozycję. Z rzutu wolnego silnie uderzył Alan Błajewski. Niemiecki bramkarz zachował czujność i obronił strzał. Wybił piłkę przed siebie. W polu karnym jeszcze się zakotłowało, ale nikt nie zdołał dobić strzału Błajewskiego. Niestety, chwilę później goście zdołali wyrównać. Trochę dekoncentracji wdarło się w defensywę Pogoni. Błąd popełnił Bartosz Fabiniak. Doświadczony bramkarz źle wprowadził piłkę do gry, co wykorzystał niemiecki napastnik. Po dwóch kwadransach gry kolejną groźną akcję zawiązali Portowcy. Kamil Zieliński pokazał, że nie tylko potrafi zdobywać gole, ale również asystować. W tempo Wypuścił szybkiego Błajewskiego. Skrzydłowy tym razem pokonał bramkarza. Po golu lekką przewagę zyskali przyjezdni. taki obrót spraw na boisku sprzyjał kontrom. Pod koniec I połowy z akcją zabrał się Błajewski. Zdecydował sie na kilkunastometrowy rajd, po czym zagrał do lepiej ustawionego Zielińskiego. Lider klasyfikacji strzelców przeniósł piłkę nad bramką.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|