Dogrywki potrzebowali koszykarze Stali Ostrów Wielkopolski i Spójni Stargard Szczeciński do wyłonienia zwycięzcy w meczu 17. kolejki I ligi koszykarzy. Po dobrym pojedynku ze Śląskiem bez happy endu, tym Stargardzianie po niemal thrillerze sprawili nie lada niespodziankę i wygrali na parkiecie trzeciej drużyny ligi 74:72. Biało-bordowi dzięki temu pierwszemu po czterech porażkach zwycięstwu pozostają nadal w grze o udział w rozgrywkach play-off.

Rozpoczynająca zawody połowa to prawdziwa sinusoida w wykonaniu obydwu zespołów. W pierwszej kwarcie gospodarze w ciągu pięciu minut zdobywają osiemnaście punktów przy zaledwie dwóch gości. W drugiej rolę się odwróciły i koszykarze z województwa zachodniopomorskiego rzucili kolejne trzynaście oczek doprowadzając do remisu. Na przerwę jednak z trzy punktowym prowadzeniem schodzili gospodarze.

W druga połowa była już bardziej wyrównana. Żaden z zespołów nie potrafił wyjść na większe niż pięciopunktowe prowadzenie, a w samej końcówce akcje odbywały się kosz za kosz.
W ostatnich sekundach Stargardzianie wykonywali bardzo dużo rzutów wolnych, ale ich skuteczność (46.4% w całym meczu) pozostawiała wiele do życzenia. Stracili nie tylko szansę na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, ale także niemal nie przypłaci tego porażką. Przykładowo z czterech kolejnych rzutów wolnych po przewinieniu technicznym Mikołaja Czai i faulu w akcji rzutowej, Adam Parzych i Piotr Trepka trafili tylko raz. Potem jeszcze Ratajczak trafił jeden z dwóch rzutów a na koniec Tomasz Stępień przy wyniku 65:64 dla gospodarzy i 16. sekundach do końca nie wykorzystał obydwu prób.
Na całe szczęście decydującą o losach spotkania walkę na tablicy wygrał Hubert Pabian, zdobywając piłkę dla gości. Ten sam zawodnik na dwie sekundy przed końcem zdecydował się na rzut, został jednak sfaulowany. Ręka zadrżała mu 'tylko' przy pierwszej próbie i doprowadził do remisu.
Marcin Dymała próbował jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na stronę Ostrowian, ale piłka jak zaczarowana z końcową syreną odbiła się od obręczy.

W dogrywce szybko na trzy punktowe prowadzenie Spójnię wyprowadził rzutem zza linii 6,75m Pabian, potem skuteczny z wolnych był Stępień i tylko raz Ratajczak. Ten drugi szybko zrehabilitował się parę sekund później trafiając spod kosza i wyprowadzając biało-bordowych na największe w tym meczu, czyli sześciopunktowe prowadzenie.
Gospodarze nie dali jednak za wygraną za sprawą trójki Dryjańskiego i haka Olejnika zniwelowali stratę do jednego oczka na 30 sekund przed końcem dogrywki. Ten drugi w rewanżowej akcji rzutowej sfaulował Pabiana. Zawodnik Spójni trafił tylko za pierwszym razem, doprowadzając do wyniku 74 do 72 dla Stargardzian.
Gospodarze zebrali piłkę i mając jeszcze 21 sekund na rozegranie akcji mogli zmienić losy meczu. Jak się później okazało postawili wszystko na jedną kartę i grali do końca, ale Krzysztof Chmielarz nie trafił zza linii 6,75m z trudnej pozycji nawet w obręcz, a Stal zanotowała drugą porażkę z rzędu.

Stal Ostrów Wielkopolski - Spójnia Stargard Szczeciński 72:74 (25-19, 13-16, 16-14, 11-16, 7-9)

Stal: Dryjański 16, Matczak 13, Szawarski 12, Dymała 11, Olejnik 8, Chmielarz 4, Kaczmarzyk 4, Kałowski 2, Żurawski 2, Dębski 0

Spójnia: Stępień 22, Pabian 14, Ratajczak 13, Parzych 8, Trepka 7, Grudziński 5, Szczepaniak 3, Soczewski 2, Kasprzak 0, Michalski 0

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / PZkosz