Mistrz pokonuje lidera
Pięć bramek obejrzeli kibicie w spotkaniu Śląska Wrocław z Flotą Świnoujście. W środę bramki zdobyli m.in. Sobota i Niedziela. Wrocławianie wygrali pierwsze starcie 3:2 (1:2). Mecz zakończył się w kontrowersyjnych okolicznościach. Arbiter główny, Robert Małek doliczył do regulaminowego czasu trzy minuty, a zwycięską bramkę dla gospodarzy obejrzeliśmy w 95 minucie. Zespół mistrza Polski jest jednak w zasięgu Wyspiarzy. Świnoujścianie mają spore szanse na odrobienie jednobramkowej straty i awans do najlepszej czwórki.
Mecz idealnie rozpoczął się dla Wyspiarzy. Rafał Gikiewicz wpadł na Sebastiana Olszara i arbiter główny wskazał na jedenasty metr. Bramkarz Śląska został wyrzucony z boiska, a jego miejsce zajął Marian Kelemen. W 6 minucie słowackiego golkipera pokonał Bartłomiej Niedziela, który pewnie egzekwował rzut karny. Świnoujścianie mogli zdobyć drugą bramkę, po stracie piłki w środku pola przez Sebastiana Milę. Arkadiusz Aleksander świetnie wypatrzył niepilnowanego Sebastiana Olszara, który uderzył obok bramki. Sytuacja ta bardzo szybko zemściła się na Wyspiarzach. W 23 minucie Waldemar Sobota dobrym podaniem obsłużył Krzysztofa Ostrowskiego, który silnym strzałem z pierwszej piłki pokonał Grzegorza Kasprzika. Minęły trzy minuty i świnoujścianie wrócili na prowadzenie. Arkadiusz Aleksander i Krzysztof Bodziony ośmieszyli obronę gospodarzy. Pierwszy idealnie dograł do drugiego, który z małą pomocą ręki strzałem w długi róg zdobył drugą bramkę dla Floty. Przed przerwą groźnie z wolnego strzelił Sebastian Mila, ale futbolówkę zdołał sparować Grzegorz Kasprzik.
Wrocławianie od początku drugiej połowy przycisnęli świnoujścian. W 54 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Sebastian Olszar i siły na boisku się wyrównały. Bramkę na 2:2 po chwili zdobył Waldemar Sobota. Pomocnik Śląska wykorzystał błąd obrony Floty i technicznym strzałem tuż zza pola karnego doprowadził do remisu. Kolejne minuty obfitowały w sporą liczbę fauli, bez poważniejszego zagrożenia pod jedną, bądź drugą bramką. W 78 minucie swoje umiejętności bramkarskie zaprezentował Grzegorz Kasprzik, który odbił silny strzał Sylwestra Patejuka i dobitkę Marka Wasiluka. W 88 minucie Wyspiarze stanęli przed szansą na zdobycie trzeciej bramki. Michał Stasiak w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się najlepiej, ale jego strzał kapitalnie obronił Marian Kelemen. Sędzia przedłużył mecz o trzy minuty, jednak spotkanie potrwało dłużej. Bonus czasowy i chaos w polu karnym Floty wykorzystał Piotr Ćwielong, który mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza Wyspiarzy zdobył gola na 3:2.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|