Dramatyczna sytuacja Masovii
Dramatyczna stała się sytuacja piłkarzy Masovii Maszewo po środowym spotkaniu Regionalnej Okręgówki, w którym to przegrała na własnym boisku z Kastą Szczecin-Majowe 0:2. Tak się zdarzyło iż w jednym z najważniejszych spotkań w kontekście walki o ligowy byt w składzie Masovii zabrakło takich zawodników jak Marcin Winiarskiego, Daniela Karasiaka, Krzysztofa Siemaszki czy Szymona Wierzbickiego i Lucjana Karaściuka. Mimo iż bardzo osłabiona kadrowo i zmuszona do grania czwórką juniorów w pierwszej jedenastce, ekipa Masovii w pierwszej połowie kontrolowała grę.
Do występu młodych następców, którzy zagrali na miarę swoich możliwości nie można mieć większych pretensji, jednak szczególnie w grze ofensywnej było brak jakości piłkarskiej. Masovia od początku spotkania ambitnie zaatakował cofniętą do defensywy ekipę Kasty, która w pierwszej połowie praktycznie nie potrafiła poważnie zagrozić bramce Skorodyńskiego. Natomiast maszewiacy kilku groźnych ataków na bramkę przeciwnika nie potrafili zamienić na bramkę. Najdogodniejszą z nich zmarnował Damian Augustyniak, który po zgraniu piłki głową przez Piotra Rastą będąc 5 metrów od bramki fatalnie spudłował.
Z nadziejami na jeszcze lepszą i już skuteczną grę wyszli podopieczni Piotra Rasta na drugą połowę. Jednak już w 55 minucie nastąpiła fatalna w skutkach dla gospodarzy sytuacja. Początkowo niegroźnie wyglądająca sytuacja dla gości skończyła się fatalnym błędem stopera oraz bramkarza Masovii który w polu karnym sfaulował wbiegającego napastnika Kasty. Czerwona kartka dla golkipera Masovii oraz rzut karny były istnym deja vu jesiennego meczu w Szczecinie, kiedy to Masovia także kontrolując grę w pierwszej połowie po czerwonej kartce na początku drugiej połowy dla swojego bramkarza poległa ostatecznie 0:4. I tym razem szczecinianie karnego zamienili na bramkę stwarzając sobie komfortową sytuację. Maszewiakom podcięte zostały skrzydła. Grając w '10' próbowali odrobić straty odsłaniając mocno tyły co próbowali wykorzystać w kontratakach Szczecinianie. W efekcie już w doliczonym czasie gry kolejny błąd zielono-czerwonych wykorzystują przyjezdni ustalając wynik końcowy spotkania. Maszewiacy jako 'czerwona latarnia' ligi są w arcytrudnej sytuacji. Sobotnie spotkanie z Wichrem Brojce może być kluczowe. Przy ewentualnym zwycięstwie podopiecznych Piotra Rasta pozostanie jeszcze szansa na utrzymanie natomiast porażka może przekreślić całkowicie jakiekolwiek szanse na pozostanie w okręgówce.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|